Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy takie zachowanie u meza czy partnera i ojca małego dziecka jest normalne?

Polecane posty

Gość gość
22.38 chyba żartujesz :O Starego byka mam chwalić za oczywiste sprawy, rozumiem jakby to był upośledzony intelektualnie nastolatek to owszem, pochwała się należy, ale zdrowy dorosły chłop? A won mi stąd! Jakbym miała takiego typa jakie opisujecie to już dawno bym mu walizki wystawiła. Wolałabym być sama niż odwalać takie szopki. Mój mąż od początku jest moim partnerem i innego układu po prostu sobie nie wyobrażam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pogadaj, że nie dajesz rady. Ja też jestem taka zosia samosia, ale 2 maluchów to było na mnie za dużo. Może nie chorowałam, ale 4-5 pobudek w nocy na karmienie dzień w dzień przez 2 lata mnie wykańczało. Faceci są wygodni. Nie spotkałam innego. Dlatego trzeba go wybić ze sfery komfortu. Trzeba mówić, jak nie to postawić przed faktem dokonanym. Np. pójść spać, albo nie gotować/sprzątać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widziały gały co brały, chciałaś mieć rodzinę, dziecko to zapieprzaj teraz i zamknij ryja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sprzątaj tylko po sobie i dziecku, a on niech z brudnymi gaciami zastanawia się co zrobić, będzie wojował i cię obrażał, ale w końcu się weźmie za siebie jak zobaczy, że ty i dziecko w czystości,a on gaci na d**e nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pierdzielę, jakbym miała takie szopki odwalać, żeby mi chłop w domu cokolwiek zrobił to wolałabym być sama ;/ mojemu nie trzeba paluszkiem pokazywać co jest do zrobienia bo sam widzi, że pranie trzeba wstawić czy gary umyć, jedyne co mu sprawia problem to ugotowanie obiadu, no nie lubi po prostu ale jak musi to coś tam upichci. Żeby nie było, nie jest ideałem, ale nie zrobił sobie ze mnie sprzątaczki, kucharki, praczki i dziwki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
's******n', 'bydlak' - a mimo to zrobiłaś sobie z nim dwoje dzieci ? I kto tu jest głupszy w tym związku ? :D Ja piernicze, ale patola. I geny takich zyebów płci obojga utrwalają się w przyrodzie, smuteczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalnie nie wierze, slub jest, dzieci się płodzi a potem wyzywa meza od najgorszych, bo nie pomaga. Jak dbasz, tak masz, nie rozumiem jak można wpakować się w związek z takim domowym leniem i jeszcze slub i dzieci planować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czego nie rozumiesz? Byle portki byly w domu! Polka bez faceta jest nikim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytam te panie w stylu "jakbym mojemu musiała pokazywać, to bym go zostawiła". Życia chyba nie znacie dziewczyny. Jakby wszyscy mieli takie podejście jak Wy, to większość związków nie miałaby racji bytu, a i pewnie Wasi mężowi poważnie zastanowiliby się nad związkiem z Wami (żeby baba mi nie ugotowała?! to po co mi ona w domu jak sam mogę wszystko zrobić?). Mentalność nam się dopiero zmienia, jeszcze nasze babki służyły mężowi, bardzo wiele naszych matek przeniosło ten schemat na swoje rodziny, stąd teraz my "męczymy się" z synkami wychowanymi w ten sposób. My możemy bardzo sporo zmienić w wychowaniu naszych synów. Faktem jest, że większość narzekających tu Pań wzięło sobie takich Panów (sorry ale nie bardzo uwierzę, że przed ślubem to anioł był w domu, a po to już leń) i kiedy klapki opadły, to jego zachowanie zaczęło po prostu wkurzać. Posłuchajcie radzących, że warto chwalić (nie chodzi o to by