Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dlaczego tak wielu ludziom delegacja kojarzy się głównie ze zdradą?

Polecane posty

Gość gość

Ot ciekawa jestem bo byłam tyle razy i nic złego nikomu nie zrobiłam. Przecież jak ktoś chce to wszędzie rogi przyprawi i czasem wieksza jest ku temu sposobność w pracy niż na wyjeździe. Zastanawia mnie skąd wam to się bierze. Mam kokezanke której mąż ze dwa razy wyjechał służbowo a ta od razu podejrzewa ze na wyjeździe to mało który jest fair. Przecież sama mówiła ze mąż nigdy jej nie dał powodu do obaw to dlaczego głupiego wyjazdu się boi? I nie ona jedna z kobiet które znam. Niektóre pojechały za mężem za granicę mimo że miał być np.tylko miesiąc tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi się ze ludzie mający takie skojarzenia budują swoją wiedzę na serialach i mediach, a sami w duuupie byli i gawno widzieli. Jakby sami pojechali na wyjazd tego typu to by zobaczyczyli ze jak ktoś jest fachowcem i skupia się na swojej pracy yo jedzie tam by zrobić swoje albo doksztalcic sie. Cześkom i Grazynom tyrajacym za 1500 się wydaje ze delegacja wiąże się tylko z jednym. Sami nigdy nie byli. A może mierzą innych swoją miarą ze jakby tylko małżonek zniknął za horyzontem to dalejże w tango rogi przyprawić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo są prości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taka, a późnym wieczorem siedzą samotnie w swoich pokojach i czytają biblie, wszystko jest kwestia kasy . Jak możesz wydać to wydajesz a wiadomo ze alkohol i qrwy za darmo nie sa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do mojego oddziału przyjeżdżali tacy właśnie przykładni mężowie na delegację. Na codzień spokojni, opowiadali o swojej rodzinie, pokazywali filmiki jak np.dzieciak uczy sie chodzić, jakieś zdjęcia z żoną w objęciach z wakacji. A wieczorem? Raz wracając wieczorem ze spotkania z koleżankami spotkałam jednego jak szedł obwieszony na jakiejś wymalowanej małolacie, pijany, oczywiście w kierunku hotelu. Następnego dnia unikał mnie. Innym razem wzięliśmy ich na imprezę firmową z okazji tysięcznego klienta naszego biura. Po części oficjalnej w restauracji, potem była impreza w klubie. Nie dość, że pili jakby im ktoś przez rok alkoholu zabraniał, to kleili się do koleżanek, obejmowali pomimo ich niechęci. Masakra. Zmieniłam zdanie o delegacjach o 180 stopni, pomimo, że wcześniej jak wyjeżdżał mój mąż to ufałam mu bezgranicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo ludzie są yebnieci. W tyłku byli i g****a widzieli. Ja często jeżdżę w delegacje. Bardzo często z facetami z pracy. Przez 8 lat takich wyjazdów ani ja nie zdradziłam męża ani nie zauważyłam zdrady że strony współpracowników. A na qrwy śmiało można iść po pracy. "KOCHANIE MUSZĘ PODJECHAĆ DO MECHANIKA Z AUTEM" i w tym czasie dać panience zarobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×