Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy jestem dziwna ze wierzę w takie rzeczy?

Polecane posty

Gość gość

Że np. nasz los zmienia sie w zależności od roku, miejsca zamieszkania itd? W sensie np. 2015 był szczęśliwy bo to był wlasnie TEN rok, w 2016 np. nie powodziło się komuś bo był pechowy. Albo tak samo jak np. przeprowadzam się do nowego miejsca (miasta albo mieskzania) to ono jest dla mnie szczeliwe lub nie. Macie podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wierzysz w przesądy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tzn nawet nie w przesądy, tylko ja sama sobie wbije do głowy, ze coś mi przynosi szczęście lub pecha. Np. przeprowadzę się do jakiegoś miasta i wbije sobię do głowy, ze ono jest szczęśliwe lub pechowe bo albo mam takie przeczucie, albo w tym momencie kiedy sie przeprowadze zaczynam miec szczescie lub pecha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wmawiasz sobie coś, a potem we wszystkim co dzieje się dookoła ciebie szukasz potwierdzenia na to, zapewne bardzo wybiórczo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czasem co dziwne tak sie naprawdę dzieje. Np. kiedyś mieszkałąm w mieszkaniu ( wynajmowałam) i zaraz praktycznie kiedy sie tam wprowadziłam, zerwał ze mna facet. Przez caly ten czas co tam mieszkalam nie mialam szczescia w milosci (kilka miesiecy). wyprowadziłam sie ze wzgledow finansowych do innego mieszkania. I od tego czasu jak reka odjał, w ciagu miesiaca pojawil sie nowy facet i wszystko zaczelo sie ukladac..I to tylko jeden z przykladow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pomyśl czy 4 ściany i sufit mogą zadecydować za faceta? może to ty byłaś nawiedzona i to dlatego :P bez urazy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może i jestem nawiedzona :P Dziwne to jest ale czesto sie to sprawdza.. Albo tak samo jeden rok jest np. bardziej szczesliwy, inny bardziej pechowy. I to czasami sie zmienia jak reka odjał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
siłą rzeczy.. no bo niemożliwe jest raczej, żeby każdy kolejny rok był równie szczęśliwy czy pechowy jak poprzedni i każdy inny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uomo
Dla mnie cały ten rok to jedno wielkie nieporozumienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie wierzą w religię i s są gotowi za nią oczy wydrapać, myślą, że mogą sobie coś wymodlić...więc twoje niewinne przekonanie w pecha nie jest niczym złym lub nienormalnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja niby jestem wierząca...co nie zmienia faktu. mam już dość tego 2016. Za dużo od samego początku...A jaki ten rok jest dla Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Leks
@22:23 Tak, tylko że to o czym mowa w temacie to co coś w stylu de javu. Nic szczególnego. A co jeśli po prostu w danym mieście tak jest bo np. jest bardziej zanieczyszczone. Smog potrafi mieszać w zmysłach. Sny snami. Są prorocze jeśli się spełnią np. co do joty. Ale jeśli nie są, to skąd pewność że to diaboł nie mówi dobranoc (że sobie tak pozwolę sparafrazować).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko ja tak mam! wierzę w szczęśliwy rok, a nawet miesiące - np lubię listopad, zawsze jest ciepły, nostalgiczny i przytrafia mi się coś miłego, za grudniem nie przepadam - zwykle cierpię fizycznie i psychicznie, maj - miesiąc zakochania, liczby też mają znaczenie, co ileś lat zdarza się coś tam, fajnie, że są takie osoby jak my :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja z 22:35 - dodam jeszcze - mam to również z ubraniami - jest jedna koszulka, którą parę razy próbowałam założyć i ciągle coś mi w niej idzie nie tak, a to się spóźniam, a to jakieś problemy, chyba ją sprzedam, tyle szans jej dawałam, mam za to zestawy ubrań, które jak założę to wszystko idzie po mojej myśli, no ale wiadomo, głupio cały tydzień chodzić w tym samym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i coś jeszcze - teraz jesienią nosiłam kilka par butów - ale tylko jedne i w dodatku zabłocone przynosiły mi szczęście do załatwiania trudnych spraw - wiem,że to nieeleganckie, ale chodzę teraz tylko w tych jednych ubłoconych butach jak muszę iść do urzędu czy gdzieś, wiem, że jak je umyję to już nic mi się nie uda załatwić pomyślnie :O Ja tak mam od kilkunastu lat, od podstawówki, wtedy to bluzka przyniosła mi szczęście na egzaminie i potem nosiłam ją na wszystkie egzaminy, te do liceum, na maturze, nawet jak była na mnie przykrótka, wiedziałam, że w niej zdam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×