Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak sobie poradzić z poczuciem, że macierzyństwo mnie przerasta. syn 2 miesiące

Polecane posty

Gość Agnes90
Ja za dwa tygodnie rodzę drugie dziecko a 1 konczy w styczniu 5 lat. Po pierwsze tez nie raz mialam dosc mąz pracuje od 7-18 i zero pomocy, ale w pewnym momencie stwierdzilam ze trzeba przestac uzalac sie nad soba chociaz czasem ogarnial mnie ogromny smutek. Zaczelam organizowac sobie dzien tak zeby wyjsc do ludzi przede wszystkim. Męzowi postawilam ultimatum ze dziecko jest nie tylko moje ale tez jego i czy chce czy tez nie musi sie angazowac i mnie odciazyc nieco a jesli chodzi o karmienie to karmilam ponad pol roku ale od 3 miesiaca mieszanie bo tak bylo mi wygodniej duzo mleka tez naodciagalam i zamrozilam corka szczupla wrecz za bardzo takze to nie jest norma ze po mm dzieci grube poza tym mozesz robic rzadsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13 17 - widac ze bezdzietna jestes i zero kumacji w temacie. nara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko haha no tak, 13:17 typowa kafe menda, kolejna sili się na pseudohumor... osobo z 13:17 dziecko moje drogie..jakbys cos w zyciu przezyła poza beztroskim brakiem odpowiedzialności tobys wiedziała że pragnienie dziecka i milosc do niego a pozniejsze narzekanie ze sie nie wyrabia wcale sie ze sobą nie kłócą. Ale pusty kaczan tego nie ogarnie bo po co... dla ciebie wszystko jest czarno białe bo jesteś tępa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmaaaaaam
Po pietwsze radzę Ci karmić piersią, bo to duuuuzo mniej zachodu niż karmienie mm. Po erugie angazuj meza w co sie da w weekendy. Opowiadaj mu jak minął Ci dzień, zeby widział jak dużo robisz. Po trEcie duzo chodź na spqcery. OdpocNieszt (oczywiście jeśli maluch w ich trakcie śpi :) Ps. Ja teraz mam 2letnie dziecko i drugie 3miesieczne. Tęsknię do czasów kiedy było tylko jedno. Niemowlaka kocham nad życie ale milo bylo zajmować się jedbym. Teraz wspominam to jako sielanke :D ale to dopiero z perspektywy drugiego dziecka widać :D Powodzenia! To tylko gorszy dzień :) Pozdrawiam!!!! :)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:40 dziękuję :* martwi mnie że ostatnio mam sporo takich gorszych dni, średnio ze 3 na tydizen,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i mąż stara się pomagać w weekendy, ale z reguły szuka nam pomocy od teściowej lub rodziny innej, bo nie chce mu sie... ktoś dobrze zauważył że pewnie jak mały będzie bardziej "kumaty" to i tata bardziej się zaangazuje. tak to bywa. z mm próbowałam ze dwa razy, np. Hipp HA i była draka...dziecko się męczyło, prężyło, stękało...żal było patrzeć. nie mogło spać, źle sie czuło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13;40 wlasnie dlatego wolałabym na razie poprzestać na jednym dizecku...A pomyśleć, że kiedyś myślałam, że będę chcieć dwoje a nawet troje./.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co do kp, na razie przy tym zostanę. Ale powiedzcie mi, czy b ędzie to miało negatywny wpływ jakbym raz na noc dawała mm, to prawda że z karmieniem piersią mogę się przez przypadek wtedy pozeganc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pierdzielę, ja mam bliźniaki z których jedno darło się prawie bez przerwy przez pierwsze 5 miesięcy i męża który jak jedzie w trasę to go tydzień nie ma i babcie na drugim końcu kraju i dałam radę bez takich kwęków. A tu jedno, tatuś co wieczór w domu i lamenty że ciężko. I