Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zszokowana123456789

Problem z ojcem

Polecane posty

Gość zszokowana123456789

Hej wszystkim, mam dość nietypowy problem, może jest tu ktoś kto wypowie się i wyrazi swoje zdanie, bo ja sama mam już kołomyj w głowie. Opowiem w skrócie. Mój tata jest ogólnie bardzo nerwowy, moich braci bil, nawet moją mamę, teraz jest już lepiej, z mamą czasami się kłóci, ogólnie wygląda to tak że on krzyczy a ona słucha. Bracia już mają swoje rodziny, czasami tylko najmłodszemu (21l.) potrafi powiedzieć "dałem ci życie, mogę cię zabić", ale generalnie porównując z przeszłością już jest lepiej :) śmieję się bo jestem już przyzwyczajona... W wieku 20 lat urodziłam córkę, wyprowadziłam się z narzeczonym i stworzyliśmy rodzinę. Mój ojciec przyjeżdżał do mnie i generalnie cały czas mnie buntował przeciw narzeczonemu. Co prawda, źle trafiłam bo mój narzeczony okazał się złym człowiekiem. Zaczął nadużywać alkoholu i mnie... bić. Po 6 latach związku wróciłam do rodzinnego domu z córeczką. Ojciec powiedział że mi pomoże. Pomoc ta opierała się na tym ze ja mam iść do pracy, alimenty i wypłaty oddawać tacie, za to że mnie przyjął, a on będzie mnie za to utrzymywał. Moim zdaniem słowo utrzymywał jest nie trafne ale co tam... zgodziłam się. Byłam po takich przeżyciach że to dla mnie i tak był raj na ziemi. Mijają dwa lata. Poznałam spokojnego ułożonego chłopaka, który zaakceptował moją córkę. Spotykamy się już dwa lata, jesteśmy po zaręczynach. Jego matka mnie nie akceptuje. Nazywa mnie bardzo źle i w sumie to mogę to zrozumieć, jest już starej daty. Mój narzeczony zaś postawił wszystkie karty na mnie i mnie broni. Chcę ze mną zamieszkać. Wiadomo boję się, bo już raz się sparzyłam, ale ufam mu i widzę że jest naprawdę łagodnym człowiekiem, we wszystkim się mnie słucha. Nawet moi znajomi widzą i mówią że dobrze trafiłam. On ma lepszy kontakt z dzieckiem niż biologiczny ojciec. No ale wracając do tematu jego sytuacji w domu, matka widząc co się dzieje wygania go z domu, później zamyka mu bramę, istny teatr. On już ma dość ciągłej gadki i chciałby ze mną zamieszkać. Dostałam od rodziców działkę, mieliśmy w planach się tam budować, nawet byłam już u geodety, ale powiem wam szczerze że po ostatnich kłótnikach z tatą nie wiem co robić. Ojciec powiedział mi m.in. "przecież ten idiota nie postawi ci domu", "już raz miałaś wielką miłość znów jesteś tak głupia i chcesz zakładać rodzinę", "znów wybierasz jakiegoś patałacha zamiast ojca", "zobaczysz znów przyjdziesz z płaczem na kolanach", "przecież on cię zostawi znajdzie sobie młodszą po co mu taka dziewczyna z takim brzuchem" (chodzi o rozstępy po ciąży) to bardzo przykre słuchać takich upokorzeń od ojca. Po za tym on wpaja mi że to on tu rządzi że nie będzie tu dwóch kogutów i że nawet jak tu zamieszkamy to mój narzeczony ma skakać przy nim a jak nie to niech zbiera manatki i do matki wypier*. Dziś przy mojej córce powiedział "wzięłem cię jak przybłędę a teraz tak mi dziękujesz, ufasz bardziej temu patałachowi niż własnemu ojcu". Ludzie ja jestem między młotem a kowadłem. Kocham ojca i nie chce się z nim kłócić ale on mi wpaja że jestem nic nie warta, że nie dam sobie bez niego rady i że wrócę z podkulonym ogonem. To samo w domu ma mój narzeczony. Już postanowiliśmy, że kupujemy dom oddzielnie i idziemy na swoje. Jest mi przykro bo ojciec znów robi szopki, nie pozwoli mi na spokojnie ułożyć sobie życia. Znów buntuje mnie jak z poprzednim. Wiem że w poprzednim związku dużo i ja zawiniłam bo szłam za ojcem. Teraz staram się bronic narzeczonego ale ojciec mówi że "wybrałam" chłopaka, że go "zdradziłam"... i ze Bóg mnie za to pokara a on będzie miał znów satysfakcję. Powiedział jeszcze że jak zechce to zgłosi to do sądu i zabiorą mi córkę bo to co robię to jest patologia. I mam już młyn w głowie. Chcę stworzyć swojemu dziecku dom, chce żeby miało rodzeństwo. Wiem że moi rodzice nie chcą dla niej źle, ale ojciec mówi że oni lepiej ją wychowają jak ja ze swoim "przydupasem". Jak obserwuje ojca to on ma chyba jakąś nerwice. Raz jest dobrze a raz wybucha o byle co. Poza tym on uważa że mój narzeczony jest nieudacznikiem bo poprzedni mój facet zrobił mu remont w domu a obecny nie zrobił nic. Ale dał więcej mi ciepła. I może nie umie się tak podlizywać jak poprzedni ale mnie szanuje i jest uczciwy. A poprzedni ojcu d**e lizał a za ścianą mnie w ryj walił. Niech się ktoś wypowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zszokowana123456789
podbijam temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeżeli ślub będzie przed ołtarzem i ty w białej sukni to po takim świętym wydarzeniu rodzice już nie mogą się sprzeciwiać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, trochę mało informacji. nie wiemy czy jesteś nieporadna życiowo i Twój ojciec w ten sposób Cię chroni czy też jako tyran znalazł sobie kolejną ofiarę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×