rozpływać się nad poodkurzanym dywanem czy peany piać z powodu jajecznicy) ale np. podziękować za obiad, dać buziaka że rozwiesił pranie, uśmiechnąć się za wyskoczenie po koperek bo nie kupiłaś;) itp. I nie chodzi o to by traktować go jak gówniarza co mózgu nie ma i warcząc wyrzucać z siebie komendy ale o to, że takie zachowanie powinno wpłynąć korzystnie na cały związek. O ile macie normalnych facetów (nie chamów czy tyranów), to za jakiś czas zobaczycie, że i mąż częściej będzie robił Wam przyjemność, przytulał czy pomagał. Czasami trzeba będzie zrobić jednak terapię szokową i na jakiś czas po prostu odstawić Pana od dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie się wydaje, że ci mężowie zawsze byli tacy, ale póki nie bylo dziecka, to jeszcze dawały radę pana i władcę obsługiwać. Kiedy pojawiło się dziecko, to czasu i sił jest już za mało, więc nagle wymagają od męża współpracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Jak mieszkalismy w mieszkaniu bez dziecka to robił-łazienke mył w środy, odkurzął, usmażył czasem rybe zrobił sniadanie łóżko pościelił. Teraz przeprowadzilismy sie do domu-w październiku. Nic mu sie nie chce a najlepiej uciec na podwórko i coś robic. Wiecie że nawet jak poszedł z dzieckiem raz to zachodze-dziecko wpakował do huśtawki-która juz ledwo co buja a mała krzyczy tatusiu choc choc!! A on co? 3 metry dalej wyrywa komose spomiedzy posianej trawy-i moze tak godzine byle nic myślącego nie robić.Naprawde jakby robił 10 godzin fizycznie to ja rozumiem ale no nie ma jak sie zmeczyc zeby nie dac razy ogranąć wszystkiego szybko. A jak juz robi cos o co poprosze...godzine. raz jak odkurzał to patrz wziagnal klocek lego ok poszedł worek wytrzepac i wiecie ze nie wrocił? Poszedł z tym workiem za ogrodzenie w domu rozłozony i rozbebeszony odkurzacz(syfu tylk wyleciało jak to przy zmianie worka) został, nie ma go z 15 minut wychodze a on sobie grabi przed bramą kamyczki:/ nosz kuźwa tak mnie szlag trafił ze myślałam że go zabije.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie czytalam calego watku ale powiem tylko tyle ze faceci sie rozleniwiają. Bylas jakiś czas w domu z dzieckiem i pewnie to trochę go zachwialo :) u nas bylo tak ze to ja zajmowalam sie dziećmi, placilam rachunki, jezdzilam po zakupy - on je tylko wnosil, mój mąż chodzil do pracy, kiedy ja wiedzialam na macierzyńskim on pracowal 6dni w tyg a ma ciezka fizyczna prace. Jak sie dalo to i w niedziele zapisywal sie do pracy bo chcielismy wykończyć dom. W końcu przyszedl czas ze wrocilam do pracy i czesc obowiązków spadla na niego. Ale... Na początku jak mu nie powiedzialam to nie zrobil, tak jakby nie widzial brudnej lazienki czy pelnej zmywarki. Wystarczylo ze wypracowalismy plan, omawiamy kto o której kończy, kto dzieci odbiera i robi zakupy, co na obiad, ten co jest wcześniej zaczyna gotować, czy wlaczyc pralkę, cos umyć.... Jedyne co robi bez instrukcji to odkurza bo robimy to codziennie i zajmuje sie ogrodem. Dużo razy bylo tak ze wlaczyl czarne rzeczy do prania a ja wracalam z pracy i mialam na sobie kolejne 3czarne ciuchy do uprania, pralka leciala pusta a moje rzeczy lezaly tydzień w koszu na pranie i czekaly. Najprościej jest jak sie zdzwaniamy i ustalamy, wystarcza zwykla rozmowa, mowie ze będę ok 18 i musi zrobić obiad, ze skonczyla sie woda Bo wypilam rank ostatnia jak ich nie bylo, ze ma wlaczyc czerwone rzeczy do prania a on mi ze nie ma mleka i platkow i kupi po drodze, zebym ja nie stawala ale potrzebuje paliwo do kosiarki - pojade obok stacji mam