jeszcze zamiast kopa w zadek to zewsząd kondolencje, wyrazy współczucia i utwierdzanie w tym "męczeństwie". Ogarnij się, z tygodnia na tydzień będzie coraz lepiej a słowo klucz tutaj to nie "jakaś ty biedna" tylko ORGANIZACJA. Pozdr i uszy do góry, będzie lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego miałoby mieć negatywny wpływ? niektore dzieci są karmione tylko mm są zdrowe. Popieram zdanie powyżej, ze przede wszystkim organizacja ja tez mam dwojke dzieci i meza ktory pracuje od rana do wieczora i jakos daje rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobra organizacja ma tu guuufno do rzeczy. autorka ma doły moze wlasnie dlatego ze nie wyrabia bo musi byc dobrze zorganizowana 24 na 7. kazdy jest inny i nie kazdy jest taki hardy i wytrzymaly i silaczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co wy tu za bzdury jej wpieracie ze bedzie coraz lepiej. Mam poltoraroczne dziecko i to dopiero jest armagedon. Siedzenie w domu z niemowlakiem ktory nie umial sie przekrecic nawet na bok to teraz z perspektywy czasu widze ze to byla sielanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chodzi o to że będzie bardziej komunikatywne i więcej "uciechy" będzie sprawiało spędzanie z nim czasu. Sama przyznasz że w porównaniu z opiekowaniem się takim warzywem co tylko ryczy, sra i je 24 na dobę jest w porównaniu do opieki nad komunikatywnym dwulatkiem jak niebo i ziemia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem matką 18-latka i mogę Ci powiedzieć że z perspektywy czasu Twoje problemy z półtoraroczniakiem to sielanka. Ciągle siedzi w domu, nie imprezuje z kolegami po całych nocach, nie chodzi na mecze... Miło Ci? Myślisz, że takiego wsparcia autorka oczekuje? Żeby jej ktoś mówił, że teraz jak ma kryzys to nic, że jeszcze nic nie wie o tym jak źle może być? Jak dorośnie to zobaczy? Dziewczyno, jak nie masz nic sensownego do powiedzenia to się nie odzywaj lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneczka840
A może warto byłoby porozmawiać o tym z mężem. Jedna z dziewczyn tu pisała, że postawiła ultimatum i ,że czasem musi ja w czymś wyręczyć żeby zobaczył jak jej ciężko. Ty może po prostu czujesz się samotna i potrzebujesz tego wsparcia właśnie ze strony męża. Powiedz mu czego oczekujesz i od niego konkretnie. Ja mam trójkę dzieci. 6 letnie, 4letnie i półroczne, ale przyznam, że nigdy nie miałam takich problemów być może dlatego, że nie czułam się z tym sama i mąż od początku wiedział, że będzie musiał się również angażować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No opiekowanie sie dwulatkiem a niemowlakiem jest jak niebo a ziemia, fakt... niemowlaka moglam zamotac w chuste i isc powiesic pranie a teraz sie nie moge isc wys...rac nawet :D nie najezdzajcie na mnie bo nie pisze tego zeby autorke zdolowac tylko zeby sie ogarnela. Mi tez wszyscy mowili ze bedzie lepiej, poczekaj az zacznie raczkowac zajmie sie poznawaniem swiata, poczekaj az zacznie chodzic bedzie sie bawic. Gufno prawda. I tak non stop domaga sie uwagi a dodatkowo na sekunde nie mozna spuscic z oka. Nie jestem w stanie obiadu ugotowac, gotuje wieczorami jak maz wraca z pracy a ja juz padam na ryj. Przez takie wmawianie ze jeszcze tylko tydzien, miesiac i bedzie super wpedzacie te biedne kobiety w depresje. Bo ona za ten miesiac siadzie i pomysli sobie no czas mija a ja dalej nie ogarniam, na pewno sie do tego nie nadaje... autorko, nie ogarniasz bo siedzisz caly dzien sama z