Facet się obraził, milczy od tygodnia, znalazł pretekst do napisania i znów cisz

Witajcie, chyba potrzebuję Waszej pomocy. Nigdy nie pisałam na tego typu forach, ale teraz naprawdę się pogubiłam i chciałabym usłyszeć czyjeś zdanie na temat mojej sytuacji. Jak powinnam zachować się w sytuacji, kiedy facet się obraził, nie odzywał się od tygodnia, dziś napisał pod byle pretekstem 1 sms (że uschnął mój kwiatek i co ma z nim zrobił), napisałam by wyrzucił i dalej milczy.

Nikt nie pomoże? Dodam tylko, że jesteśmy razem 10 lat...

Faceci, odezwijcie się. Jak to z Wami jest?

A skąd jesteś?

Co za różnica? Czy faceci chcą, żebyśmy to my zrobiły pierwszy krok do pogodzenia się? Czemu milczą?

zależy z jakiego powodu się obrazil i czy "uschniety kwiatek" nie był metaforą Waszego związku (bo dziwne, że nagle akurat Twój kwiatek uschnal i że z pytaniem o radę do Ciebie napisal. Co zrobić z tym "nagle" (po klotni) uschnietym kwiatkiem. A Ty kazalas wyrzucic, więc może wyrzuca Cię z mysli i nie pisze

napisz ze zepsula ci sie myszka i co zrobic z tym funtem

A ty gdzie jesteś? Tydzień do domu nie wracać?! Nić dziwnego że ten kaktus usechł. Wpadasz w jakieś ciągi zakupowe? Czy wieczór panieński sie przeciągnął?