Gość gość Napisano Październik 11, 2016 Mój mąż, pomimo iż jeszcze rok temu był bardzo skąpy teraz doznał jakiejś przemiany i chce rozdawać pieniądze potrzebującym. Mamy 3 dzieci i mieszkamy skromnie, oszczędzamy każdy grosz, nie jeździmy na wakacje, kupujemy wszystko z najniższej półki ale w ten sposób oszczędziliśmy 150 000. To miało iść na nasze potrzeby na wykończenie domu i podwórka na którym jest dosłownie syf (ze skąpstwa męża). A teraz mąż mi oznajmia, że z każdych zarobionych 50 tyś będzie oddawał 25 tyś innym. Dla mnie to nie dopuszczalne. W kuchni szafki mi się rozsypują i nie chce kupić a tu taka ofiarność. Dzieciom nie chce zapewnić nic na przyszłość (mieszkania, itp.) bo mają bez grosza przy duszy sami się dorobić. A mi każe pracować i potem oddawać połowę. Jestem strzępkiem nerwów. Poradźcie coś, podnieście na duchu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach