Chyba nie potrafię kochać

Witam. Od niedawna jestem mężatką. Wcześniej miałam kilku partnerów i zawsze dopadło mnie znudzenie. Zdradzalam kilkukrotnie miałam znajomych z którymi łączył mnie tylko sex. Z moim mężem było inaczej byliśmy ze sobą 4 lata przed ślubem i nigdy nie pomyślałam o innym mężczyźnie. Wszystko się zmieniło w ciągu ostatnich tygodni kiedy do pracy przyjął się nowy kierowca. Od pierwszej rozmorozmowy poczułam między nami iskrzenie. Od tego dnia staram się go unikać ale pokusa jest silniejsza. Kiedy już się spotkamy zaczyzaczynamy flirtowac. Źle się z tym czuję mam ogromne wyrzuty sumienia. Chciała bym powiedzieć o wszystkim mężowi ale nie chce go ranić. Kocham meza jestem tego pewna. Nie radzę sobie z tym psychicznie. Ostatnio zdałam sobie sprawę że zaczynam więcej myśleć o tym drugim. Nie mam nawet z kim o tym porozmawiać. Boję się że popełnie jakiś błąd którego bede żałować do końca życia. Czy ja po prostu nie umiem kochać? Co mogę zrobić w tej sytuacji ? Pozdrawiam Kasia.

Oj kobieta kazda z nas flirtuje jak ma okazje i nie ma wyrzutow sumienia, o ile nie posuniesz sie do zdrady to po co sie tym gryziesz?

mam fantazje erotyczne na punkcie tego kierowcy ... tak go pragnę , jego klejnoty....czy mogę np. robiąc temu kierowcy loda myśleć czule o moim mężu by nie była to zdrada. bo bardzo kocham męża

Odzywa się Twoja za przeproszeniem k***wska mentalność. Nie posiadałaś kręgosłupa moralnego, który nie pozwoliłby Ci zdradzić swojego chłopaka, więc nie posiadasz go także, kiedy chodzi o męża. Po prostu trochę dłużej to zajęło i potrzeba było trochę znudzenia małżeństwem. Każda szanująca siebie i swoje małżeństwo kobieta przeszłaby obok takiej sytuacji obojętnie i podeszła do tego żartobliwie. W Twoim przypadku jest inaczej, obezwładnia Cię to. Jesteś przykładem, że dziewczyna, która zdradziła raz - zdradzi drugi, która miała znajomych dla seksu - nie będzie odpowiednią partnerką itp. Dlaczego miałoby się to w Tobie zmienić, skoro jedyne, co się zmieniło, to status społeczny związku. A chłopaka na dobrą sprawę też nie wypada zdradzić (a pozwalałaś sobie, bo nie miałaś dość sumienia, żeby sie do tego przyznać i zostawiałaś chłopaków w niewiedzy, przez co nie rozwijała się Twoja inteligencja emocjonalna i osobowość).

wiesz co? wal się niedopieszczona maszkaro z tymi twoimi "mądrościami" uwielbiam seks i nikt i nic mnie od niego nie powstrzyma. nawet mąż

daj sie poniesc, najgorszej nie spelniac swych pragnien i potem zalowac :)

dobra już nie będę udawała niewiniątka.. mąż mnie nie zaspokaja a ja mam potrzeby. mam zamiar się rozwieść z nim tylko muszę tak by z jego winy , z dzieckiem coś zrobić , może do domu dziecka ? i ponieść się chwili... namiętności. nie nadaję się na żonę

dziecko mezowi zostaw niech sie wykaze i znajdzie mu porzadna matke bo ty sie ewidentnie nie nadajesz!

słusznie niech się wykaże , bo oprócz dziecka będzie musiał i mnie utrzymać na dobrym poziomie. wydoję lamusa , impotenta!

zly zawod wybralas zostan prostytutka.

no widzisz jakas ty madra i przebiegla nic tylko kurtyzana zostan i polacz przyjemne z pozytecznym :)

no widzisz jakas ty madra i przebiegla nic tylko kurtyzana zostan i polacz przyjemne z pozytecznym>>> kurtyzany podobno mialy klasy wiec sie nie nadaje pomijam juz ze temat to prowokacja, coraz glupsi ludzie te tematy i dyskusje wymyslaja.