Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rozstanie nie wiem co o tym myśleć

Polecane posty

Gość gość

Cześć, od razu zaznaczam, że post będzie długi - nie liczę nawet, że ktoś przeczyta to w całości. Tekst piszę nie dlatego, aby się wyżalić, ale dlatego, aby spróbować zrozumieć pewne rzeczy i spojrzeć na to wszystko obiektywnie. Poznałem się z Nią 3 lata temu, z pewnych powodów mieszkałem wtedy prawie 500 km od rodzinnego miasta gdzie właśnie spędzałem wakacje, kolejne samotne i puste wakacje. Myślałem wtedy całkiem dużo o samobójstwie, może nie były to jakieś konkretne plany, ale męczyło mnie życie, kompletnie nie sprawiało radości, dekadencja, cierpienie. Całe życie szukam czegoś co sprawi, że nie będę się tak czuć i na krótki moment to znalazłem. Znalazłem swoją miłość, poznaliśmy się, zaczęliśmy rozmowę, regularne spotkania. Ona była wtedy niedługo po rozstaniu. Pisaliśmy codziennie, codziennie się spotykaliśmy, chodziliśmy za rękę. Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy. Nadszedł koniec wakacji, ale nie mogłem bez Niej żyć, więć przyjeżdżałem co chwilę do Niej, nawet na dwa, trzy dni, aby móc z Nią spędzić krótkie chwile. Po pewnym czasie powiedziałem "kocham", ona też tak powiedziała i byliśmy ze sobą. Byłem najszczęśliwszym chłopakiem na świecie, wszystko wydawało mi się idealne. Dodam, że do samego końca kochałem ją tak samo mocno jak na początku (a być może i mocniej). Ja jestem typem spokojnego człowieka, ona była wybuchowa, bardzo wybuchowa - jednak wybaczałem jej jeśli powiedziała zbyt mocne słowa, zawsze jej wybaczałem. Kiedyś powiedziała, że dziwi ją to, że przez tak długi okres czasu się jej ani trochę nie znudziłem. Ona skończyła pierwszy rok studiów w naszym rodzinnym mieście i poznała nowe towarzystwo, odwracając się trochę od dawnego. Uznałem, że to jej sprawa i nic mi do tego. Poznała tam chłopaka z którym zaczęła spędzać coraz to więcej czasu, jeździć z nim wszędzie samochodem, siedzieć u niego w domu. Nasz kontakt osłabł, nie rozmawialiśmy już tyle przez telefon. Zaczęła mi wyrzucać, że zbyt rzadko przyjeżdżam i ze to nie ma sensu. Starałem się jak mogłem, powód odległości która nas dzieliła właśnie przestawał istnieć i mówiłem jej, że myślę o tym, aby się przeprowadzić do rodzinnego miasta i żyć już razem - normalnie. Nie chciała tego słuchać, stała się zimna, oschła w stosunku do mnie. Przyjechałem do miasta na wakacje, bardzo się pokłóciliśmy, dowiedziałem się, że on jej powiedział że się w niej zakochał. Nie byliśmy już razem, ja wyjechałem za granicę, teraz wiem że są razem, byli razem już 2 tygodnie po naszym rozstaniu. Nie wiem co o tym myśleć, nie wierzę że spotkam drugą taką miłość, tu kochałem najbardziej jak potrafiłem. Wsiadałem w samochód i jechałem 500 kilometrów do Niej, co tydzień, dwa. Czasem tłukłem się w autobusach, pociągach, nigdy tego nie żałowałem, nigdy nikogo tak nie kochałem. Dodam, że ma ona problem z alkoholem, bardzo nadużywa (tak jak jej nowy chłopak), ja jestem abstynentem (nie piję od zawsze). Zadzwoniłem w ostatni dzień wakacji (przed tym zanim się dowiedziałem, że ona z nim już jest od jakiegoś czasu). Powiedziała, że praktycznie nic już do mnie nie czuje, żebym o niej zapomniał, wyrzucił ją z pamięci i że do siebie nie pasujemy i ktoś ją w tym uświadomił. Od kilku lat próbowałem się spotykać z innymi kobietami, jednak wszystko wygląda inaczej, nie czuję tego samego, nie potrafię się już tak zakochać, tak kochać. Moje pytanie jest takie, jakie zadałem na początku, czyli - co mam o tym myśleć? Czy jest możliwe, że to ja gdzies nawaliłem? I najważniejsze, co zrobić aby znów móc kogoś pokochać tak mocno? Jak uwierzyć w miłość jeszcze raz? Jak się poznaliśmy miałem 23 lata, a ona 21.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytałem do końca. No cóż, tak to czasem jest, nie możesz się orażać , bo tak to jest, też kiedyś musiałem odejść od dziewczyny , bo już nic nie czułem , raniłem ją , ale co miałem robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam osobiście podobną historię. On szaleńczo zakochany, jeździł do niej setki km kilka lat, ona też nadużywała alkoholu. Planowali wspólną przyszłość. Jednak go rzuciła, bo kogoś poznała. Nie wiem co dziś u niej, ale on założył rodzinę i jest bardzo szczęśliwy. I Ty również znajdziesz prawdziwą miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×