Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tralala123

Nie wiem już co robić...

Polecane posty

Gość tralala123

No to tak mam 18 lat, jestem dziewczyną. Nigdy nie byłam w jakiś tam prawdziwym związku z uczuciami czy coś, raz tylko w podstawówce dosyć dawno się w jednym chłopaku zauroczyłam. Ale to nie jest głównym tematem. Jakiś rok temu poznałam super chłopaka z początku tylko rozmawialiśmy o pierdołach w sumie poznałam go przez rodziców jak jego i moi się ze sobą spotkali a ja nie miałam co robić to się z nimi wybrałam, i go poznałam od razu mi się spodobał jak wyszłam od niego wtedy byłam rozmarzona na całego...potem jakiś rok nie było odzewu od niego, mi po czasie jak się nie odzywał ta cała "faza" na niego przeszła, ale potem okazało się że ma on problemy w szkole itd...i od następnego roku będzie chodził do mojej szkoły, jak się o tym dowiedziałam to mi się zrobiło bardzo fajnie pomyślałam że się zaprzyjaźnie z nim i może być fajnie, ale z drugiej strony bałam się bo wydawało mi się że mnie nie lubi i to będzie takie "hej" "hej" na przerwach, ale mimo tego miałam taką cichą nadzieję na związek...Między czasie spodobałam się też jednemu chłopakowi z klasy, on mi się w sumie też podobał, ale byłam lekko zaślepiona tamtym i go po chamsku olałam, chłopak z mojej klasy też zaproponował mi randkę wyjście razem na lody...ale ja go 3 razy zlałam...a za 3 razem to dlatego że dowiedziałam się że tamten z ma do mnie przyjść co prawda z rodzicami...ale mi to nie przeszkadzało...ale w końcu nie przyszli :/ trochę się wtedy podłamałam bo dałam koszta tamtemu, dla drugiego, a wyszło jak wyszło, potem ten z klasy jeszcze coś od czasu do czasu zerkał na mnie, był jeszcze miły w ogóle, czasem próbował zagadać, ale mi wtedy już było i jest nadal przed nim strasznie głupio. Potem, jakieś 3 miesiące po tamtym wydarzeniu, moi rodzice robili imprezę i zjawił się ten mój "wymarzony" chłopak, ogólnie razem było super śmialiśmy się i w ogóle, byli tam jeszcze 3 moich znajomych. Potem na tej imprezie złożyło się tak, że razem wyszliśmy tylko we dwoje, ja tak go pytałam on mnie było miło. Ale on mi powiedział że ma dziewczynę, przez neta. Nigdy jej nie widział, nie słyszał, ale co tam, dziewczyna to dziewczyna...to wtedy go sobie całkiem skreśliłam jako chłopaka. Potem jeszcze pisał do mnie ja do niego jak kolega z koleżanką. Nawet fajnie się pisało. Aż w końcu poszliśmy razem do tej szkoły. I tam gadaliśmy sporo na przerwach on jest miły w ogóle. A ten drugi wspomniany chłopak który mnie podrywał widać było że jest zazdrosny o mnie, i spogląda, raz nawet jak szłam razem z tamtym to on tak niby się "śpieszył" i lekko szturchnął mnie w ramie. Ale wiem, że też do mnie nie podejdzie bo miał masę okazji ale jest on na tyle wstydliwy i nieśmiały, że nie ma on odwagi często się zastanawiałam czy ja bym do niego nie podeszła ale też się wstydzę...i tylko czasem zerkamy na siebie wiem to dziwne. Ale co do tamtego w którym się zauroczyłam to ostatnio się dowiedziałam, że zerwał ze swoją cyber dziewczyną. I teraz mam wrażenie że zaczyna on na mnie patrzeć nie jak na tylko koleżankę. I teraz moje pytanie, a i jeszcze przepraszam, że się tak o tym rozpisałam, ale musiałam się wygadać...ok, to mam pytanie do Was, czy dałoby się jakoś odratować relacje z tamtym chłopakiem któremu dałam kosza? I czy jakby ten drugi mógłby się we mnie zakochać? Bo ja już nie wiem, z jednym gadam, a drugi się patrzy kontem oka na mnie...jeden do mnie cały czas gada, pisze. Drugi nic, czasem "hej"...ale i tak się patrzy, czy ja go tak onieśmialiłam tym olaniem go? Czy jest taki nieśmiały? W ogóle czy można być aż tak nieśmiałym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
można być bardzo nieśmiałym, szczególnie jak sie ktoś podoba ale u Ciebie widać niezdecydowanie, którego wolisz...a myślę, ze gdyby Ci zależało tak naprawdę to nie miałabyś takich dylematów.. poza tym tamten chłopak po tym koszu może być zbyt urażony by dać Ci jednak szansę..trudno powiedzieć czy to możliwe i co tu zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tralala123
Dziękuję za odpowiedź, masz rację nie zależy mi na żadnym z nich tak bardzo :/ ale też fajnie w końcu by było jednak mieć chłopaka...A że mam takich jakby do "wyboru" to się tak zastanawiam czy może coś by wyszło z jednym albo z drugim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no fajnie ale nic na siłe, chyba masz jeszcze sporo czasu na chłopaka :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tralala123
No dużo, ale jakoś bardzo ostatnio bym chciała kogoś mieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam podobne problemy. Poradziłam sobie i zaczęłam pomagać innym w postaci warsztatów . Samo nie przejdzie. Możesz temu zaradzić. otworzyć i nie bać odrzucenia! Szczegóły: na email: klubrozwojuosobistego@gmail.com. Porady na forach służą tylko wygadaniu się i są niefachowe. Pomogę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×