Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy ze mną jest coś nie tak, że nie mam potrzeby, żeby mieć męża? 28 lat

Polecane posty

Gość gość

Jak w temacie. Mam 28 lat i nie chciałabym mieć męża ani dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Ja mam 32 lata i nie mam nawet potrzeby, żeby mieć faceta. Różnie się w życiu układa. Ja na przykład jestem teraz po wieloletnim związku, który bardzo burzliwie się skończył, dlatego nie ciągnie mnie jakos szczególnie do nowych relacji. Jak mnie trafi miłość jak grom z jasnego nieba, nie będę miała nic przeciwko, ale też tego nie szukam. Rodzice się martwią, że staropanieństwo... Ja sczerze mówiąc, myślę, że kiedyś założę normalną rodzinę. Taką jestem osobą - widzę siebie jako żonę i matkę. Więc myślę, że w końcu to wyjdzie. Ale teraz... wolę być uczciwa względem siebie, nie pakować się w nic, kiedy nie jestem na to gotowa, niż próbować kogoś 'usidlić' tylko dlatego, że tego wyamagają konwenanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam za to, jak to zabrzmi, ale poważnie wierzysz, że jakiś facet będzie chciał Cię jeszcze na żonę? Jak miałam 22 lata, to mi już na praktykach koledzy zatrudnieni na stałe mówili, żebym brała to, co mi się na rękę nawinie, bo już nie jestem w wieku, żeby przebierać. Przecież oni są wzrokowcami. Szybciej połakomią się na jakąś <26 lat, a nie 34...34+

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przepraszaj, nie ma za co, masz prawo mieć swój punkt widzenia. Nigdy nie narzekałam na brak powodzenia. Nie chcę zabrzmieć arogancko, ale mężczyźni naprawdę się mną interesują. Dlatego... jakoś nie zamartwiam się tym, że nikt mnie nie zechce. Zwykle kręci się wokół przynajmniej kilku zainteresowanych. Plus takie podejście - bierz, co się nawinie, bo potem będzie za późno - to dla mnie straszna żenada. Związek dla samej idei związku mnie kompletnie nie interesuje. Albo jestem z kimś z miłości, albo wolę być sama. Mam sporo takich koleżanek, co się pohajtały jak miały po 20 lat i... widzę, jak wygląda ich życie teraz, ja bym takiego nie chciała. Bardziej martwi mnie to, że za parę lat może być za późno na dzieci, ale... też nie chce się martwic na zapas, kilka lat jeszcze na pewno mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś puknij sie w glowe:o bo pieprzysz glupoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja jestem 26 letnim prawiczkiem bez pracy zyjacym z mama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coraz mniej tych facetów będzie się wokół was kręcić i coraz gorszej jakości. Tego możecie być pewne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i? Nawet jesli masz rację - coraz mniej facetów, to...? Z tego powodu powinnysmy się pakować w byle jakie związki z braku laku? Tylko po to, żeby być w związku? Żeby jak najszybciej kogos usidlić, bo potem będą gorszej jakosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzi jest za dużo, więc instynkt podpowiada tym gorszym genetycznie, by się nie rozmnażali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cos nie tak to jest z krajem w ktorym mieszkasz skoro masz takie mysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam prawie 30 i nie mam meza, bo nie znalazlam odpowiedniego wg mnie, a tez nie wezme jak niektore kobiety "cokolwiek wolnego", by nie zostac stara panna. Trzeba miec ciemnogrod w glowie, zeby zyc tylko po to by zostac zona i urodzic dziecko. To nie jest jedyny cel zyciowy dla kobiety. Kazdy inteligentny czlowiek zyje wg wlasnych przekonac, a nie podporzadkowuje sie pod opinie innych niemyslacych ludzi. Ja moglabym miec meza, gdybym sie zakochala z wzajemnoscia w kims odpowienim, ale "branie faceta" na juz, bo wiek i coraz mniej wolnych facetow