Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mąż robi co chce. Nie mam już sił.

Polecane posty

Gość gość
Skoro nie możesz obejść się bez piwa na sen, to jak to się wg ciebie nazywa? podpowiem - u-za-leż-nie-nie. x dla mnie to leczenie bezsenności, nie każdy ma skłonności do alkoholizmu, a poza tym nazywaj to jak chcesz, dla mnie - najważniejsze jest jak się funkcjonuje, bo ja lepiej funkcjonuje jak wypije te dwa piwa i zasne po nich jak dziecko, niż jak sie przewracam w łózku po 4 godziny i potem musze wstać kompletnie nieprzytomna- bez snu można wpaść pod samochód, rozjechać kogos, stracic prace, itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zalosna alkoholiczka bedzie oszukiwala nas i siebie ze lepiej sie funkcjonuje po dwoch piwach - pomysl lepej jak sie smierdzi po dwoch piwaj i jakiego ma sie szmera! Pieprzona pijaczka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
- pomysl lepej jak sie smierdzi po dwoch piwaj i jakiego ma sie szmera! x ciut kultury by ci się przydało, może tez się napij dla rozluźnienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do pijacej na sen dwa piwa - a maska juz ci sie na twarzy zrobila, czy jeszcze nie dostrzegasz? piwo CODZIENNIE do snu to juz powazny problem, ale jak to u alkoholika bywa dziala racjonalizacja, czyli ....nie, ja nie alkoholizka, ja pije w czynie spolecznym, inaczej bym otoczenie pozabijala.... ale nie z powodu niewyspania, a z powodu delirki i wscieklizny bezalkoholowej. Oj kobieto, tak sie oklamywac, to az wstyd! Zglos sie do AA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co ty kobieto bełkoczesz za bzdury... pije słabe piwa -góra 5 %, i nie mam uzależnienia - przynajmniej fizycznego, niedawno przez miesiąc miałam zapalenie krtani, i bez problemu nie piłam ten miesiąc, do AA by mnie nawet nie przyjęli, co za histerię wy macie na tych forach, chyba sami alkoholicy w rodzinie i patologia.. i sądzicie wszystkich po swojej rodzinie... może mam jakas formę uzależnienia psychicznego, bo boje się ze bez tego nie zasne, ale nie mam najmniejszego zamiaru się z niej leczyc , tak samo jak mam uzależnienie od kawy- od którego również nie mam zamiaru się leczyc. Alkohol może być b niebezpieczny, u osób co mają skłonności głównie genetyczne, wtedy u nich nastepuje progresja, ze pija coraz więcej i więcej.. i ma to potem przełożenie na np. pracę.. Wiele narodów pije co dzień wino do obiadu, albo nawet po kilka razy dziennie maleńkie porcje do posiłków i jakoś nikt z tego histerii i alkoholizmu nie robi, a w Polsce inaczej- u nas nie ma po prostu kultury picia, za dużo osób się upija do nieprzytomności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta Pan od picia Piwa na sen, to jest uzależnienie. Spróbuj nie pić przez wieczór, dwa. Zobaczysz czy dasz radę. Ile czasu to trwa? Bezsennosc się leczy, innymi sposobami niż piwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież pisałam, ze niedawno nie piłam miesiąc... czytac nie umiecie... bezsennsoci się nie leczy, lekarz mi tłumaczył ze to skutek jakiejś choroby, ale to może być wszystko, wiec nie da rady tego przebadać, pytałam o leki, ale oni nie zapisują, bo one uzalezniaja.. biore jeszcze melatoninę - już latami wspomagawczo- ale ona działa b słabo... piwo to najlepsze co wynalzałam na te problemy , a wy chyba nie macie pojęcia co to bezsennosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem jak ty sobie wyobrażasz wracać do pracy i żeby dać dziecku pod opieke komuś takiemu. Mam nadzieje że nie jestes aż tak nieodpowiedzialna i ślepa biorąc kogoś takiego w ogóle pod uwage do opieki nad dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"bez snu można wpaść pod samochód, rozjechać kogos, stracic prace, itp " Po piwie też można "wpaść pod samochód, rozjechać kogos, stracic prace"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do autorki- uważam ze mąż ma kogoś. Ja sama zdradzam