kupic. Wszyscy zadowoleni, on nie nadklada drogi na stacje, ja nie staje w sklepie, obiad jest a jak wracam to cos tam sprzątam i kapie dzieci, on odrabiam z nimi zadania domowe to ja je myje a on odpoczywa. Ma czas dla siebie wieczorem bo ja przejmuje dzieci a ja mam czas dla siebie jak oni śpią i nie widzę w tym nic zlego bo ja wstaje o wiele później niż oni. Wszystko to kwestia dogadania sie i dobrej organizacji a ze to ty wcześniej wszystko ogarnialas to moze przyda mu sie kilka wskazówek na początku aż wpadnie w ten tryb. Dziwi mnie tylko jedno co napisałaś ze woli siedziec u sąsiada i pić - popijanie w środku tygodnia, mając dziecko i prace nie jest normalne. Nie mowie tu o jakims kieliszku wina czy piwie wieczorem tylko o zasiadaniu z sąsiadem juz o 4 do flaszki wódki. To nie jest normalne i jeśli tak jest to najpierw musi przestac chlać a dopiero potem zacznie pomagac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odwozisz faceta do pracy... serio??? O.O hahahahahaha to co on prawka nie ma? Hahaha facet bez prawka jest żałosny :D jak wzielas sobie cipcie nie chłopa to się mecz teraz. Matko moj by się ze wstydu spalił jakbym go odwozila do roboty hahahaha nie mogę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma prawko. Tylko poprostu odwoże go z dzieckiem do miasta wysadzam i zawracam do pracy bo musze do niej dojechac a mamy 1 samochód. (czasem te 7km on prowadzi .potem sie przesiadamy.Na wiosne jak nazbieramy mamy kupic drugi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Większość samców to parszywe lenie, nie tylko homo sapiens ale ogólnie niemal każdy gatunek, hehe. Moja mama mieszka na wsi i ma trzy koty, w tym jedną samiczkę i dwa samce no i myszy w garażu, na które poluje tylko kotka, a kocury leżą całymi dniami na werandzie i żrą na potęgę, jeszcze potrafią zrobić kotce napad na jej miskę z karmą tak, że trzeba dawać jej jedzenie w oddzielnym pomieszczeniu, żeby się nie dorwały. Sorki za tę przyrodniczą ciekawostkę, ale chciałam po prostu zauważyć, że z ludźmi jest podobnie. Moja matka całe życie zapieprzała najpierw 8 godzin w pracy, później po pracy w polu i do tego dzieci, sprzątanie, gotowanie. Ojciec na wszystko miał wyj****e, jakby matka nie pracowała to byśmy z głodu umarli, bo nie potrafił kasy zarobić, tylko jeszcze brać od matki i wydawać na jakieś głupoty i własne przyjemności a potem jeszcze wyzywać ją od najgorszych. Widziałam to od małego i postanowiłam sobie, że ja nie pozwolę się tak traktować i znalazłam faceta, z którym dzielę się obowiązkami i nikt nie ma do nikogo pretensji, ale niestety takich mężczyzn jest zdecydowanie za mało. Generalnie to za czasów naszych babć i prababć było tak, że kobieta robiła wszystko w domu i zajmowała się dziećmi a mężczyzna przynosił pieniądze do domu i taki układ był uczciwy, ale zmieniły się czasy i to wspaniałe równouprawnienie sprawiło, że kobieta teraz ma zarabiać a po pracy gary, pranie, dzieci no bo przecież księciunio przyzwyczajony od małego, że wszystko mu mama pod nos podstawiała no to on przecież nie będzie na stare lata zmieniał przyzwyczajeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Heheh, dlatego gonię mojego syna do roboty i mówię mu, że nie jestem jego służącą, bo jak się tak nauczy, to później zona po miesiącu odeśle go z powrotem. Ale moja koleżanka ma syna lat dwadzieścia kilka i robi za niego wszystko. Nawet poskładane majtki wkłada mu do szafy. O gotowaniu drugiego obiadu, bo księciu nic nie smakuje, nie wspomnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego kobiety uważają, że jak coś robią dla męża to są służącymi? Po pierwsze facet nie wyraża wdzięczności stąd to uczucie. Ja mam w domu układ taki sam robię sobie obiad, sam chodzę na zakupy, sam odwożę dziecko do szkoły, sam sprzątam, sam zajmuję się samochodem nawet jak ona go zrypie bo przecież jest kobietą, sam robię obiad dla dziecka i generalnie nic mnie nie łączy z tą kobietą poza dzieckiem i wspólnym mieszkanie. Szczerze stała mi się obojętna i w zasadzie przeszkadza mi jej obecność drze mordę w kółko już jest nudna do zrzygania. Drogie Panie to nie jest służenie komuś a budowanie relacji jak facet nie okazuje wdzięczności to trzeba mu przypomnieć, że ma wygodę ale też trzeba od siebie coś dać. Weźcie to sobie do serca bo wiem co piszę moja żona interesuje mnie tyle co nic jedynie ten rozdarty ryj mi przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyżby mąż taki jak z opisu sie wypowiedział? :D:D pieprzony egoista?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na szczęście mam rozgarnietego męża, złota rączka, wyremontuje, pomaluje, naprawi, ale tez wyprasuje ugotuje i posprzata. Nie ma opcji żeby siedział przed tv jak widzi że mam dom do ogarnięcia. Tydzień temu byłam niespodziewanie dwa dni w szpitalu i on musiał zająć się naszym 13 miesięcznym synkiem. Pierwsze zdanie po powrocie to czy moze spokojnie iść sobie usiąść na klopa :-) chyba niezdawal sobie wcześniej sprawy że przy dziecku które wszędzie wchodzi ciężko na spokojnie sobie usiąść. Uśmiałam się też gdy zobaczyłam jak ubrał dziecko gdy przyjechali po mnie do szpitala. Dieta dziecka tez pozwalała wiele do życzenia przez te dwa dni, ale najważniejsze ze oboje cali , zdrowi i zadowoleni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Tak, kończę zaocznie szkołę, ponieważ sądzę ze stać mnie na coś więcej niż zawodówka (skończyłam ją 3 lata temu) (nie żeby była zła), później liceum zaoczne i teraz technikum. Cały życiorys opowiedzieć? x A to nie możesz pracować ucząc się zaocznie? Szkoły zaoczne są chyba głównie dla pracujących, prawda? No i nie masz dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś debilizm wrodzony czy nabyty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:08 to nie tak, że sprzeciwiamy się "usługiwaniu" w ogóle. chodzi o sytuację, w której oboje pracujemy, a po pracy mąż nie poczuwa się do żadnych obowiązków (więc siłą rzeczy robi wszystko kobieta). Cieszę się, że mój z chęcią je kanapki w pracy, które mu zrobiłam, że smakuje mu mój obiad. Ale gdyby nie pomagał mi w domu, zmieniłabym się pewnie z jedną z zołz. Skoro pracujemy oboje, to oboje zajmujemy się domem (zazwyczaj ja robię więcej ale np.mąż dba o auto czy usterki naprawia). Przede wszystkim chodzi o wspólny szacunek do siebie i swojej pracy. Wariatek co wypisują, że jesteś pewnie jednym z tych złych mężów nie odpowiadaj nawet. One zapewne są aniołami, tylko mąż s*******n;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie czytałam wszystkich komentarzy,ale na Twoim miejscu spieprzałabym od takiego pasożyta jak najdalej! beznadziejny typ który zrbił sobie z zony służącą, po co ci taki truteń? jest rodzicem w połowie tak samo jak Ty!! w życiu bym się nie dała tak wykorzystywać, równy podział obowiązków a jak nie to wypad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Wymienić wszystkie rzeczy do zrobienia w domu z podziałem: ja: sprzatanie w domu 100%ja gotowanie 100% ja sprzątanie kotłowni 100% ja sprzątanie podwórka 100% ja, budowa domu była-80%ja (wiem do smieszne ale sama