Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość klaraxxabc

Jak jeszcze zadowolić napalonego chłopaka?

Polecane posty

Gość klaraxxabc

Nie robiliśmy jeszcze "tego" z chłopakiem, ale pieściliśmy się na różne sposoby. To znaczy, on ma chyba ten syndrom dominatora. Uwielbia kiedy może mnie obezwładnić z rękoma za głową i robić cokolwiek chce. Tylko że po tych wszystkich przyjemnościach, które mi sprawia, on jest jeszcze bardziej napalony, a ja już bym chciała odpocząć lub właśnie zrobić coś dla niego. Ale on gdy tylko zaczynam go miziać i zjeżdżać dłonią w dół, to niedługo potem znowu bierze się za mnie. No niby wszystko spoko, bo dostaję co chcę i nawet nie muszę prosić, czy nawet odwdzięczać? tylko że mam wrażenie, że jego jest bardzo ciężko zaspokoić do końca. Hipotetycznie, siedzimy i oglądamy film i wystarczy tylko że jakoś "jęknę" lub "mruknę", albo podczas przytulania otrę się o jego sprzęt, ALBO jak tylko przejadę dłonią mu po brzuchu, jemu już staje. Bardzo szybko się napala. Uwielbia jak głośno oddycham i jęczę/krzyczę. Za każdym razem, gdy "bawię się" jego penisem, ma wytrysk. Bardzo rzadko biorę do buzi i jeśli już, to tylko "główkę" albo liżę wokół. Jakoś nie mogę się przekonać, by zrobić to tak jak jakaś zawodowa prostytutka, chociaż czuję, że mogłabym. I właśnie tylko raz udało mi się go tak zaspokoić, że leżał chyba 20 minut i nie mógł się ruszyć hahaha Nie wiem co mogłabym dla niego jeszcze zrobić. Pytam jego, robię i sprawdzam reakcje, ale on nie daje mi zbyt wielkiego pola do popisu. Sam woli się mną zajmować. Próbowaliśmy od tyłu ale okazało się dla mnie bardzo bolesne, nie naciskał i odpuściliśmy. Raczej jestem dość "ciasna", bo zawsze gdy wkłada mi rękę między nogi, to wręcz prosi, by spróbować włożyć mi dwa palce, ale mnie to wtedy już bardziej boli i nie sprawia takiej przyjemności. Nie jestem jakąś znawczynią, ale wydaje mi się, że ma dużego penisa. Sama nie wiem, może to co on robi dla mnie jest również dla niego dużą przyjemnością. Non stop ssie moje sutki, nie mam dużych piersi, ale on ma bzika na ich punkcie. Uwielbia też mój tyłek, bo jest za co złapać i robi to świetnie. Uszy są moim wrażliwym miejscem i wystarczy, że tylko zbliży do nich usta i poczuję jego oddech na skórze, to wariuję, nie mogę usiedzieć cicho... Najgorsze jest jeszcze chyba to, że on UWIELBIA takie momenty publiczne/ z adrenaliną jakby, kiedy go prowokuję. Np.: Jak jechaliśmy pociągiem, ułożyłam się wygodnie na nim kładąc nogi, to wtedy jedną obniżył mi, bym przyciskała jego penisa. Kiedy byłam u niego, siedzieliśmy w jego pokoju na górze, reszta domowników na dole, goście, dzieci, itd., nic nawet nie robiłam, by go "zaczepiać", a on zaczął wkładać mi rękę między nogi i robić dobrze. Byliśmy na weselu i z godzinę po północy poszliśmy do samochodu, bo chciałam zmienić buty na płaskie i też nie obyło się bez przyjemności. Położył mnie z tyłu na siedzeniach i zaczął majstrować językiem pod sukienką... Czasami łapie mnie za udo gdzieś pod stołem i mocno ściska. Albo za pośladki. Jak myślicie, czy jest coś co mogłabym jeszcze dla niego zrobić, czy może już poddać się i pozwolić mu robić co chce? Bo w sumie to no wiadomo, on też na mnie działa i podoba mi się to wszystko, oczywiście też staram się go czasami ogarnąć, bo nie wypada, ale to bardzo podniecające. I sama myśl, że tak działam na niego. Po prostu nie wiem czy faceci też mają taki moment, że gdy już zostaną zadowoleni, to mają choć na trochę dość? Bo my, kobiety (albo przynajmniej większość /chyba?/), kiedy już się nas udobrucha, to jest to wystarczające. Buziole K.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiele razy powtarzasz, że chciałabyś mu coś zrobić. Powtarzasz to i powtarzasz. Ale JEDEN raz powiedziałaś coś, co ujawnia inną prawdę. Powiedziałaś: "Jakoś NIE MOGĘ SIĘ PRZEKONAĆ, by zrobić to tak jak jakaś zawodowa prostytutka, chociaż czuję, że mogłabym. I właśnie tylko raz udało mi się go tak zaspokoić, że leżał chyba 20 minut i nie mógł się ruszyć" Chcesz, ale nie chcesz!!!!! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×