dzieckiem i to normalne. Bierz jakas pania do pomocy chociaz na pare godzin tygodniowo i od razu odsapniesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj mąż też tak wraca i maly tez daje mi popalić ale ciesze sie ze jest zdrowy i to najważniejsze starsza córka była aniolkiem jak była mała niedługo będzie lepiej zobaczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widzisz ja tak miałam z noworodkiem przez kilka pierwszych miesięcy, a potem już było coraz lepiej. a z dwulatkiem, jak już można się było jakoś porozumieć, to bajka. Więc nie wmawiaj dziewczynom i le to jeszcze lat mordęgi przed nimi bo niejedna już dziś będzie miała myśli samobójcze. A jak widać - każda ma inne doświadczenia i odczucia. Autorka potrzebuje raczej wsparcia i wygadania się TERAZ, DZIŚ. A nie opowiadania co będzie za rok, za miesiąc. Przecież i tak nikt tego nie wie. Czasem wystarczy po prostu aby rozmowa na forum była odskocznią, skierowaniem myśli na inny tor. Niekoniecznie na to "jutro będziesz miała gorzej"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te co twierdza ze bedzie lepiej na pewno mialy jakas babcie albo ciocie do pomocy. Albo maz wraca o 17 do domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoncz z kamrieniem piersia a wejdz na karmienie butelką!! ja nigdy piersia nie karmilam, dzieki temu: wiedzialam ile dziecko je - bo z butli schodzilo lkazdy mogl nakarmic dziecko ja nie bylam do dziecka uwiązana idiotyzm z tym kamriniem piersią... co za idiotki te matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jesteś na etapie kiedy wszystko jest jeszcze świeże ale jednocześnie już odczuwasz zmęczenie. To co czujesz jest normalne i w końcu będzie lepiej. Jedna rzecz która mi trochę pomogła to odpuszczenie sobie trochę. Chciałam idealnie A tak się nie da. Daje czasem trochę poplakac dziecku A nie lecę na złamanie karku. Czasem pizne pięścią w stół jak już zaczynam zgrzytac zębami z nerwów i czasem nie ugotuje obiadu bo nie będę latać jak głupia A dziecko wyć mi przy nodze. Będzie lepiej trzeba tylko przetrwać;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie, popłacze 5 minut to nie umrze od tego. Jak po mm grymasi to za którymś razem przestanie. A ty będziesz miała luz. nie daj sobie wmówić że od mm wyrośnie mu trzecia ręka albo niech te co namawiają cię do latania z cyckiem na każde jego kwęknięcie niech przyjadą do ciebie i ci pomogą. A z tym zaganianiem męża po pracy do dziecka (jak ci tu inne mądre radzą) też nie przesadzaj bo wyjdzie na to że ty będziesz "pracowała" przy dziecku pół dnia a on będzie z pracy do pracy wracał i w końcu szlag go trafi i strzeli wszystkim. Ty rano dziecko - on w robocie a po jego powrocie WSPÓLNIE robicie przy dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję wszystkim za zainteresowanie tematem, nie myślałam że na kafeterii mogę się poczuć zrozumiana. Serio poczułam się lepiej, że mogłam się tu wygadać i zostałam zrozumiana przez wiele z Was. Dzięki za słowa otuchy i słowa prawdy, to naprawdę dużo dla mnie znaczy, gdyż w tym mieście nie mam takiej dobrej nawet koleżanki, zostały one daleko, a mam tu tylko rodzinę męża, każdy zaganiany, nie zawsze jest z kim pogadać... dzięki że mogłam się wygadać. Naprawdę poprawił mi się humor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej powiem ci tyle niby to macierzyństwo to nie wczasy ale z drugiej strony dziś twoje dziecko ma 2 miesiące a za chwile złapiesz sie na tym że ma już 3 latka i że czas do przedszkola i sie bedziesz dziwiła kiedy ten czas zleciał. Mi to tak zleciało Dziecko na co dzień bywa męczące często trzeba sie użerać z jego marudzeniem, a z drugiej strony jest bardzo dużo fajnych momentów, przytulania, wygłupów i śmiechów. Zawsze sie bardzo cieszy jak sie spotkamy po kilku godzinach nie widzenia. Fajnie sobie rozmawiamy. Lubie trzymać go na kolanach. Przy nim zaczęłam lubić śpiewać piosenki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze masz baby bluesa?ja mialam bardzo dlugo. Wlasnie jeden dzien byl super a pptem mega dol ze nie ogarniam. I tak na zmiane. W koncu przeszlo. No i mam taka.rade, ciesz sie kazda chwila,czasami olej obowiazki,walnij sie i poloz i wyspij z dzickiem,wez do siebie na noc. Na butelke nie licz ze cie wybawi z klopotow bo jak siedzi to w glowie to bedziesz zalowac ze musisz wyparzac butelki-dodatkowy obowiazek. Czasami ciezko przestawic.dziecko,ciezko zaakceptowac smoczekmoga dojsc problemy z brzuszkiem-u nas.np objawil sie po mm bardzo silny refluks-maly nic w koncu nie jadl a cale 70 ml na.dobe zwracal,potem silne leki itp.wiec nie zawsze tak slodko jest na butli. Musisz byc tego swiadoma. Pobudki sie nie skonczyly a ja zamiast o 5 przekrecic sie z cyckiem musialam isc robic mleko ;) czas szybko leci i nie czekaj ze jak bedzie starsze to bedzie lepiej. Bo bedzie albo nie bedzie. Kazdy etap ma.swoje plusy i minusy. Stanie sie bardziej mobilny ale i bardziej ciekawski. Moj ma 3,5 roku i okazalo sie ze ma autyzm i tyle musze mu czasu poswiecac ze z wielkim sentymentem wspominam go jako niemowlaka i sie zastanawiam czego ja wtedy chcialam zeby czas tak szybko lecial:P macierzynstwo to harowa na.pelnych obrotach. Wymagaj od meza pomocy:odkurzania,zmywania itp. Ja nie dalam sobie wejsc na glowe. Nie mialam sily ugotowac obiadu?musial sie nauczyc i to zrobil. Teraz sam szykuje nam sniadania i nie raz obiadokolacje. Czasami o 22 na.nastepne dni. On zmeczony o pracy?ja tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"No opiekowanie sie dwulatkiem a niemowlakiem jest jak niebo a ziemia, fakt... niemowlaka moglam zamotac w chuste i isc powiesic pranie a teraz sie nie moge isc wys...rac nawet smiech.gif " Przepraszam bardzo, ale ja dobrze znam takie gadanie. Idealizowanie tego co było i co już nas nie dotyczy, co ma ktoś inny po to by móc sobie ponarzekać na to jak jest. Lepiej nie rób z siebie lebiody że tak ci ciężko z tym dwulatkiem, bo zaraz ci przyjdzie matka 17 latka i ci napisze jaki to śmiech na sali to twoje macierzyństwo bo ona to dopiero ma pozamiatane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:37 nie bez powodu powstalo powiedzenie "male dzieci maly klopot,duze dzieci duzy klopot" i tym podobne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko twoja tesciowa nie ma żadnego obowiazku pomagac przy dziecku. To jest twoj i meza obowiazek. Jak juz tak bardzo chcesz pomocy to noech twoja matka przyjedzie zakac sie wnukiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ależ oczywiście ze będzie lepiej bo później już człowiek wie czego się spodziewać. Może niektórym to nie pomaga ale mnie było lepiej ze świadomością jak może być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
macierzyństwo niewiele kobiet przerasta większość sobie dobrze radzi ale wychowanie syna , córki przerasta prawie wszystkich rodziców . Poznać to po wypowiedziach jakie tu padają .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×