Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moje zycie zależne od innych

Polecane posty

Gość gość

Hej, mam 20 lat i od 3 miesięcy płacze codziennie. Nigdy tego tak nie widziałam, ale jestem totalnie zależna od innych. Przed tym wszystkim zerwałam z chłopakiem zeby byc z kims z kim jednak nie moge byc. Znajomi rozluźnili ze mna kontakt, sama nie wiem czemu. Jestem teraz na takim etapie swojego zycia kiedy nie mam ochoty na poznawanie nowych ludzi, ale starych znajomych potrzebuj***ardziej niż powietrza. Chyba o niczym tak nie marze jak o tym zeby moc z kims na spokojnie porozmawiać, ale niestety nie ma jeszcze osoby ktoravy sie na to zgodziła. Co mam zrobić? Jak nie zaprzepaścić swojego zycia z tak głupiego powodu. Gdy nie mam wizji ze gdzies wyjdę/ z kims sie spotkam to nie mam siły wstac z lozka i tym sposobem zawarłam drugi rok studiow, oraz inne aspekty swojego zycia. Cały czas patrzę sie w telefon z nadzieja ze ktos zadzwoni, napisze, zapyta czy chce cos wspólnie porobic. Albo chociaz przystanie na moja propozycje. Wiem, ze jeszcze pol roku temu miałabym kilka takich osob wokół siebie, ale teraz naprawdę nie wiem co robię nie tak. Jak przestać uzależniać swoje zycie od innych? Miałam pasje której poświęciłam cała siebie, ale niestety gdy znow mam byc sama to nawet ona nie sprawia mi przyjemności. Jak prosić znajomych o rozmowę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyglada na to ze masz depresje. I od leczenia zacznij

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc0
Nauczyć się żyć sama ze sobą. Wiem, że to nie takie proste i skądś ta potrzeba kontaktu z innymi wynika. I nie, to nie jest żadna depresja, najprościej depresję człowiekowi zdiagnozować. Ze mną możesz pogadać jak chcesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
03:03 ma rację. Od siebie dodam tylko tyle że za nic w świecie nie chciałabym być uzależniona w taki sposób jak Ty. Jest tyle piękna na tym świecie że nawet nie umiem wybrazić sobie jak by to było "bez ludzi" bo jestem inną osobą od Ciebie. Ja niepotrzebuję ludzi ale poniekąd, nie mam opcji żeby mieszkać na bezludnej wyspie i poniekąd, muszę funkcjonować i tolerować towarzystwo innych co paradoksalnie, nie zawsze jest złe :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za chec rozmowy "gosc" ale niestety internet to nie to samo. Tak samo jak przytulenie sie do poduszki nie jest tym samym ;c

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc0
gość 03:12, a widzisz, a ja akurat potrzebuję ludzi, bo jestem wybitną ekstrawertyczką ;) Co mi nie przeszkadza w byciu z samą ze sobą też. Ja sobie też nie wyobrażam być uzależniona od innych ludzi. Ale zrozummy też innych, widocznie na innym etapie życia są. My sobie nie wyobrażamy, a dziewczyna jak miała problem tak ma. Gosc0 się podpisuję, to nie musisz godzin dodawać, wiadomo, że to ja ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc0
Wiadomo, że internet to nie to samo, bo potrzebę bliskości masz. Ale to co my mamy Ci powiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I niewydane mi sie zeby to miała byc depresja, bo depresja to chyba zamykanie sie na swiat, a ja mam wrazenie ze to swiat jest zamknięty na mnie ;P mam ochote podejść do jakiegoś obcego człowieka na ulicy i poprosić zeby na chwile mnie przytulił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie to sama nie wiem co... moze jakaś rada jak prosić bliskich o pomoc? Kurcze zawsze byłam otoczona gromadka znajomych, co tydzien na imprezie. Jednak dopiero teraz widzę jakie to było złudne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc0
Nie wiem, ja kogokolwiek na znajomych nie wybieram, byleby się "tylko spotkać". To już wolę sama ze sobą pobyć niż tak wyjść, bo wyjść. Internet nie to samo, a sms coś zmienia? Obietnica coś zmienia? Chociaż inne potrzeby mamy to mi bliżej do goscia 03:12 ;) Ludzie Ci życia nie zmienią. I to, że się z nimi spotkasz też Ci życia nie zmieni. Można być samotnym wśród tłumów, gwarantuję Ci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc0
No i pewnie dlatego teraz się tak samotnie czujesz. Bo zobaczyłaś jakie to złudne było. Ale to przejdzie, pierwszy szok i tyle. Nie masz żadnych koleżanek? Kolegów? Żeby się z nimi spotkać ot tak? Tylko imprezy były?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc0
Nie to, że Ci coś zarzucam. Słowo pisane jednak inny wydźwięk ma niż mówione. Pytam po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie miałam w zwyczaju spotykac sie z ludźmi poza impreza. Jakos nie było czasu i tez nikt nie proponował. Był alkohol, ale cięższe używki tez były. Jest osoba która razem ze mna bawiła sie w takie rzeczy, ale teraz nie chce juz sie ziemna z tego powodu zadawać. Ale Kurcze chciałabym dostać ultimatum, a nie od razu byc skreślonym. Serio, jakbym miała nigdy wiecej kogoś nie zobaczyć, albo nigdy wiecej nie wypić alkoholu/zażyć czegoś cięższego to z alko bym zrezygnowała oczywiscie. Nie wiem jak to odwrócić, bo chyba ta kwestia teraz boli najbardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo naprawdę cieżko znieść czyjaś nieobecność będąc przyzwyczajonym do jego obecności. Od używek nie jestem uzależniona, ale od ludzi tak ;c rozumiem ze nie każdy ma ochote słuchać o moich problemach, ale właściwie to mam ochote sie nawet spotkac i porozmawiać o pogodzie. Jesli jest to jedyny sposob

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc0
No cóż mam Ci powiedzieć? Była imprezka, było fajnie, widocznie nie traktowali Cię na "coś bliższego", że się tak wyrażę. Ty nie miałaś w zwyczaju się poza imprezą spotykać, nie proponowałaś, to oni tez nie proponowali, to nie wiem, czego od nich oczekujesz teraz? Było miło i się skończyło. A wcześniej miałaś ochotę się spotkać? Bo przecież nie proponowałaś spotkania. Tylko imprezka i z głowy. To co teraz Cię boli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość0 , tu gość 03:12 Ufff....Dzięki :-) Odnosząc się do twojej wypowiedzi aby zrozumieć innych, zgodzę się z tobą. Staram się, ale czasami jest mi trudno "współczuć" komuś kto tak naprawdę ma problemy z tyłka wzięte. Faktem jest że dziewczyna ma dopiero 20 lat i "ten" problem (w temacie dyskusji). No i...ponownie podzielam twoją wypowiedź/pytania do autorki w twoim ostatnim wpisie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×