Gość Roooksana Napisano Październik 18, 2016 Moje życie od początku się nie układa. Zdaje mi się, że im dalej tym jest co raz gorzej. Często myślę o tym jakby było beze mnie. Zastanawiam sie czy byłoby mi lepiej? To zdarza się często ale nie ciągle. Po prostu zawsze są chociaż kilka razy dziennie jakieś miłe chwile. Wtedy o tym nie myślę. Staram się jak najdłużej przebywać poza domem, bo gdy tylko do niego wracam znów dzieje sie to samo. W domu jest źle. Mój kontakt z "rodziną" jest ograniczony do minimum. Oni wszyscy siebie traktują jakby z przymusu. Każdy przed każdym cos ukrywa. Gdy tylko sie zjawie od razu krzyki kłótnie. A ja już sobie nie radzę. Siedzę sama w pokoju. Cały dzień po prostu leżę. Nie jestem w stanie robic nic innego. Jednocześnie mam tego tak dość, chciałabym to zmienić. Kiedyś bardzo kochałam moją rodzinę. Po tym jak mama zostawiła mnie dla alkoholu zaczęłam się co raz bardziej oddalać od nich. Tato późno wracał z pracy a na weekendy wyjeżdżał. Wychowali mnie praktycznie tylko dziadkowie. Nie cierpię gdy ojciec jest w domu. Wtedy wiem ze będzie kłótnia. Ostatnio pogarsza się co raz bardziej. Na nic nie mam ochoty. Mało jem, przez co bardzo schudłam. Nauczycielka pytała się mnie czy nie mam anoreksji. Tak na prawdę nie mam nikogo z kim mogę porozmawiać. Jestem nieśmiała i zamknięta w sobie. Tak na prawdę strasznie brakuje mi obecności drugiego człowieka. Mieliście kiedyś coś takiego? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach