Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem niespelniona, nie kochana mężatką, potrzebuje kogoś...

Polecane posty

On mnie całkowicie zdominował,nie mam zdania we własnym domu,wiem że to moja wina i że sama sobie na to zapracowałam,ale nie ma już odwrotu,on się nie zmieni,lubi rządzić i mieć wszystko po jego myśli,a ja się muszę podporządkować.Postawiłam się,teraz już nie śpi ze mną (koło mnie),nie odzywa się,nie mam siły tak żyć.Porażka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Klaczusia... ja mam mieszane uczucia, z jednej strony boję się bo ludzie będą gadać, bo dziecko musi szkole zmienić, i wogole rozwód ten czas i te spotkania na sali tego się boję ale z kolei moje dziecko na to patrzy i jaki będzie miało przykład, rodzice żyją obok siebie tak jak Ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brak wspólnych tematów, brak czułości u nas nie ma czegoś takiego jak przytulenie, pocalowanie... nawet jak się kochamy to aby szybko i spać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja boję się jedynie zranić mojego synka,on jest bardzo do niego przywiązany,przez to dyktatorstwo to chyba nawet bardziej niż do mnie.Nie wiem też czy nie będę się czuła samotna,chociaż wolę samotność niż życie z kimś komu na mnie nie zależy,i wcale się z tym nie kryje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Klaczusia, a ile Ty masz lat? sorki że pytam ale nie jesteś chyba babka po 50 która nie znajdzie sobie nikogo i będzie sama, ja tego się nie boję akurat bo jestem mloda i wszystko przedemna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co do synka, skoro mówisz że Twój mąż jest jak dyktator to może on będzie szczęśliwy bez niego bo przecież Ty dasz mu wszystko co najlepsze a kontakt z tatą i tak będzie miał, szczęśliwa mama to i dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wiem że po wszystkim, po rozwodzie było by lepiej, tylko przeżyć ten pierwszy okres tego się boję tych zmian ale nie mam już siły tak żyć, w tej monotonii i uslugiwaniu wszystkim, a sama sobie nie potrafię ulepszyć życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zastanów się, rozwód to zawsze TRAUMA DLA DZIECKA, siądzie mu psychika, będzie zawsze miało do was żal, siebie będzie obwiniało, a potem sprawiało problemy wychowawcze...Źle ulokowałaś uczucia, płacisz za swoje błędy, teraz myśl przede wszystkim o synu...Rozmawiaj z mężem, powiedz mu o planie odejścia w przypadku braku zmiany jego zachowania...Podejmij decyzję taką, aby nie żałować, rozpatrz plusy i minusy...Życie przerasta scenariusz filmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jak dziecko patrzy na rodziców którzy nie kochają się już, bynajmniej ja tak czuję, to nie trauma dla niego, fakt mają rodziców razem pod jednym dachem ale czy warto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie boję się że nie znajdą kogoś innego,ponieważ ja już nie chcę się wiązać.A lat mam dokładnie 40 niestety i jestem po paru nieudanych związkach,a jak się rozstaniemy to nie chcę mojemu dziecku dawać następnego "kochanego tatusia"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeśli chodzi o rozmowy o rozstaniu i takie tam to już to przerabialiśmy chyba ze 2 razy.Zawsze było dobrze przez jakiś czas staraliśmy sie ale to było taki nie prawdziwe i się rypło.On boi się że odejdę z dzieckiem i dlatego trzyma się mnie kurczowo nie robi tego z miłości do mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To masz tak jak ja,ja mam 26 lat dopiero,niby mój mąż mnie kocha tak mówi a przynajmniej mówił bo już bardzo dawno tego nie słyszałam,bardzo dawno,nie obchodzimy rocznic,nie jeździmy nigdzie razem,czasem na pizze ale to też dawno ,zacznijmy od tego ze już miesiąc nie rozmawiamy ze sobą,chodzimy