Jak to jest niby możliwe, że tłumione emocje kumulują się w organiźmie? Gdzie?

Gdzie niby się kumulują i jak to działa? Nie rozumiem, jak ktoś nie odczuwa strachu, bo stłumił tę emocję i nie ma fizjologicznych objawów to jak to mu może zaszkodzić, skoro nie ma podniesionego tętna, adrenaliny, etc? Czy to jest prawda, czy tylko takie pitolenie psychologów, żeby ściągać hajs od ludzi? Potrafi to ktoś biologicznie uzasadnić?

Kumuliją sie w brzuchu..w żoładku.Z nerwow można wrzodow na żołądku dostać.Kumulują sie też w plecach i wtedy bóle w krzyżu czy zesztywnienia karku.Sprawdzone und udowodnione.