Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dori77

zauroczenie ile trwa?

Polecane posty

Gość dori77

Zauroczyłam się w koledze, który jest zajęty. Trochę niby podrywał, ale sama nie wiem, o co chodzi - czy jest nieszczęśliwy w związku, czy chce mieć dwie dziewczyny. W każdym razie, jako że sytuacja skomplikowana, postanowiłam się wycofać. xx Po pierwsze, postanowiłam wyjechać na wakacje. Miedzy nami coś się zaczęło w maju ( w sensie - trochę zaiskrzyło, do niczego nie doszło), w lipcu postanowiłam wyjechać (przez chwilę się wahałam, chciałam zostać, żeby go widywać). Wyjechałam na całe 3 miesiące i to był prawdziwy koszmar - nie było dnia, żebym o nim nie myślała. I tylko czekałam, kiedy znów go zobaczę. xx Teraz jestem z powrotem i niby jest lepiej - przynajmniej widuję go regularnie - ale jednak, on ma dziewczynę. Każda wzmianka o niej, nawet jakichś wspólnych znajomych, a z jego ust to już w ogóle, kosztuje mnie tyle... Więc robię, co mogę, żeby mi przeszło. Chodzę na randki. Spotykam się ze znajomymi. Zajmuję się pracą. I nic. xx Dziś go znów spotkałam - nic takiego, w korytarzu się minęliśmy i chwilę pogadaliśmy. Byłam tak zmęczona (po pracy), że nawet się nie ucieszyłam, że go widzę. Ale minęło parę godzin i znów go mam przed oczami - to, jak dziś wyglądał, jak mówił itd. xx Najgorsze (chyba? a może nie), że on też wykazuje zainteresowanie... Gdyby mnie totalnie olał, może byłoby mi łatwiej. A tak to jakaś miotanina między nadziejami a rozczarowaniami. xx Co ja mam zrobić? Przeczekać? Czy... działać? Chodzić dalej na randki, licząc, że w końcu ktoś mnie naprawdę zainteresuje, czy... wyznać mu uczucia? Iw ogóle - ile to może trwać? Sama się dziwię, że tak mnie wzięło, nie wiem, czy kiedykolwiek tak miałam. (A nie jestem już dzieckiem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaryzykować. To nie żona Ja jestem w identycznej sytuacji..ale bardziej skomplikowanej- żona. To już dluugo trwa i wiem że on coś czuje Sama miotam się już tak długo z wyjawieniem uczuc bo jest zajety bardzo zajęty i nie moge na nic liczyć.. Ty możesz wszystko! Uwierz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dori77
dzięki za odp :) Tobie też - powodzenia! tu na kafeterii i na innych forach też, wyzwą Cię od dziwek i powiedzą, że jedyne, co możesz zrobić, to się wycofać... ale różnie w życiu bywa... i na żadnym forum nikt nie zna szczegółów sytuacji. trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Psychologowie twierdzą że zauroczenie trwa około 9 miesięcy, wiadomo u każdego może być różnie ale średnio na jeża wychodzi właśnie taki bilans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja po tej drugiej stronie jestem. Facet sie zauroczyl, a nawet powiedzial ze zakochal we mnie. Jest zajety i ja tez. Lubie go, ale nic wiecej z tego nie bedzie z oczywistych powodow. Od kilku lat zwraca na mnie uwage, ale dopiero teraz mamy blizszy kontakt. Ile to moze potrwac. Chce sie od niego odsunac zeby mu nie mieszac w glowie, zeby ulozyl wszystko i zapomnial o mnie. ile czasu mam mu dac? czy moge z nim normalnie rozmawiac****isac do niego, czy to nue bedzie zle dla niego? chce dobrze dla niego, ale nie chce zrywac kontaktu. co moge zrobic, zeby mu przeszlo? a wzielo go solidnie, bo ciagle o mnie mysli..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dori77
gość 00:28 gdyby to było takie proste, 9 miesiecy... ale z mojego doświadczenia wynika, że nie jest. zdarzało mi się w przeszlości, że coś chodziło za nami latami, ale dało się znieść, a dopiero jak doszło do czegoś, wybuchało... w każdym razie, gdyby suma sumarum policzyć, to lata. jakaś tam chemia, ale tłamszona - latami może się utrzymywać. gość 00:43 nic nie możesz zrobić, poza tym, żeby nie dawać nadziei. bądź co najwyżej miła, tyle, ile konieczne - to wystarczy. ja też miałam takich sytuacji trochę w zyciu... zwykle takie! to ja zawsze byłam femme fatale, to o mnie się zabijali! a tu masz... rób tylko tyle, ile musisz, żeby zachować kulturę. ja np. z tym moim mam tak, że każdy lajk na fejsie coś dla mnie znacze... kiedy on mi coś polubi... ale prawda też taka, że zakochanemu koledze nie lajkowałabym niczego bez potrzeby - własnie po to, żeby nie drażnić. więc absolutne minimum - jeśli juz sam napisze, ewentualnie odpisz, ale sama nigdy nie wychodź z inicjatywą, nie szukaj kontaktu, bądź miła, ale chłodna itd. każde inne zachowanie może być źle zinterpretowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chcesz wiedzieć co masz zrobic w tej sytuacji, co on mysli , co czuje, napisz do mojej wróżki Sofii , jest świetna. Jej adres to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×