obok siebie on spędza czas w pokoju na dole ja na górze,spać tylko przychodzi jednym słowem jest bardzo zimno,a ja nie ukrywam potrzebuję od czasu do czasu trochę czułości,pomocy i dobrego słowa ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I podobnie jak Ty rozmawiałam wiele razy z nim,i było lepiej ale tylko na chwilę i potem znowu to samo,powrót do szarości ,nie oczekuje nie wiem czego ale małżeństwo chyba powinno inaczej wyglądać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam momenty,że myślę iż dobrze robię,że mam tego wszystkiego dosyć,ale czasami ogarnia mnie taka pustka i strach,że mam ochotę płakać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz tak siedzę w pracy i myślę co zrobić,a najgorsze to że nie wiem jak,jak mam odejść nie raniąc dziecka :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam gdzie odejść, podejrzewam że dałabym sobie radę sama, mam mamę do pomocy która mnie wspiera, początki trudne ale potem tylko lepiej, ale nie chcę nikogo krzywdzic i to jest mój problem boję się że mimo wszystko zranie męża, nie myślę za bardzo o sobie a to źle, bo moj mąż mnie nie docenia i teraz o mnie nie myśli o moich potrzebach przez co ja jestem nieszczęśliwa i co ja mam zrobić??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Ty klaczusia jeśli masz wsparcie kogoś, przy dziecku bo wiadomo pracując nie dasz rady sama, to nie wahaj się i nie tkwij w tym lepiej być samemu niż z kimś byle by był, a dziecko? kiedyś zrozumie ważne żeby mama była szczęśliwa, znam dużo kobiet po rozwodzie i ich dzieci wcale nie są inne, niektóre nawet szczesliwsze, wszystko mają a kontaktu z tatą nikt nie zabrania to rodzice biorą rozwód ze sobą nie z dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem po rozwodzie już 2 lata,szczerze powiem że było źle na początku, przez pierwsze dni, miesiące potem sprawa w sądzie mąż się odgrazal że nie odda mi dzieci, że lepiej zarabia i takie tam, teraz gdy już przeżyłam, żyje skromnie ale przynajmniej jestem szczęśliwa i moje dzieci też i gdybym miała zrobić to jeszcze raz to zrobilabym to napewno, dla szczęścia i życia w spokoju warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam potworny mętlik w głowie,raz chcę odejść a pózniej mam obawy.Mój partner nie odejdzie dobrowolnie,za bardzo kocha małego,myślę że nie będzie łatwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja też tak mam, raz chcę odejść i już jestem gotowa na to, a chwilę później mam obawy, że zostanę sama ze nie dam rady, a może się zmieni tylko za każdym razem żałuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rurella
Teraz do wszystkich "rozwód to trauma dla dziecka, bla, bla". Słuchajcie. To nieprawda. Moi rodzice rozwiedli się jak miałam kilka lat. Źle wspominam tylko ich kłótnie. Co do wyprowadzki taty - nic strasznego, widywaliśmy się. Nie zastanawiaj się bo lepiej nie będzie. Wasza miłość się skończyła. Facetowi zwisa, jak to facetowi. Obiad, kapcie - wystarczy do życia. Ja zakończyłam długoletni związek, który nie był patologiczny. Po prostu, pojawiłam wszystko na jedną, nową kartę. Życie masz jedno a lat przybywa. Wałcz o z spokój ducha i radość z życia. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko że u mnie jest inaczej bo to ja muszę się wyprowadzić przez to dziecko musi zmienić szkołę w sumie to dopiero zerowka ale musi przez to jest mi tak ciężko, bo podejrzewam że gdybym nie musiała opuszczać mieszkania to już dawno bylibyśmy po rozwodzie :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I wiem że moje dziecko byłoby szczęśliwe bo kocham je najmocniej i ma wszystko czego potrzebuje, tylko najgorsze te zmiany tego się boję, bo początki zawsze są trudne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×