Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

niezaradne życiowo dzieci są uwielbiane przez rodziców kosztem tych bardziej za

Polecane posty

Gość gość

Zauważyłam taką zależność,przynajmniej u mnie w rodzinie. Właśnie dostałam ochrzanke od mamy , że nie dam siostrze ciuszkow po dziecku, siostra rodzi za miesiac drugie dziecko. Dodam, ze ona ma synka rok starszego od mojego i ja nie dostałam od niej Nic, sama rodze za dwa miesiące i nie zamierzam oddawać jej rzeczy za które placilam grube pieniądze. Kupowalam wszystko nowe, w kolorach uniwersalnych z myślą o drugim dziecku. Takich przykładów jest wiele, rodzice oplacali siostrze studia, prawo jazdy a ja od 17 roku życia nie dostalam nawet zlotowki bo zaczęłam dorabiać. Na studiach utrzymywalam się sama, teraz słyszę pretensje że "za szybko" z mężem budujemy dom i co ludzie na to powiedza, ze mamy kase(odlozylismy ciezko pracujac za granicą) no a ze siostra taka biedna bo u tesciow musi mieszkac , dodam ze nigdy nie pracowała ,wiec skoro mi się lepiej powodzi (czyt. Ciezko pracowałam na to co mam) to powinnam.siostrze dac ciuszki a swojemu dziecku kupic nowe bo " ciebie na to stac"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
coś w tym jest, niestety. Moi rodzice zawsze bardziej pomagali bratu, chociaż pił, imprezował, nie dbał o rodzinę ale jak miał kilka miesięcy, że był "czysty" to rodzice po prostu rozpływali się w zachwytach jak to cudownie, że on pracuje, jaki jest sprytny, jak sobie radzi.... Rzygać mi się chciało. ALE On zawsze miał poczucie, że to ja jestem pupilką rodziców :) Więc punkt widzenia zależy ewidentnie od punktu siedzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się. Poczytaj książkę: Rodzeństwo bez rywalizacji. Super jeśli spodziewasz się drugiego dziecka. A też i być może pokaże Ci relacje z siostrą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda!!! potwierdzam, co prawna ja nie mam rodzeństwa, ale tak jest u mojego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest dokładnie tak jak piszesz. Dlatego ja wolę, żeby moja córka była jedynaczką, nie chcę nawet nieświadomie jej skrzywdzić nierównym traktowaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam tak samo. Wszystko powinnam robić dla innych bo mnie się ponoć powodzi. Mam fajne rodzeństwo ale łapie się na tym że mam żal do rodziców ze jestem tak traktowana. Przykład - siostra dostala mieszkanie, brat działkę a ja muszę sama. Niby ok, bo to normalne ze pracuje się na siebie. Ale rodzice maja działki ale mnie już nie ujęli .... w końcu kupiliśmy i budujemy się i usłyszałam że żyjemy na pokaz! Ech. Mam 3 dzieci i z własnego doświadczenia wiem jak ważne jest równe traktowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to samo. Ja jestem ta zaradna. Mojej siostrze sierocie dali za darmo M5- ja kupilam swoje miekszanie na kredyt i nie dostalam od nich zlotowki wspracia- bo ja jestem zaradna ja sobie poradze. Tak samo mojej siostrze pomagaja przy jej dzieciach od poczatku . Mojego syna 2,5lat moi rodzice widuja raz na rok w Bozenarodzniea mieskzamy w tym samym miescie na tym samym osiedlu. Ja juz pracuje od ponad roku i oplacam malemu opiekunke bo dziadkowie moi rodzice nie maja ochoty na zajmowanie sie moim synem juz mi to w ciazy matka powiedziala cytuje: Ja Ci przy dziecku pomagac nie bede" Ale na starosc oczywiscie licza na mnie ze ja im bede pomagac jak zniedoleznieja-bo moja siostra to sierota i nie jest od pomagania tylko jej trzeba pomagac. To ostatnio matke usiadomilam ze ja jej tylka podcierac nie bede.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Troszke was rozumiem, ale rozumiem też tych rodziców, ponieważ nie zawsze to że komuś w życiu nie wychodzi wynika z lenistwa. W ostatniej mojej pracy przekonałam się że ludzie są bardzo różni i ci obdarzeni większym talentem, sprawnością percepcji czy umysłu nie wierzą w kogoś takiego jak Bóg, uważają że wszystko zawdzięczają wyłącznie sobie i myślą że każdy inny ma takie same zdolności. Nie jest tak. Czasami ktoś się stara i widzi że g****o z tego, tak jakby brnął w smole. Tacy rodzice właśnie często to widzą. Oczywiście absolutnie wam nie zarzucam że nie jesteście pracowici bo z pewnością tak, ale pracowitość to jeszcze nie przesądza o wszystkim. Czasami ktoś jest pewny siebie i ludzie to widzą, wszędzie go przyjmą a czasami człowiek czuje sie jak g****o i wie że nie da sobie rady. Ma już pewne doświadczenia które to przekonanie ukształtowały i kolejne utrwaliły, doświadczenia o których wy nie macie pojęcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka- mam wrażenie, że jestem pokarana za to ,ze lepiej sobie radzę w życiu. Czasem myślę, ze lepiej byloby siedziec na tylku jak siostra i czekac jak cos dadza, zamiast przez 10lat tulac sie za granicą. Rodzice przepisali siostrze dom i gospodarstwo ,chociaż dom tesciow tez jest przepisany na nich, a ja poniewaz "zawsze sobie poradze " nie dostałam nic. Nie zalezy mi na majatku, ale czuję sie pokrzywdzona ze jednemu dziecku daja wszystko a mi nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie chodzi o to ze ktos jest pewny siebie a ktos inny to sierota. Tu chodzi o rowne trakowanie rodzicow. A nie w mysl zasady tej sierocie damy wszytko bo ta zardna sobie poradzi. A tak postepuja rodzice- moi tez. Ja sie na nich wypielam i nawet raz na rok nie chce mi sie ich widywac. Oni maja pretensje czemu jeszcze ja nie pomagam mojej siostrze sierocie-przeciez kazdy kto nalezy do rodziny powinien to robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×