chcacych mnie to jakis idiotyzm do tego spelniac narzucace i powielane przez innych z wygody i tradycji czy czegokolwiek innego schematy. Madry czlowiek zyje po swojemu. Mnie zdanie innych ludzi, glupich ludzi nie ineteresuje. Odcinam sie od glupich ludzi, ograniczonych schematami i zyjacych nie wg wlasnych przekonac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha i wy myslicie ze jak jestescie po 30tce to kiedys was jakis zechce ? Chyba desperat oblesny albo towar z odzysku. A dziecko ? W wieku 40 lat to downa urodzicie. Smutne ale prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przepraszam ale taki 40 50 latek kogo innego może chcieć niż co najmniej! 30+?? chyba nie liczy na stada chętnych 20:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po pierwsze nie liczy na stada 20stek, a po drugie one nie byłyby dla niego interesujące. jasne, faceci są wzrokowcami, ale jeśli chodzi o poważniejsze uczucia, lubią też mieć o czym porozmawiać z kobietą. w moim środowisku, które jest trochę srodowiskiem karierowiczów i pracoholików, to jest zupełnie normalne - samotne 30stki, samotni 40sto-latkowie. i nie uważam, że jesteśmy ludźmi gorszego sortu, po prostu wybralismy taki a nie inny rodzaj kariery, który za młodu wymaga wielu poświęceń. przeciwnie - to bardzo ambitni i interesujący ludzie, którzy sporo osiagneli. sorry jeśli to zabrzmi chamsko, ale sami zaczęliście pisać w takim tonie - wole takie zycie, niż zycie gąski ze wsi, która w moim wieku ma 4 dzieci i jej codzienność sprowadza się do prania, gotowania i pieluch. i rozumiem, że to jakiś rodzaj szczęścia, że to może spełniać. Ale mnie by nie spełniło. Ona ma miłość, rodzinę, ja mam karierę, podróże, pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam 27 i czuję potrzebę żeby kogoś mieć, ale po kilku latach mój były mnie rzucił z dnia na dzien... nie mam do niego żalu, ale smutno mi i jakoś ciężko bo przywiązanie do niego robiło swoje, no i też w moim wieku powinnam mieć kogoś na stałe...Tyle, ze ja nie chcialam tego rozstania, to on tak zdecydował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I powiem wam, że ja nie dam rady być samotna i szczęśliwa jednocześnie... Niby jestem introwertyczką, ale cierpię jak jestem samotna, nie mogę spać po nocach, dosłownie. Samotnośc mi nie służy. może niketore potrafia być szcześliwe jako singielki, ale na pewno nie ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I bardzo dobrze. Ja mam i zaluje ze jest. Mam 32 lata, jestem nieszczesliwa, jestem na niego skazana bo mamy dziecko a lada moment bedzie drugie. Do tego nie stac juz mnie na przygotowanie trzeciego domu a jego na splacenie mnie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 19:09 za bardzo się uzależniasz od ludzi. jeśli samotność przerasta Cie do tego stopnia, że nie możesz spać po nocach, to znaczy, że tu chodzi o jakis głębszy problem z zależnością od innych. powinnaś nad tym popracować - jak będziesz bardziej niezależna, to nie tylko poczujesz się lepiej, będąc sama, ale też stworzysz zdrowszy następny związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I bardzo dobrze. Ja mam i zaluje ze jest. Mam 32 lata, jestem nieszczesliwa, jestem na niego skazana bo mamy dziecko a lada moment bedzie drugie. Do tego nie stac juz mnie na przygotowanie trzeciego domu a jego na splacenie mnie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:19- nie pisz, że bardzo dobrze tylko dlatego, że Ty źle trafiłaś... To nie znaczy, że w każdym małzenstwie się nie uklada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahha no skoro bedziesz miala aspiracje jako 30latka na starego dziada 50letniego ktoremu nie drygnie to spoko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cos