Problem w tworzeniu związków.

Mam już 20 lat, ale wciąż jestem sama. Z jednej strony czuję się z tym źle, ponieważ chyba już każda dziewczyna ma lub miała chłopaka a ja nie, i wiem, że powinnam już kogoś mieć. Brakuje mi miłości ze strony mężczyzny, jednak z drugiej strony cieszę się, że jestem sama, ponieważ nie czuję się jeszcze gotowa na seks i ewentualne zajście w ciążę i wychowywanie dziecka. Nie chcę również stracić dziewictwa z kimś kto mnie potem zostawi, bo chcę się oddać jednemu mężczyźnie w życiu, którym będzie mój mąż. Przez niegotowość na seks i związek czuję się niedojrzała jak mała dziewczynka, a nie jak kobieta. Bo w końcu te 12-latki już współżyją, mają chłopaków i w ogóle czuję się jakby to one były dojrzałe a ja nie. Boję się też że zostanę starą panną. Co o tym myślicie może jakieś rady?

jesteś MĄDRA i tak trzymaj. Młody chłopak chce od dziewczyny TYLKO SEKS. Nie da ci ciepła ani miłości której pragniesz. Takie coś może ci dać tylko dojrzały facet koło 40stki, bo takiemu hormony już nie szaleją i potrafi być dla partnerki oparciem i kochać naprawde. Taki dziwny układ ale to działa najlepiej.

Rób wszystko zgodnie z własnym sumieniem. Może warto spróbować wejść w jakiś związek? Nikt nie każe Ci przecież zaraz wchodzić chłopakowi do łóżka, jeśli naprawdę będzie Cię kochał to zrozumie i dzielnie będzie czekał! :D

a ja mam 25lat i nigdy nie miałam chłopaka a mogłabym mieć bo się mną interesowali to nie jest jakiś wyścig nie idzie się na ilość ale na jakość wystarczy ci jedna dziewczyna na całe życie bycie z byle kim nie da ci szczęścia a w dodatku mogą wyjść z tego niechciane konsekwencje jak dzieciak czy hiv

to ja z 1717 sorry myślałam że jesteś chłopakiem :D

ja mam 27 i nie miałam nikogo :(