swojego i wiem jak mozna oczy zamydlić i jakie pewne źródła mieć może mąz mój że nie dowiedział sie do tej pory a trwa to już właściwie osiem lat. Nawet mu do głowy nie przyjdzie ze prawie codziennie choć na godzinę widuje sie z innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"przecież pisałam, ze niedawno nie piłam miesiąc... czytac nie umiecie..." Wow miesiąc nie piła. Ale dłuuuugo. Pewnie nieźle tęskno ci było przez ten czas jak tak odliczasz z bólem serca. A ja nie pijam alko już ze 7 lat i żyje i nie mam jakoś nigdy ochoty takiego ogłupiacza pić. A na bezsenność też cierpie bo nie moge nawet teraz spać już od 4 rano ale ratowanie bezsenności alkoholem to jakiś chyba powód na pokaz a w rzeczywistości to ciągote masz i tyle. Piwo 5 % to nie słabe piwo tylko normalne. Że też ci nie szkoda przed dzieckiem że matke co wieczór z ordynarnym piwskiem ogląda. Degradacja dla kobiety. Ja bym w życiu takiego g****a codziennie nie piła ani na sen ani ogólnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez nie rozumiem skąd u was takie zacietrzewienie z tym alkoholem. To jakieś poważne problemy musiały być w rodzinie zapewne. a co do autorki ja też myślę ze ma kochankę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko brzmisz infantylnie.Moj maz jest prezesem w firmie.Wczesniej byl jednym z dyrektorow.Fakt ze wracal pozno ale takie powroty o 22zdarzaja sie incdentalnie...Sa narady,itp.ale spokojnie mozna wyjsc i oddzwonic. Dobrze ze masz prace bo ten twoj bardzo latwo i milo cie zdradza.Jeszcze watpie zeby musial sie starac skoro ty z taka latwowiernoscia wierzysz ze dzien w dzien noc w noc pracuje...Pewnie ma i wyjazdy sluzbowe itp..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem autorki. Gdyby mnie tak mąż olewał, to potraktowałabym go podobnie. na pewno nie wydzwaniałabym, kiedy wróci, aby mu odgrzać obiad. Skoro nie je obiadu ze wszystkimi, to jego sprawa, nie obsługiwałabym go po nocach. Przesiadujesz nad nim po nocach, bo się zalał w trupa. W imię czego to robisz? On cię tak traktuje, bo mu na to pozwalasz. Jesteś dla niego darmowa kucharką, służącą i opiekunką. Po co ma się starać, skoro jak raczy się zjawić to ty i tak z wywieszonym językiem przyniesiesz mu kapcie w zębach, bez względu na to o której wróci i w jakim stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mialam tak samo z moim mezem. Az pewnego razu jak wrocisz, to pozamykalam drzwi od środka tak, ze kluczem nid mogl otworzyc. Spedzil 5 godzin na zimnie, piszac mi blagalne smsy i dzwoniac. Dorobil sie goraczki ii przeziebienia, ale na wlasne zyczenie. Grunt, ze więcej tak nie zrobil , a jak zrobi to wie ze czeka go to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najlepiej wynajmij detektywa. Serio. Będziesz miała jasność co do poczynań męża. Chyba że tak naprawdę to nie chcesz wiedzieć. Bo i takie też bywają kobiety że przymykają oczy albo podświadomie nie chcą sie dowiedzieć o ewentualnej zdradzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale po co na niego czekasz, troszczysz się? Z dzieciakami możesz iść do kina, teatru. Zapisz je na kółko plastyczne, zajęcia tańca, w tym czasie idź na zakupy czy do kosmetyczki. Żyj swoim życiem. Czasem "zapomnij" zrobić obiad, "zapomnij" wspomnieć, że idziesz z dzieciakami do koleżanki wieczorem. Miej swoje życie i olej go. A jak będzie się musiał dziećmi zająć, to się zajmie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z takimi małymi dziećmi, to się nigdzie nie wyjdzie. I choćby skały srały, to do 17 trzeba z przedszkola odebrać. I ugotować obiad i kolację i o 20 położyć spać. I zakupy zrobić i wyprać te umorusane ubranka. Bo to się robi dla dzieci. Nie dla męża, któremu wszędzie dobrze, tylko nie w domu. On ucieka. Uciaka od dzieci, zabawek, bajek zamiast wiadomości, on ziemniaczków rozciapanych małą rączką po całej kuchni, od lego w butach i wiecznego miaukolenia małych wyjców. Piszesz, że fiansowo stoicie dobrze. Najmij opiekunkę dla dzieci i też gdzieś wyjdź. Sama. Idź spotkaj się z dorosłymi ludźmi, pogadać o dorosłych sprawach. Idź popić i potańczyć z koleżankami. Od 4 - 5 lat jesteś tylko żoną i matką. Pokaż mu, że jesteś też człowiekiem i masz swoje potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorkapostu
Chyba Zrobię dziewczyny tak jak radzicie. Postawie na siebie. Mąż wczoraj wrócił trochę po 23. Dziś rano mu powiedziałam nie wiem jak sobie zorganizuje czas ale ja przed powrotem do pracy mam wiele do zrobienia ( że sobą). Zapisałam się już do swojej kosmetyczki i fryzjerki (nie pamiętam kiedy tam byłam) na przyszły tydzień. Coś nowego do ubrania też by się przydało więc musi zostać z dziećmi a ja wychodzę. Powiedział że postara się. Ale ja mu nie pozostawia wyboru. Ktoś wyżej pisał że bal by się mu powierzyć dzieci. Ale uwierzcie mi on potrafi zrobić wszystko jak nie ma wyjścia. Bo parę razy się o tym przekonałam osobiście więc co do tego nie mam żadnych obaw. Początki napewno będą trudne pod tym względem że pewnie ogarnie dzieci ale nie dom. Ale i nad tym popracujemy. Nie chce niszczyć małżeństwa. Wolę popracować nad mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8.38 popieram w 100%. Autorko skoro wracasz do pracy, a mąż ciągle znika i nawet dzieci tak naprawdę nie zna to tylko niania wchodzi w grę. Piszesz, że macie pieniadze to w czym problem? Mój mąż też dużo pracuje i czasem wyskoczy z kumplami na piwo ale wtedy wie, że kolację sam sobie odgrzeje lub będzie pizzę zamawial bo ja mu nie będę odgrzewać w nocy o północy. A czuwanie przy pijanym to już ludzkie pojęcie przechodzi. Siedzieć w oparach wydychanego alkoholu to już brak szacunku dla siebie samej. Mój mąż co prawda w czasie 10 lat małżeństwa upil się trzy razy ale nawet do głowy mi nie przyszło czuwać nad nim. I oczywiście spal wtedy w salonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Strasznie mimo wszystko go idealizujesz, także albo bardzo go kochasz albo za wszelką cenę nie chcesz rozpadu rodziny. Ale takie powroty nocne codzień, to nie jest normalne! I tu nie ma żadnych tłumaczeń. od dawna tak ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorkapostu
Powroty nocne nie są Codziennie. Albo ja to źle ujelam albo źle mnie zrozumialyscie. Chodziło mi o to że jeśli już się zdarza spotkanie z szefem to kończy się tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj napisałaś że to się codziennie zdarza...więc jak jest na prawdę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no zależy jaką ma pracę, czasem tak po prostu trzeba, tylko jeśli to jest częste, to raczej mu to pasuje i tak chce...wiadomo przyjemniej jest posiedzieć wieczorem z kolegami, szefem przy piwku, albo choćby tylko gadać o d***e marynie niż użerać się z dzieciakami, no ale to jest dziecinada...jesli facet nie ma potrzeby przebywania ze swoją rodziną, to jest coś nie tak i to dość mocno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorkapostu
Codziennie zdarzają się sytuacje że wszędzie go pełno tylko nie w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ucieka od domowego życia. Nawet jeśli jeszcze Cię nie zdradza, to tylko kwestia czasu moim zdaniem. Wypalił się. Facet kochający rodzinę tak się nie zachowuje. Dba o Was finansowo? Po prostu kupuje sobie spokojne sumienie. Tyle na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz mu w sobotę, że wychodzisz gdzieś z dziećmi na 2-3 godziny. Dzieciaki i siebie spakuj i wyjedź na kilka dni. Jak zadzwoni- odbieraj tylko któryś z telefonów i mu mów to co on Tobie- zasiedzieliśmy się/przedłużyło się będziemy za 2 godzinki. I siedź dalej w górach czy gdzieś. Wróć po kilku dniach i porozmawiaj z nim szczerze, wyjaśnij że chciałaś mu pokazać jak to jest być tą drugą stroną, że związek nie polega na zbywaniu drugiej osoby. Wytłumacz że nie takiego związku oczekiwałaś, wyjaśnij wszystko