malowałam ściany-wiekszość ja wybierałam zamiawiałam płytki meble kuchnie łazienke podłogi itp.) mąz tylko hydraulika (chociaż i z hydraulikiem i elektrykiem ustalałam wszystko ja) dziecko -80% zajmowania sie ja, płacenie i pilnowanie rachunków 100%ja pranie prasowanie 90%ja (czasem rozwieszał ale nigdy w życiu prania nie wstawił) Mąż- rozpalanie w piecu 80% (czasem ja jak pójdzie gdzies widze ze 19 a nie rozpalone to rozpalam (zajmuje to 5 minut z zegarkiem w reku) zakupy 40%-reszta ja lub wspólnie sialiśmy trawe kopaliśmy podwórko-60%ja40%mąż (wiem bo pamietam że napieprzałam 2 dni sama a reszta na spółke z mężem) coś w domu trzeba naprawic to raczej też ja -reperował kran to ciekł i tak tak klną że w koncu poszłam i sama silikonem cos tam modziłam aż sie udało. I mam nie narzekać??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka: dziecko to też umawianie wizyt do lekarza jeźdzenie do lekarza kupowanie ubrań zabawek leków itp. Zawsze wszystko JAJAJA. Mam dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka: Przytocze przykład.Wczoraj wróciłam z pracy w sobote córka ma urodziny, trzeba troche chałupe ogarnąć , chciałam głowe ufarbować(do fryzjera nie mam jak nawet iść, ba do dentysty jest problem, na podłodze syf okruchy piach łóżka z rozwalonymi kołdrami wszedzie ciuchy nie weszliśmy jeszcze do domu po pracy:, wysiadamy z samochodu mąż widzi że sąsiedzi robią remont. Już do mnie: może pójde sobie na chwile do chłopaków coś pomoge Arkowi. A mnie jakby krew zalała. Mówie-a ty nie masz w domu co robić? Zajmij sie córką, weź ją na dwór albo sie pobaw z nią, poodkurzaj, prosze o umycie łazienki od tygodnia (sama umyłam bo sie lepił brodzik:/) To obraza majestatu że ja mu każe ze mną w domu siedzieć. Bo kiedy on sobie to to i to zrobi(wymyślanie -a tak naprawde to jest robota na jeden wieczór tylko trzeba sie spiąc a miał na to duzo czasu wcześniej(ogólnie zawsze jest tak że jego np coś na podwórku jest zawsze na pierwszym miejscu od mojej prośby-a on no niestety rusza sie jak slimak i coś co ja kobieta zrobie w jeden wieczór robi 3 a mi itak nie pomoże. Tak sie pokłóciliśmy ze jakbym miała talerz w reku to by oberwał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jak masz dość to niestety to nie jest miejsce dla Ciebie. Masz kilka wyjść: - rozmowa, rozmowa, rozmowa, poważna ale z mężem a nie z babami z forum - odpuszczasz - mówisz chłopu co ma zrobić, a jak nie zrobi to olewasz (pranie zrób rzadzie, obiad dla siebie tost dla dziecka co uważasz), zapomnij o chlebie raz czy dwa i wyślij męża - może zacznie angażować się w życie domowe;/ - nic nie robisz, jesteś coraz bardziej zgorzkniała aż nic z waszego małżeństwa nie zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aaa dodam ze Arkowi to juz kilka razy był coś pomóc a w tym czasie ja też prosiłam o coś-wiec automatycznie znów ma mnie gdzieś-aha i prosiłam wcześniej, tak jak z farbowaniem głowy-juz od kilku dni nie mam jak. Arek oczywiście już w niczym mężowi nie pomógł:) Ale nie bede juz jezyka strzepić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz racje nic nie robie. o już rzygam jak na niego patrze. Tylko co raz jak mi sie nazbiera to poprostu wybucham a dziecko słucha:( wiem że bym mogła sie rozwieśc, mamy dom nie mam mieszkania, mogłabym isc do mamy pomieszkać-dom na pół. Ale poprostu mi sie nie chce tego wszystkiego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, może faktycznie pokaż mu to forum - co kobiety piszą i jak to widzą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×