nie tak moze nie, ale...jednak wiekszosc ludzi pragnie z kims byc, miec bliska osobe, rodzinę. Ja mam 30 lat, slub wzielam w wieku 25, mam fajnego meza i dziecko. Pracuję. I nie uwazam sie za gęś. Nie wyobrazam juz sobie bycia samemu w tej chwili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na zachodzie ludzie się zenia po 30tce, gdy wiedzą co robią. Polska to niestety zascianek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej zacznij sobie wyobrazac że jednak można być samemu, bo jak cię mąż w dupe kopnie (nie mówię że tak będzie) to twój świat zawali się bo uzalezniasz swoje szczęście od innych, w tym wypadku od faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widac, ze mimo wszystko sfrustrowana jestes. Wiesz, jestem szczęśliwa i nie zakladam czarnych scenariuszy. I nie jestem od nikogo uzalezniona, tylko poprostu kocham mojego meza i nasze dziecko. Trudno ci to pewnie zrozumieć, ale ok. Istnieja na tym swiecie ludzie, ktorzy nie kopia sie w d**y, tylko potrafią tworzyc szczęśliwa rodzinę. Przezylismy juz wiele ze soba, bo oprocz tych pięknych chwil, rowniez tragiczne jak smierc dziecka przed porodem. Ale zawsze razem. I tak jest caly czas. Takze takie gadanie, ze maz kopnie mnie w d**e, mozesz sobie wlasnie tam wsadzic. Zycze ci, zebys doswiadczyla kiedys takiej milosci i posiadania rodziny, to moze zdanie zmienisz. A jak nie to i tak zycze ci wszystkiego dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj no i ok. Tobie się ułożyło, niektórym się nie układa. ja nie jestem typem lafiryndy... mam 32 lata, 2 bardzo poważne związki za sobą. żaden z nich nie wyszedł i... cieszę się, że nie wyszedł. lepiej, że posypało się wcześniej, niż gdyby miało posypać się, jak już mielibyśmy dzieci itd. też nie wyobrażałam sobie życia samej i po rozstaniu z narzeczonym - co najmniej rok, żeby dojść do siebie. ale tak lepiej. inaczej krzywdzilibyśmy nie tylko sibie nawzajem , ale też nasze dzieci. ja winszuję wszystkim szczęśliwym parom. ale nie osądzajcie innych tylko dlatego, że im się inaczej potoczyło. na to naprawdę może się składać bardzo wiele czynników (w moim przypadku np. głównie to, że moja praca wymaga wielu podróży i zmian miejsc zamieszkania).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziunia się oburzyla bo przecież big love, slitasne małżeństwo od 5lat, z takim stażem to wiadomo że sielanka.Ale zaslepiona niezle jesteś! Nic w życiu nie jest dane na zawsze, teraz się zarzekasz a nie wiesz co cię w życiu spotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prianka
Też tak mam. 28 lat, nie mam potrzeby spotykania się z nikim, nie chce dzieci. Od kilku lat nie chodzę na randki i raczej unikam znajomości z facetami w "odpowiednim wieku". Wszyscy znajomi, wolni faceci są kilka lat młodsi, czasem nawet i 10. A ja z młodszymi się nie umawiam. Dobrze mi z tym, nie wyobrażam sobie zamieszkać z kimś, dzielić z nim życie. Lubię być sama. Oczywiście, istnieje jakaś matematyczna szansa, że facet, którego kocham, też się we mnie zakocha, ale to w granicach błędu statystycznego. Czyli nigdy się nie wydarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawa co dalej
05:37 Rozumiem że można lubieć swoją samotność, nie wyobrażać sobie dzielenia życia z drugim człowiekiem. Jednak postrzeganie odwzajemnionej miłości jako "matematyczny błąd statystyczny", to już wielka przesada. Brak wiary w uczucia wyższe czyni ludzkie życie jałowym i bezbarwnym. Każdy jednak spełnia się na swój sposób, życzę więc orędowniczkom samotnego życia, szczęścia i zadowolenia z własnych wyborów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ospermionego psa wypociny, godne pozalowania :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×