Mierzi mnie to nowobogackie wychowywanie dzieci

Codziennie przewożenie tymi wielkimi furami nawet dzieci w gimnazjów...noszenie plecaków za wyrośniętymi 10-latkami... strojenie przedszkolaków w jakieś tiulowe sukienki i jeansy z dziurami...kupowanie tony plastikowych badziewi...o słodyczach non stop już nie wspomnę...no i oczywiście dużo tv, tablet, konsola...

chodzi mi o strojenie do przedszkola na codzień w eleganckie sukienki...

Rozumiem że dla was to normalne, ok ;)

zazdrość dupę ściska ;)

Najłatwiej tak napisać i swoje zachowanie tym wytłumaczyć :D

jakie zachowanie?

Tym że traktuje się dziecko przedmiotowo i że ktoś zazdrości np. tych drogich ubrań i tony badziewi plastikowych...rozbawił mnie to :D Akurat nas na te "super" ciuszki, itp. stać...tylko dziecko się wychowuje, a nie hoduje zasypując rzeczami!

O ile z dziećmi w wieku szkolnym już może być trudno z tymi np. gadżetami elektronicznymi i też nie o to chodzi żeby bronić na siłę...o tyle sorry ale 2, 3 latek normalnie wychowany o tablet się nie upomina...to wciskanie przez rodziców, a znam takich którzy dają już 3 -latkom ich własne tablety :O

w jaki sposób w wychowaniu dziecka przeszkadzają ładne ciuszki?

czy w wychowaniu dzieci chodzi o to, żeby było łatwo?

Chodzi mi o przesadę, niewygodny strój do przedszkola, widuję dzieci w modnych spodniach na szelkach, ciekawe jak sobie radzą w WC? :O...chodzi mi o 3, 4 latki...jakieś długie sukienki, albo mocno odstające te tiulowe, dzieciaki się w tym szargają po podłodze, itp...koszule zapinane na guziki, ciekawe jak się rozbierają do leżakowania? itp.itd...Owszem często widać, że dziecko jest drogo ubierane, ale wygodnie, np. spodnie dresowe, luźne bluzki, które się łatwo zdejmują... Może niezbyt precyzyjne się wyraziłam, chodzi mi o sytuację że rodzice emanują tymi drogimi, bywa niewygodnymi ubraniami.

A ja lubię gadżety elektroniczne i tym zamiłowaniem dzielę się z dzieckiem i ma topową komórkę i table aby w szkole czas szybciej mijał i miał trochę frajdy. A jak się mieszka na peryferiach to chyba trzeba dowieźć dziecko jakoś, a jak mam Audi Q7 i mam je zamienić na smarta aby zabiła mnie pierwsza lepsza sarna? Ogarnij się człowieku?

ja ostatnio padłam, jak poszłam na plac zabaw patrzę, a idą: 4 mamuśki, a za nimi stadko 4 córek ok 6-7 lat, i tak: każda w tiulowej spódniczce, do tego kurtka ala skórka i obowiązkowo apaszka wokół szyi, do tego botki i śliczne rajstopki. Kto się tak ubiera na plac zabaw???

Nie każdy mieszka na peryferiach bywa że ma 100 m, a i tak super wozem wiezie...no przecież to logiczne że niektórzy wożą z daleka, o tym chyba nie ma sensu dyskutować :O

No przygłupy tak się ubierają na pl. zabaw, trzeba nazywać rzeczy po imieniu :D

czy jeśli mam blisko do szkoły -ale za daleko żeby odprowadzić na nogach a potem wracać -ale jadę po drodze do pracy -ale mam kosztowny samochód to jest to nowobogackie wychowanie dzieci?

Oczywiście że w wychowaniu nie chodzi o to żeby było łatwo :D Ale chociaż starać się trzeba, a nie iść z prądem i oby jak najmniej wysiłku...A później płacz, choroby, próchnice, leniwe to wszystko na potęgę, roszczeniowe...

czy jeśli mam poczucie estetyki, które nie pozwala mi wyjść na plac zabaw obleczona w rozciągnięty t-shirt to jestem przygłupem?

Moja siostra tak swego czasu ubierała swoja córkę na plac zabaw, bo "ona chciała". A wcale nie należy do nowobogackich tylko wręcz przeciwnie.

To z samochodem to tylko jeden przykład i tu duzo zależy od sytuacji, więc się nie doczepiajcie ;)

Oczywiście że w wychowaniu nie chodzi o to żeby było łatwo smiech.gif Ale chociaż starać się trzeba, a nie iść z prądem i oby jak najmniej wysiłku...A później płacz, choroby, próchnice, leniwe to wszystko na potęgę, roszczeniowe... x a sama napisałaś: "gośćstop dziś O ile z dziećmi w wieku szkolnym już może być trudno" x to ma być w końcu łatwo czy trudno?

Widzę ze skrajności tylko widzicie...więc albo sukienka wizytowa na pl. zabaw, albo rozciągnięty t-shirt...a pomyśleliśmy o wygodnych czystych dresach? no ok może tak nie uchodzi do piaskownicy iść :D

Może być trudno, bo dzieci zaczynają mieć już dużą świadomość, ale wcale nie musi być trudno :D. Trzeba się starać!

No ok, ja wiem życie teraz ciężkie, tylko kiedy było ;) A na prawdę część ludzi to już nawala na całej linii, aby tylko nie wychowywać...

podsumujmy - więc: - nie chodzi o ubrania (bo mogą być drogie tylko wygodne) - nie chodzi o samochody (bo to zależy od sytuacji) - nie chodzi również o elektronikę (bo z tym czasem bywa trudno) Więc o co chodzi? Może po prostu o pieniądze? (zazdrość dupę ściska)

strojenie przedszkolaków w jakieś tiulowe sukienk x a kiedy mają chodzić w tych tiulowych sukienkach jak nie teraz? to dzieci, dziewczynki sprawia im to radość. Za 10 lat będą się ubierać na czarno i chodzić w glanach.

Moje dzieci maja fajne ciuchy, wozimy je do szkoly i przedszkola, maja tone zabawek. Ale maja tez gry planszowe w które razem gramy, chodzimy na spacery do parku, jemy wspolnie obiady i kolacje, rozmawiamy, śmiejemy sie. Czy naprawde wyższy status materialny wyklucza milosc w rodzinie?

Na kafe tak. Bo na kafe dzieci albo są biedne, ale kochane i szczęśliwe albo bogate, ale niekochane i samotne, bo rodzice siedzą w pracy i pewnie z przyszłości wyrosną na morderców i narkomanów.

no tak by było sprawiedliwie :) i tak to widzi autorka: biedna rodzina, ale pełna miłości KONTRA bogata rodzina, gdzie się tylko kupuje ale w środku jest pustka :) Tak się pocieszają osoby, których nie stać na życie na wyższym poziomie :)

Nie rozumiesz kochana, bo nie potrafisz czytać między wierszami, czytasz tylko to co dosłowne...:D Chyba logiczne ze inaczej podchodzi się w kwestii tableta do 3-latka, a inaczej do 10 latka?