jasno i spokojnie (możesz sobie zrobić listę w punktach, żeby to była rzeczowa rozmowa i żeby Cię nie poniosło w emocjach). Zakończ stwierdzeniem, że dajesz mu 2-3 dni na przemyślenie tego i uzyskanie informacji co ma zamiar z tym zrobić i co on czuje. Jak już on sobie też poukłada wszystko, usiądźcie i sprawdźcie czy jesteście w stanie dojść do sensownego kompromisu. Np. powroty do domu zawsze najpóźniej o... po za sytuacją wyjątkową, która może zdarzyć się max raz w miesiącu. Jego dzień z rodziną- kiedy jest tylko dla Ciebie i dzieci min raz na 2 tygodnie. Itd. Itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
07:03 codzienne picie to już uzależnienie i to nawet nie podlega dyskusji. To takie jak ty powołujecie się na tych największych żuli bo wam to służy do tego by na ich tle sie wybielać i dzięki temu siebie rozgrzeszać. O nie to nie tędy droga kochana. Co innego piwa raz na dłuższy czas a co innego codzienne żłopanie dwóch piwsk. Porównywanie picia piwa do kawy jest śmieszne bo kawa nie obniża zdolności psychoruchowej a piwo już tak. Jeśli jest kategorycznie zabronione w zakładach pracy i na drogach w czasie prowadzenia pojazdu to to nie bierze się znikąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każda ma to co chce. Ja wyszłam za mąż w wieku dwudziestu lat z wielkiej miłości. Wtedy można było przymknąć oczy na różne wady męża i się jakoś dotrzeć, coś wskórać i pozmieniać. Po pierwsze przez pierwsze lata nie mieliśmy dzieci, mieszkaliśmy sami, oboje pracowalismy. Mąż miał wyskoki jak każdy facet, ale gdybym je tolerowała to pewnie bylibyśmy już dziś (19lat) po rozwodzie. Zasada jest prosta ty pokazujesz słabość on rośnie w siłę. Poza tym kto powiedział że trzeba grać fair play. Gardło bym sobie zdarła po każdej jego zalrapianej imprezie z kolegami. Sama zmądrzałam i na kaca zaczęłam mu podawać kawę z proszkiem do pieczenia. Tak go rwało, że raz sedes wyrwał z posadzki. Za niedługo sam uwierzył że mu wódka szkodzi i do dnia dzisiejszego na imprezach gdy wszyscy pija bez opamiętania on dwa trzy piwka kulturalnie wypije nic więcej za to ze mną potańczy. Przede wszystkim zawsze mu powtarzam że nie jestem jego matką, to nie ten dom. Jak nie zasłuży to nie ma obiadu, prania, sprzątania, łóżka. Często sama wychodze, wyjeżdżam, mam swoje życie. Ogólnie to jestem żoną zołzą. Ale uwierzcie mi mąż był i jest samcem alfa, jego matka skarpety mu z nóg sciągała do prania, i godzinami podgrzewała obiadek, on był wychowany w takim domu gdzie kobiety w służbie mężczyźnie. A ja też lubię się obudzić, przeciągnąć i ryknąć DWA JAJKA NA MIĘKKO RAZ! I jest fajnie. Trzeba trochę sprytnym być, ale o tym poradników nie ma. Nigdy nie mialam problemów z babami choć to pies na baby. Każdą da się skompromitować w oczach faceta, albo zagrać przed nią taki teatr, że sama zwątpi. Kochanka chce mieć faceta, który będzie z nią zdradzać żonę. A jak facet zacznie ją zdradzać z inną, to jak się poczuje? Zresztą dla nadpobudliwych są różne środki. W każdym mieście jest apteka i skoro facet ja da w domu ze wszystkiego można go wyleczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta wyżej, to niezła numerantka :D, ale ogólnie się zgadzam ;) trzeba pewne zachowania szybko ukracać, jak się pojawiają! a nie czekać że może samo minie, minie albo i nie... mój mąż chodzi czasem na piwo z kumplami, ale pyta czy może no i nie jest to często, ale właśnie w granicach normy, nie mam nic przeciwko...ale raz coś mu odwaliło, podejrzewam że zapatrzył się na kolegów ;) i piszę do mnie ok. 22 że on to dziś przenocuje u kolegi, no cholera mnie strzeliła, tym bardziej że to było jakoś przed Bożym Narodzeniem i mieliśmy plany na sobotę...celowo ostro przesadnie w sms mu pojechałam :D, żona Hetera, że aż sam prezes go do domu przywiózł i od kilku lat takich numerów nie ma :D...bo to się często tak zaczyna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×