ale ze mnie leniwa krowa

Dziecko obudziło się rano, pogadaliśmy, dałam śniadanie, poczytaliśmy książkę, poszliśmy na spacer, zrobiłam obiad, poszliśmy do sali zabaw, a teraz jesteśmy u dziadków i dziadkowie zajmują się wnuczkiem, a ja siedzę na necie i głupoty piszę. Też tak macie?

Nie :)

To zupełnie normalne i naturalne. Od zajmowania się dziećmi, są dziadkowie :) Jak namawiali na dziecko, to niech się teraz nim zajmują.

To tak jak z broken, jeszcze suka nie spamuje.

ja nie mam dziadków... rano pojechałam z mężem na zakupy, później zrobiłam śniadanie, przygotowałam obiad, w międzyczasie ugotowałam kompot, marmoladę usmażyłam, ogarnęłam pranie, odkurzyłam, zmieniłam zwierzakom... mąż powoził córkę po zajęciach dodatkowych, ja z maluchem w domu, bo katar okropny ;-( teraz napiekłam z córką rogalików i siedzimy z herbatką, wcinamy rogale i każda na swoim komputerze klika ;-) maluch buduje z klocków, mąż poszedł auta umyć. Miałam jeszcze wyskoczyć na zakupy, córce bluzka galowa potrzebna, ale nie chce mi się... jak już usiądę z herbatą to ciężko mnie ruszyć.

To nie jest tak, że ja nie lubię spędzać czasu z moim synem. Kocha go nad życie i bardzo lubię, ale zawsze jak przyjeżdżamy do dziadków, to oni aż rwą się do wnuka, a ja wtedy mogę robić co mi się podoba. Tylko, że jakoś tak głupio mi, bo to starsi ludzie, a synek czterolatek . Z drugiej strony nie chcę ingerować w ich relacje.

Gdy ja miałem dziadka jako dzieciak to ja się nim zajmowałem.

Ja swoimi dziadkami tez.