Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Obiecał mi ślub 6 lat temu a tu dalej nic i jeszcze się teraz zaczął wykręcać

Polecane posty

Gość gość

Mamy dwoje dzieci, szczęśliwe życie, wszystko jest ok ale on nie chce ze mną wziąć ślubu kościelnego. Wzięliśmy skromny ślub cywilny tuż po studiach na dwa lata przed pierwszym dzieckiem, bo mieliśmy sobie odłożyć kasę na normalne wesele i ślub kościelny. Ok zgodziłam się ale czekam już tyle lat a on mnie zwodzi. Już dawno mieliśmy kasę na wesele ale już nawet nie o to mi chodzi. Wisi mi to byle tylko wziąć ten kościelny w końcu :( Niestety mój mąż nie podziela mojego marzenia i ostatnio nawet powiedział, że wszystko ok ale on do spowiedzi nie pójdzie przedślubnej, bo byłby nie uczciwy. Wiadomo, że tam trzeba się wyspowiadać z seksu przedmałżeńskiego, mieszkania razem i takich tam i jeszcze szczerze tego żałować a on mówi, że nie zrobi tego, bo on nie zamierza za to przepraszać, a w ogóle on tego nie żałuje ani trochę to jak miałby się ? tego wyspowiadać i że to nasze życie razem oraz dzieci to najfajniejsze co mógłby sobie wymarzyć więc jak tu sie kajać, on nie chce robić szopek ani uniżac się przed klechą i kij, tak mi powiedział :o No ręce mi opadły :o Jak go przekonać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgjjdstuggwtuh
Przekonaj powaznymi argumentami. O tym, jak zle i grzeszne jest wasze zycie. Jak zalujesz, ze macie te dzieci tak podle poczete :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz madrego meza. Po co kase wydawac na klechow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda takiego madrego goscia dla moherowej idiotki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale autorko sama się zastanów czy tak faktycznie żałujesz tego życia i dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale pierdzielicie wszystkie. ja autorkę rozumiem. same odwalałyście spowiediedź przedślubną i udawałyście, że żałujecie tego seksu byle tylko miec kościelny a tutaj jej morały prawicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te dzieci w obliczu Boga są bękartami 🖐️ i co? do ślubu przed ołtarz w białej sukni, a seksu tyle zażyłaś co niejedna prosty pewnie :O nie dziwię się, że on nie ma ochoty na taki cyrk, było trzymać cnotę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Tobie po co ten kościelny? Zamierzasz żyć zgodnie z zasadami Kościoła? antykoncepcja tylko dozwolona, czyli kalendarzyk? Jeśli nie, to po co taki ślub skoro nie zamierzasz żyć po katolicku? Ja się mężowi nie dziwię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz ślub tłumoku. Zgodnie z prawem jesteś żoną i nie rozumiem po co ci szopka w kościele za kupę forsy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:44 ale nie chodzi o podejście nasze, tylko o podejście męża autorki, któremu widać nie pasuje udawanie żalu za grzechy i obiecywanie czegoś czego się nie zamierza robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Princessinthesky
Mądrego masz męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:45 a ty co? Taka święta dziewica?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I twój mąż ma rację. Po co ci ta szopka ze ślubem kościelnym? MAcie cywilny,to wystarczy. Nie możesz na siłę go zmusić do ślubu,tym bardziej,że wy już jesteście małżeństwem. Nie lepiej te pieniądze przeznaczyć na coś bardziej pożytecznego? Macie dzieci, wykupcie jakieś fajne wakacje albo chociaż weekend gdzieś, może zainwestujcie w coś, zróbcie remont... chyba,że jesteś nawiedzona ,no to współczuję mężowi. Dzieci na siłę targasz do kościoła??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój mąż najwyraźniej jest ateistą. W tym wypadku możesz z nim zawrzeć małżeństwo. On niewierzący, Ty katoliczka. To jest rozwiązanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te dzieci w obliczu Boga są bękartami x Chyba jakiś chory psychicznie ten twój bóg z żółtymi papierami skoro stawia się wyżej poza prawem obowiązującym w danym kraju, a nawet na całym świecie. Dzieci urodzone po ślubie cywilnym nie są bękartami dla nikogo tylko dla twojego walniętego boga :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zerwij z nim, po co Ci mąż bez zasad moralnych? Lepiej umrzeć bezdzietnie niż żyć w grzechu z grzesznikiem, nikt nie jest idealny, ale ja na przyklad nie zniosla bym tego i nawet nie wchodzila bym w zwiazek z czlowiekiem ktory mi mentalnie nie odpowiada, to mało dojrzałe, ale skoro jestescie ze soba juz tak dlugo to pewnie sie kochacie, wiec albo zyjcie bez ślubu, albo namów męża, dla mnie chore jest bycie z osoba o odmiennym podejsciu do wspolnej przyszlosci, najlepiej opowiedz mu jak bardzo zle sie przez to wszystko czujesz, pamietaj ze macie razem dzieci, zeby nie wyszla z tego jedna wielka awantura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:03 a z głową wszystko w porządku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale może autorka chce po prostu przyjmować sakramenty? x Autorko twój mąż ma trochę racji mówiąc, że nie będzie uczciwy nie żałując dotychczasowego życia z tobą. Ale kler też nie jest uczciwy. Sama nie wiem co lepsze, wziąć ten ślub z małżonkiem, który nie chce odwalać szopki, bo takie są jego uczucia i w konsekwencji ty możesz mieć poczucie lekkiego świętokradztwa. Czy nie brać ślubu i w konsekwencji nie móc przyjmować sakramentów św. Zawsze możesz pogadać z jakimś bardziej życiowym księdzem, może ci coś poradzi. Wiesz, można wziąć ślub kościelny z innowiercem np i to KK nie przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, a dlaczego miało by być nie w porządku? Po co wchodzić w taki chory związek? Teraz dzieci tylko będą cierpieć bo autorka wczesniej czy pozniej zacznie sie z mezem o to wyklocac i co bedzie z tego calego malzenstwa? Najlepiej o takich rzeczach rozmawiac od razu zeby pozniej nie odstawiac takich szopek, przeciez jak mozna byz z kims z kim nie laczy cie zbyt wiele i z kim masz odmienne poglady jsk np sprawe malzenstwa? Wina nalezy do autotki za naiwnosc i brak zorganizowania, z drugiej strony maz sie boi wyspowiadac i wyzywa ksiezy. Nie fajne to malzensteo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś te dzieci w obliczu Boga są bękartami x Chyba jakiś chory psychicznie ten twój bóg z żółtymi papierami skoro stawia się wyżej poza prawem obowiązującym w danym kraju, a nawet na całym świecie. Dzieci urodzone po ślubie cywilnym nie są bękartami dla nikogo tylko dla twojego walniętego boga xx Akurat ten fragment jej postu jest prawdą. A ty jesteś naprawdę głupia skoro tak piszesz. Bóg, to zawsze Bóg i zawsze będzie wyżej. Dla kościoła ślub cywilny nie jest ślubem, tylko zobowiązaniem cywilnym. I tak, dzieci poczęte bez ślubu kościelnego, czyli idąc dalej bez błogosławieństwa bożego, są dla kościoła bękartami. Możesz się wściekać, ale tak było jest i będzie, dopóki sobie kościół w swojej hipokryzji i w imieniu Boga nie zmieni katechizmu w tej materii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale tak szczerze czy wy wszystkie które jesteście po tych ślubach szłyście do nich jako dziewice? albo tak na serio żałowałyście tego seksu z narzeczonym? Tak łatwo wam mówić, ze jej facet ma rację, a same przebierałyście nóżkami przed ołtarz aż się kurzyło. jak to łatwo się wypowiada o innych prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy mąż obiecał ci ten ślub kościelny? Czy to były twoje naciski, a on machnął ręką i powiedział że na razie nie bo coś tam? Jeśli sam obiecał, to owszem, źle się zachował, i wchodziłaś w związek z błędnymi założeniami. Oszukał po prostu. Tyle że nie bardzo rozumiem jak mogłaś przez parę lat nie zorientować się jakie on ma poglądy odnośnie kościoła katolickiego i jego zasad. Albo wchodzisz w to, albo nie. Albo uznajesz że twoje życie jest grzeszne, że teraz, na co dzień, całując się, uprawiając seks, mieszkając razem, rodząc dziecko- popełniasz grzech i robisz coś złego, albo nie zgadzasz się z tym. Nie wiem jak można latami i świadomie trwać w tym grzechu- sorry, ale nie wierzę że dla prawdziwego katolika jakiekolwiek pieniądze mają znaczenie,taki człowiek weźmie ślub dla samego ślubu, najwyżej znajdzie kogoś kto go udzieli za darmo, a świadków zaprosi potem na kawę. Ale jak zbierasz latami pieniądze i żyjesz w grzechu, jak sama uważasz, po to żeby mieć imprezę, sukienkę, bal, i żeby babci nie było przykro, to jesteś zakłamana i tyle. Może być ślub jednostronny, tyle że nie wiem czy mąż nie musi być wtedy apostatą. No i musi udzielić zgody na wychowywanie dzieci w wierze katolickiej (rozumiem że ty z nimi biegasz co niedziela do kościoła?). Po co w ogóle bawić się w "zakładanie rodziny" przez ludzi którzy całe lata żyją razem, są prawnie małżeństwem i mają dzieci, nie bardzo rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te, pani katoliczka: Dziewicą byłaś jak szłaś do ślubu? Antykoncepcji nie używasz? Taka święta jesteś i żyjesz w 100% z kościelnymi nakazami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym się autorko na twoim miejscu zastanowiła czym dokładnie jest spowodowane pragnienie ślubu z twojej strony. Względami religijnymi czy potrzebą dopełnienia zwykłej konwencji. Mam wrażenie że nie o względy religijne tu chodzi bo gdyby tak było to nie dopuściłabyś do obecnej sytuacji czyli stworzenia rodziny bez ślubu kościelnego. No chyba że jakieś cudowne nawrócenie ale wtedy raczej siła do walki o ten ślub byłaby bardziej na ostrzu noża stawiana, czyli widząc opór faceta jakaś wyprowadzka i czasową separacją a jak nie to celibat z twojej strony dopóki nie nastąpiłby ślub. Ale tego tu też u ciebie raczej nie widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po cholere po tylu latach slub koscielny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko,ja rozumiem ''opór'' twojego męża i żałuję ,że sama nie miałam go tyle ile on. Ślub kościelny wzięłam dla męża,który jest wierzący,ja nie... Nie wierzę w boga ale wierzyłam w naszą miłość więc zgodziłam się. Nie było ślubu cywilnego chociaż mi by to w zupełności wystarczyło. Do ślubu szłam nie będąc dziewicą i moja spowiedź była dla tego młodego księdza pewnie jak zrzucenie z siebie tony g****a. NIE ŻAŁOWAŁAM NICZEGO i mimo to Dostałam rozgrzeszenie chociaż WIELE LAT nie byłam nawet w kościele i musiałam jeszcze łatwić sprawy dotyczące bierzmowania ;-P...nie ukrywałam przed księdzem swoich intencji. Trafił się nam równy kapłan, powiedział,że Bóg cieszy się jednego nawróconego ;-) bardziej niż stu świętych ....tyle że mi do świętości daleko. dla mnie ten ślub kościelny nasze relacje pogorszył. zmuszając do tego męża po tylu latach wyrządzasz waszemu związkowi wielka krzywdę. dziwne to zdanie,że on cię zwodzi. A Co z 6 latami życia,to nic? nie czujesz się w pełni żoną,chodzi o sprawy majątkowe czy jak? dziwne to stwierdzenie,że on zwodzi. Tworzycie rodzinę,macie dzieci,nie rozumiem? rodzina ci dogaduje? Przecież macie ślub. jeśli marzyła ci się biała suknia trzeba było iść za ciosem WIELE LAT TEMU.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też się ,,zmusilam6,, do ślubu kościelnego dla męża. Nie żałuję że wzięliśmy Ślub bardzi tego chciałam. Ale jestem niewierząca i musiałam się do wielu rzeczy nagiąć żeby ten Ślub dostać. Już miałam dość. To było poniżające i idiotyczne: te wszystkie nauki i spowiedzi.. Nie dokonałam apostazji i musiałam udawać katolika.. Koszmar! Ale juz jest 2 lata po i jest spokój. Cieszę się z tego ślubu tzn ze jestesmy razem ale drugi raz, gdybym cofnęła czas NIGDY bym się na koscielny slub nie zgodziła TYLKO cywilny.. Także rozumiem męża. Ma zasady i się ich trzyma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to przy spowiedzi udawajcie ze sie poznaliscie rok temu i nie macie dzieci co za problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam wrażenie ze autorka chce zrobic szopkę a nie ślub. nawet pół słowa nie napisała o potrzebie serca i duszy, ona chce po prostu szopki z białą kiecka i wesela w remizie :( Ja brałam ślub kościelny, mój maz był moim pierwszym mężczyzną. choć fakt przed ślubem uprawialismy seks. wyspowiadalam się z tego. czy zalowalam? tak pół na pół.... wesela nie robiliśmy bo wolelismy kupić mieszkanie. mieliśmy piękna i wzruszająca uroczystość. czy żyjemy zgodnie z zasadami kk? W sumie tak, bo po urodzeniu dziecka okazało się ze mam nowotwór :( jestem po zabiegu i więcej dzieci mieć nie będę. czyli w sumie tylko przez 3 lata lamalismy zasady bo uzywalismy prezerwatyw... W kościele jesteśmy raz w tygodniu, teraz jak jest różaniec to częściej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×