Czy ktoś jeszcze nosi prawdziwe futra?

Dlaczego? Skoro co raz, pojawiają się o wiele cieplejsze syntetyczne materiały?

Bo to dla niektórych jest prestiż. Ja, osobiście, brzydzę się naturalnych.

Kiedy byłam małą dziewczynką, marzyło mi się futerko ze srebrnego lisa. Oczywiście nieosiągalne finansowo. Wtedy nikt nie mówił w jaki sposób te lisie skórki są otrzymywane. Jednak często widzę starasze osoby (panie i panów) w serdakach, futrach z norek, czapek z lisów itp. Na moje pytanie odpowiadają że mają je od lat "to i noszą bo wyrzucić szkoda". Młodsze pokolenie czuje poniekąd obrzdzenie do futer ale jakoś nie mają nic przeciwko obuwia ze skóry. Więc, jak to jest?

Ja też rozgraniczam trochę zabijanie tylko dlatego, że jakiś zwierzak ma ładne futro, a zabijanie zwierzęcia na mięso i przetwarzanie go w całości, żeby się nie zmarnowało. Jestem w stanie zrozumieć noszenie skóry, poza wężem i krokodylem, bo to tak naprawdę odpad od tego, co ludzie jedzą. Ale sama nie noszę.

Ja noszę, bardzo lubię ;)

Futra są jeszcze dość popularne, tylko nie każdy może sobie na nie pozwolić, a niektórzy ich po prostu nie chcą. Jeżeli rozglądacie się za odpowiednią firmą zajmującą się futrami to skontaktujcie się z www.futraszmytzabrze.pl Ich siedziba znajduje się w Zabrzu.

Do otrzymania 1kg syntetycznego materiału trzeba zużyć więcej substancji pochodzenia odzwierzęcego niż do otrzymania 1kg skóry. Tłuszcze zwierzęce to nadal ważny składnik przy produkcji różnych smarów czy gumy.