Mam 700zl do 10go! jest tu ktoś kreatywny?

Nie wiem jak ja to przeżyje. W ogóle końcówka tego roku jest dla nas fatalna. Do 10go mamy 700zl. Jest nas czworo. Ja nie wiem czy to życie jest takie drogie czy ja nie potrafię gospodarowac kasa!! Chyba to drugie.Mam 60kg kurczaka na zimę, ziemniaki, buraki, marchew,pietruche. Zamrożone warzywa, typu cukinia,fasolka szparagowa i ja już się martwię jak ja mam żyć. A no mam i kilkanaście dyń i przetwory w słoikach, buraczki, ogórki ,ogólnie różne sałatki,kompoty,dzemy. No i jak to zrobić by mi starczało do 10go? Bo jak na razie jest fatalnie

Mi do 10 zostało 1800 jak żyć?

ja mam 600, do 10go da się co miesiąc mi brakuje

Przeżyjesz. Przecież masz produkty na całe obiady.

Niby mam. Ale owoce,makarony też kosztują. No i wędliny

Zrób sobie plan. Te 700 zl podziel na ilość dni jaka została i wyjdzie Ci ile dziennie możesz wydać i tego się trzymaj.

Laska, ale masz ziemniaki i jedziesz na ziemniakach. Kilo ryżu kosztuje 2-3 zł, więc nie przesadzaj. Makaron też kupisz od biedy za 2 zeta. 35 zł na dzień: Dobry duży chleb niecałe 6 zł, masło z 8 zł dwie kostki, do tego chleba ok 15 zł wędlina lub ser. To masz 28 zł i na owoce ci starczy. Codziennie owoców nie musisz mieć, a całego kilograma chleba chyba codziennie nie zjadacie, chyba, że zupę sobie ugotujesz. Trudno, musisz przeżyć i musisz oglądać ceny. Paczka nieco gorszego makaronu cię nie zabije. Osobiście wydaję na całe posiłki ok 50 zł na dzień na 4 osoby, w tym dwoje nastolatków. Więc jak mnie wychodzi 1500 zl na miesiąc, to tobie połowa z tego na 3 tygodnie bez obiadów wystarczy.

Ludzie ja maż i 3 latka z tym że ona ma wyżywienie w prywatnym przedszkolu(płacimy 8,5zł dziennie) na miesiąc z pensji leci nam 700-800 na jedzenie. Sporadycznie w soboty obiad u mojej mamy bo nas zaprasza. Więc nie wiem gdzie tu problem.