Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy ja jestem desperatką, czy tylko idiotką? Czy można gorzej się zakochać?

Polecane posty

Gość gość

Mam 30 lat, jestem samotną matką 6 letniej Hani. Jej ojciec zostawił nas 4 lata temu, odszedł do innej. To taki typowy macho... Ja od 2,5 lat jestem z obecnym facetem. On akceptuje córkę. Na początku była wielka miłość, dziś bardziej przyzwyczajenie. On jest naprawdę porządnym czlowiekiem. Jest dobry, ma zasady, opiekunczy, dobra praca. Nie chce mieć ze mną dzieci, ale to jestem w stabie przełknąć. W łóżku też nam się średnio uklada, ale poza tym jest najlepszym, co mnie w życiu spotkało (no i córka też) . Zakochałam się jak małolata. Jeszcze zanim poznałam obecnego partnera. Ten drugi jest dużo starszy (44), zonaty, dzieciaty. Nie podrywal mnie, ani do niczego nie doszło. Ja sie też nie przyznalam, nie wiedział o tym nikt. Uznałam to za głupie zauroczenie i starałam sie go unikać. Razem pracujemy a widzimy się co kilka dni. Ale olalam to. Uwielbiałam z nim przebywać, on mnie też lubił, ale żadna granica nie była przekroczona. Potem pojawił się obecny partner. Jednak tamten ciągle mi siedział w głowie. Jak go poznałam lepiej, to okazało sie, ze za pewnością siebie, imprezowym charakterem stoi zwykła świnia. On żonę zdradzal i zdradza. Zle ją traktuje. Ale to wiedzą nieliczni. Poza tym jest inyeligentnym, ciekawym facetem. Takim, przy którym nie czuje sie jak matka, tylko jak kobieta. Taki gość z jajami, któremu niejedna chętnie ulegnie. On z tego niestety korzysta. A ja dalej jestem w nim zakochana. On nie wie (raczej sie nie domysla). Ale teraz mnie wziął na cel. Probuje poderwać. Na moje nieszczęście ostatnio pozwoliłam sobie na imprezie integracyjnej na flirt z nim (za duzo wypilam). I choc kazdy jego sms, kazde swidrujace spojrzenie gdy mnie mija, podnosi mi ciśnienie.,,, to wiem, ze nie moge. Raz, ze nie chce zdradzić swojego partnera. Dwa, choc ten drugi mnie kreci nieziemsko, poniżej godnosci byloby stać sie jego kolejną zdobyczą. No i tak sie miotam. Dzień w dzień marzę o tamtym. Robie sobie dobrze z myślą o nim. Nie chciałabym z nim związku w życiu. Ale z drugiej strony go uwielbiam. Uwazam, ze nie ma na swiecie inteligenniejszego faceta. Do tego jest przystojny, brunet bez siwizny mimo wieku. Z moim partnerem układa mi sie kiepsko. On o mnie nie dba, jest oschly, nie pomaga w domu, nie chce ze mną rozmawiac. Kochamy sie rzadziej niz raz w miesiacu. Próbowałam to naprawić. Rozmawialam z nim, prosiłam o pomoc jego rodzine. On wie wykreca nadmiarem pracy. A nikt mu nie każe brac dodatkowych zlecen, on dobrze zarabia, ja tez, córka opiekuje sie babcia, moja mama u ktorej mieszkamy (pietro, oddzielne mieszkanie w jednym domu). Beznadziejna jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez kiedys podobal mi sie zonaty facet .ktory mial duzo kochanek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ja wiem czy beznadziejna. Kazda z nas potrzebuje poczucia ze jest kobieta i ze jest kochana przez swego mezczyzne. Jak sama widzisz facet ktorym sie zauroczylas nie da Ci nic wiecej po za chwila namietnosci ewentualnie pozniej zlamanym sercem. Ale skoro nadal jestes z innym tzn ze nie jestes zakochana w tym drugim jedynie zauroczona i zafascynowana. A skoro zwrocilas uwage na innego to takze oznacza ze nie kochasz