Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

W Polsce nadal jest silna presja, by kobieta była mężatką, najlepiej przed 30

Polecane posty

Gość gość

To oczywiście zależy od środowiska, trudno porównywać Warszawe, Wrocław czy Poznań z Lublinem, Kielcami czy Tarnowem, nie mowiac juz o wsiach i malych miasteczkach... ale im mniejsza miejscowosc tym silniejszy nacisk by kobieta miala męza, facetów sie nie czepiają, wrecz jest jakies przyzwolenie na to by facet mial kochanke albo dziecko na boku...niby oburzenie, potępienie ale coraz czesciej faceci są wolni, a kobieta zostaje sama z dzieckiem , to jest przecież fakt. Przykład mojej kuzynki, która ma 32 lata, pochodzi ze wsi, piękna dziewczyna, wyjechała do miasta, własna dzialalnosc, zmienila sie bardzo z zahukanej dziewuszki ze spiętymi włosami w z******tą laske...od tych ksiązek zachowała młodą urodę ;) wyglada jak studentka, nie piła, nie paliła, nie łajdaczyła sie...ale na wsi plotkuja o niej ze to juz STARA PANNA, czemu chłopa nie ma ?, bo moja córka to juz ma ! Niektore dziewczyny się nie dają, mają to po prostu w dóóópie...ale malo jest takich silnych i ulegają, biorą pierwszego lepszego a potem zdrady i płacz na forum, bo mąz woli kolegów i samochody. To wszystko wina naszych matek, ciotek, babek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jest ale to nie jest niczyja wina Najwyższa atrakcyjność kobiety to lata 18-28. Później jest coraz gorzej. To jest pierwszy niezaprzeczalny fakt, a drugi jest taki że w miastach statystycznie na 1 faceta przypada 7 kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No popatrz Ty. A moj brat, lat 28 mieszkający w Wawie mówi, że on i jego koledzy (ogarnięci, po dobrych studiach, pracujący za 3 tys. wzwyż) mają problem ze znalezieniem kobiety, która chciałaby mieć męża i dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś z czego każda jest wybredna bo ma chore wymagania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwisz sie? ja mam 30 lat i nie chce ani meza ani dzieci dla mnie to koszmar obslugiwanie typa, codzienna harowka, najpierw w pracy, po pracy w domu, koniecznosc oddania maleńkiego dziecka do żłobka, bo dzisiejszi faceci życzą sobie, żeby kobieta najlepiej jeszcze w połogu zapieprzałą do roboty, koszmar!! nie chce tego, nie potrzebuje tego! dziecko może i bym chciala kiedys-sztuk 1, bo wiecej to uziemnienie kobiety, natomiast faceta wcale poza seksem nic nie są w stanie oferować kobiecie -dzisiejsi faceci,kompletnie nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaka presja? Ja mieszkam na wsi, mam 30 lat i partnera. Nigdy nikt mi nic nie sugerował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poza seksem nic nie są w stanie oferować kobiecie -dzisiejsi faceci,kompletnie nic to niestety prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agresst
Kobieta najatrakcyjniejsza jest w wieku 20-25 potem atrakcyjność spada, choć nie u wszystkich. Jeśli chodzi o mężczyzn to do 30 powinien się ożenić. Potem zostają wymagający, problemowi, bawidamki albo rozwodnicy z dzieckiem i alimentami wiec nie ma w czym wybierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 30 lat, pochodzę ze wsi. Jestem (nie moja opinia) bardzo atrakcyjną kobietą, sporo zarabiam, jestem zaradna. Próbowali i próbują swatać mnie z różnymi miejscowymi wieśniakami, w mieście też mam duże powodzenie, ale nikogo z nich nie chcę. Albo facet będzie mi dorównywał wyglądem, zachowaniem i zarobkami albo zostanę sama, amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćlaluna
Tutaj masz racje,ludzie powinni sie dobierc wedlug wspolnych zainteresowan itp,ale nigdy nie wiadomo ja i noj maz to dwa odmienne bieguny,podobno tacy sie uzupelniaja,ale wszystko przedtoba by sie przekonac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
agresst x a wiesz ze w Polsce ludzie biorą sluby najszybciej w Europie ? patologia jakas, jak w Afryce :D srednia w Niemczech to 34, Szwecja 36, itp a przeciętna Polka leci przed ołtarz w wieku 26, na szczescie to tez sie zmienia, bo to troche zalosne oceniac ludzi po tym czy mają jakiś smieszny papierek ? instytutcja małżeństwa nie ma żadnego sensu w XXI wieku, to wymiera, beda się w to bawic fajni oldschoolu i wariaci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest błedne koło, czyli zacofana i katolicka mentalność Polaków. Kobiety ulegają presji społecznej- rodziny, znajomych i ogolnie spoleczenstwa, ktore narzuca swoja wizję życia i nie chcac byc krytykowane, wytykane palcami i uznawane za gorsze, pędzą do ołtarza, byleby nie zyskac statusu "starej panny". W moim slowniku takie okreslenie nie istnieje po prostu. Nie zyje zyciem innych i nie narzucam swoich pogladow innym i jesli ktos czyni to w kierunku mojej osoby, to dostaje konkretna riposte i zalicza aut z mojego życia- tyle. Ilez jest tutaj tematow kobiet, ktore wyszly za maz z tzw rozsądku, aby nie byc starą panną. Natomiast rownie dobrze mozna powiedziec- myslac tymi kategoriami- ze taka kobieta zmienia status ze starej panny na kure domowa. Kto co woli ... :) Ogolnie mam bardzo duzy zascianek umyslowy w Polsce i ogolną wścibskość, zawiśc na dużym poziomie. Żałosne jest polskie spoleczenstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
coraz czesciej faceci są wolni, a kobieta zostaje sama z dzieckiem X To nie kwestia szybkiego posiadania meza tylko ego, ze kobiety sie puszczaja na prawo i lewo a z taka nikt nie chce wychowywac dziecka ponadto sady sa nadal przeciwko ojcom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też wolę być sama niż z byle kim. Wiadomo jak kończą desperatki. Samotne macierzyństwo i usługiwanie jakiemuś palantowi to nie dla mnie. Mąż powinien być dobrym przyjacielem, a nie roszczeniowym gówniarzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mala wies w wojewodztwie malopolskim. Mieszkam tu od 10 lat. Srodowisko zróżnicowane. Osoby z mniejszym lub duzym wyksztalceniem. Są rozwodnicy, rozwodki z dziecmi, często w nowych związkach zalegalizowanych lub nie. Panny z dziecmi z wlasnego wyboru.mlode pary ktorych nikt nie zmusza do slubu. Jestem naprawdę zdziwiona. Lubię tu mieszkac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mieszkam na wsi w związku nieformalnym, mamy dziecko. Nikt tu nie robi z tego problemu. Nawet proboszcz ochrzcił dziecko bez gadania. Czasem jakiś głupi tekst ktoś zapoda, trochę rodzinka cisnęła, ale konsekwentnie spacyfikowaliśmy towarzystwo i jest spokój. Ale fakt, są tacy ludzie z poczuciem misji naprawiania życia innym. O swoim jakoś zapominają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzeczywiście nad kobietami ciąży presja. Aczkolwiek myślę, że jeśli ktoś jest świadomy siebie, nie pozwoli na to aby społeczenstwo czy ludzkie gadanie wpływało na samoocenę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najwieksza presja jest pewno w Polsce B: w malych miejscowosciach i na wsiach, szczegolnie w Polsce wschodniej. Im wieksze miasto, tym ludzie mniej sie mieszkaja w cudze sprawy i w cudze zycie. A baby dogadujace, ze "ich corka juz..." , zwykle robia to, zeby podniesc wlasne ego: corka NIC nie osiagnela, wiec zlapanie spodni jest "wielkim sukcesem". Dzis w Polsce rozpada sie co trzecie malzenstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×