Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

W sobotę wychodzę za mąż z rozsądku...czy to moze przetrwac ?

Polecane posty

Gość gość

Znamy sie 3 lata, on jest we mnie zakochany. Oswiadczyl sie, a ja przyjelam, za namowa rodziny, glownie mamy i siostry. Ale tez wiem, ze to juz pora na slub i rodzinę. A on jest dobrym mężczyzną, co prawda wizualnie mi sie nie podoba ale staram sie o tym nie myslec w czasie seksu. Ma dobra pracę, jest wykształcony, kulturalny, mily, fajnie sie z nim rozmawia, jest moim przyjacielem. czy myslicie, ze milosc u mnie przyjdzie z czasem ? A moze sie przyzwyczaje do niego i bede szczesliwa ? Co o tym sadzicie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miłosc :( Zapomnij :( Rozum nie Serce :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez to planuje. naczekalam sie ponad 5 lat na ciebie i mam qrwa serdecznie dosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychodzenie za kogoś kogo się nie kocha nazywane jest małżeństwem z rozsądku. Dobre. Ślubowanie miłości i wierności komuś kogo się nie kocha przecież przeczy rozsądkowi. To określenie więc "z rozsądku" powinno zmienić się na "małżeństwo z wygody". Żal mi takich ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ja juz bym chciala zeby mnie ktos przytulil wycalowal i wykochal. mam juz dosc samotnosci :( to chyba tak to bedzie. na co byly te lata wszystkie jak mnie teraz tak przycisło. a ty i tak nie próżnowałeś przez te lata to co mnie bedziesz pouczać w tych kwestiach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.03 Rozumiem że jż młodzi nie jestescie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z wygody, pewnie tak. Ja naprawdę go lubie i dobrze sie z nim czuję. Mialam inne zwiazki, i konczylo sie zlamanym sercem i placzem. Teraz juz pora na stabilizacje i rodzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 30 lat, on 33

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze robisz. Tylko musisz mieć dużo cierpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak,stąd już parcie,strach i obawa że zostaniesz sama. tylko żebyś za rok nie założyła tematu,nie kocham męża itd :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mysle,ze ty go kochasz tylko jeszcze o tym nie wiesz...duzo szczescia wam zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak,stąd już parcie,strach i obawa że zostaniesz sama. tylko żebyś za rok nie założyła tematu,nie kocham męża itd :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 lata... daj spokoj. życie to nie bajka i ważna jest przyjazn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto mi da gwarancje, ze poznam miłość ? Mam 30 lat i CHCĘ miec dzieci, chce byc mama. Ile mam jeszcze czekac na milosc ? Az nie bede mogla juz bo bede za stara ? To raczej chlodna decyzja, anizeli zakochanie czy wielkie uczucie. Ale mimo wszystko mam nadzieje byc szczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerost tresci nad forma
za pozno na rozterki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bierz tego rozsadnego przyjaciela, najwyzej przed 40stka bedziesz rozwodka albo bedziesz miec kochanka i tyle, skoro nie chcesz byc juz sama i miec dziecko a on taki dobry kandydat to sie nie zastanawiaj. Ale musisz wiedziec ze niezaleznie od decycji i tak bedziesz zalowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wzielam slub bo nie chcialam byc stara panna.ale bardzo tego zalowalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja kolezanka byla z chlopakiem kilka lat i ciagle mowila ,ze go nie kocha i nie wie co to milosc. On byl dla niej bardzo dobry,bardzo sie o nia staral a ona spotykala sie z innymi i szukala milosci. Niestety nie znalazla tej wymarzonej milosci, a on ja zostawil i wtedy uswiadomila sobie ,ze ona go bardzo kocha,chce z nim dalej byc tylko ,ze on juz tego nie chce.Juz 2 lata minely i ona ciagle do niego dzwoni,chce sie spotkac, ale on niestety juz nie chce.Dziewczyna ma 28 lat i jest saama bo nie moze sobie nikogo znalezc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dałabym rady wyjść za kogoś z rozsądku. No po prostu nie dałabym rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:45 ja tam juz nie chce szukac milosci, postanowilam zostac z nim. Bylam juz zakochana , kochalam i co i nic z tego nie wynikalo, a konczylo sie zlamanym sercem. Decyzja zapadla i wyjde za niego w sobotę, takze nie mam rozterek co do tego. Po prostu sie zastanawiam, czy mozliwe ze jednak z tego zrodzi sie kiedys milosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto wszystko jest mozliwe ze po pewnym czasie go pokochasz albo znienawidzisz. Czas pokaze. Ale daj mu szanse. I sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy przyszły mąż zna motywy twojej decyzji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie chce dzieci. ja chce miec regularny seks z kims komu moge zaufac ze nie zarazi i nie zdradzi i milo spedzac czas. iec jakis staly chlop by sie przydal, choc i na 3 miesiace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podjęłaś decyzje i nie ma o czym rozmawiać. Ale czy on zdaje sobie sprawę, że o nie kochasz? Że wychodzisz za niego z rozsądku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie,tmiłość nie przyjdzie. Dobrych parę lat temu w liceum, pierwszy chłopak. Bardzo go lubiłam, jego charakter, podejście do mnie, był mi przyjacielem, ale uczucia moje były jak do brata..nie podobał mi się, nie pociągal i nigdy go nie pokochałam. W efekcie zerwałam po roku, a on bardzo to przeżył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam 32 lata jak wyszłam za mąż z rozsądku i może nie jesteśmy dobrym małżeństwem ale mam dwójkę wspaniałych dzieci więc wiem że decyzja była dobra. Miłość też się pojawiła ale jest trudna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli sie przyjaznicie i lubicie to jest juz bardzo duzo , ja autorko weszlam w identyczny uklad jak ty , po kilku wielkich milosciach i zlamanym sercu oraz fatalnej kondycji psychicznej wyszlam za maz za przyjaciela , tego ktory byl zawsze blisko kolomnie i wspieral mnie w najgorszych chwilach i szczerze mnie kochal. Jestesmy malzenstwem od 12 lat. Mamy 2 dzieci. Jest nam dobrze ze soba i po tych wszystkich spedzonych latach nie wyobrazam sobie byc z kims innym albo bez niego Ps: z poczatku tez mi sie fizycznie nie podobal , ale wzielam sie za niego ( co do ubioru ) a on z wiekiem wymeznial wylaszczyl sie , jak to sie mowi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz do tego prawo, małżeństwa z miłości nie dają żadnej gwarancji na szczęście, rozsądek jest rozsądniejszy od miłości bo nie ma klapek na oczach i od razu wie w co wchodzi. Szczęścia w życiu i aby ten rozsądek zawsze był twoim przewodnikiem. Tez tak zrobiłam i nie przegrałam , pomimo tego ze wiem, ze gdzieś można żyć inaczej, miec cos innego i cieszyć sie z innych spraw. Życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×