faceta z ktorym jestes. Masz dopiero 30 lat. Zrob pozadek w swojej glowie a potem ze swoim zyciem. Tkwic w zwiazku w ktorym nie jestes szczesliwa to totalna glupota. Moze ci uciec cos naprawde wyjatkowego. Ja juz to kiedys przerabialam tylko ze to byl akurat ojciec mojej corki. Po prawie 7 latach kiedy nasza corka miaka niespelna 3 latka spakowalam go i pozegnalam. Na poczatku bylo dziwnie pusto w domu. Myslalam chyba tez ze taka przerwa ban dobrze zrobi i ze on zacznie sie starac. Starac sie nie zacza. Zaczal nasylac na mnie ludzi, robic dziwke wsrod rodziny i znajomych a mi w oczy powiedzial ze nie bede z nim to i nie bede z nikim innym. Najpierw musialam odpoczac psychicznie od bycia z kims. potem nie trafialam na nic odpowiedniego. Bylo kilka fajnych znajomosci ale wiedzialam ze to nie to. Po 3 latach samotnosci spodziewam sie dziecka z facetem ktory naprawde jest miloscia mego zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za wypowiedzi, przeczytalam z zapartym tchem. Z moim obecnym partnerem to jestem tak troche z rozsadku i by go nie zranic. Kocham go, kocham nad zycie, ale nie ma w tym erotyzmu, nie ma tej iskry. Warczymy tylko na siebie w domu, chociaz wiemy, ze w trudnych chwilach możemy na siebie liczyć. I tak naprawdę to najlepiej byloby zapomnieć o tym koledze z pracy. Ale znam go juz tyle lat i to nie przechodzi. Wielu facetow mi sie w zyciu podobalo, ale żaden az tak. Dodatkowo boli mnie, bo poki bylismy znajomymi, bylo fajnie. Lubilismy swoje towarzystwo, sami nigdy, ale w wiekszym gronie znajomych spotykalismy się. Teraz czuje sie jakby zdradzona, ze on okazal sie k*****m i ze jeszcze mnie traktuje przesmiotowo. To nie tak, ze zona go nie rozumoe itp. On korzysta z kazdej okazji. Cenilam go wyżej, a ostatnio okazalo sie, ze od roku (!!!) sypia z moja dobrą koleżanką... o ktorej zawsze mial takie niby zle zdanie, ze glupia, ze brzydka. I ja mialabym dołącZyć do kolekcji lasek tylko do seksu? Nigdy! A wiazac z nim nigdy bym sie nie chciala, nawet gdyby on chcial. Jego zona nawet chciala sie zabić przez jego zdrady, teraz niby sie pogodzili... ale to nie jest kandydat na meza ani partnera. Chcialabym do obecnego czuc takie zauroczenie ale nie umiem... dla niego jestem juz "matka, kiedy obiad?". Nawet w telefonie zapisal mnie "stara". No ale wzial mnie z dzieckiem i chcr ze mna byc i kocha mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bzyknij sie Z podrywaczem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A poprawia sie Twoje rekaxje Z obecnym partnerem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zasady jakies masz pytanie do kiedy czy mu popusisz wary a potem bedzie szukal nastepnej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to prawda wykorzysta cię a potem zostawi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie tak by było. Ja naprawdę myślałam ze mamy fajną relację z tym kolegą, mielismy wlasne zarty, powiedzonka, ale wszystko na poziomie. A tu jeden cios, ze on okazal sie zdradzaczem, a drugi - ze i ze nnie chce zrobic swoją zdobycz. Moze i bym spelnila swoje fantazje, ale jakos kochanka jest dla mnie nizej na drabinie spolecznej niz przyjaciółka... A z obecnym partnerem ostatnio wiecej rozmawiamy, ale zamiast pomoc, to to przynosi odwrotny skutek. Żale sprzed lat itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×