Co myślicie o ludziach, którzy maja 1000 znajomych na fejsbuku? :D

:D:D

Uważam że są pozorantami i lanserami, którzy za wszelką cenę pragną udowodnić ilu to mają znajomych, przyjaciół. Sama mam fb, znam sporo osób ze szkoły, studiów, kursów oraz pracy którą wykonuje, a znajomych mam około 70 i są to osoby które rzeczywiście znam lubie, rozmawiam, jestem ciekawa co u nich, a nie koleżanka z przedszkola z którą mój kontakt ogranicza się do :cześć;cześć: na ulicy. Poza tym nie rozumiem tej mody na lansowanie się zdjęciami, bądz wpisami typu w cudownym nastroju z kims tam... Po co tak? Ludzie kiedy ja jestem w cudownym nastroju to nawet nie myslę o czyms takim jak fb :D

Zastanawia mnie, z iloma osobami tak na prawde rozmawiaja, i utrzymuja staly kontakt.

Ja nie znam 1000 osób....

09:58 Może 20 ? :D

10:00 najprawdopodobniej tak. Mam znajomego ktory ma ponad 1000 pokemonow na fb, i w 80% wyjazdow, wyjezdza z tymi samymi osobami. :) (oprocz niego 5/6 osob)

9;52 70 no no i nie wierze masz az 70 przyjaciól i co z wszytskimi sie na kawki herbatki uwawiasz

gość dziś 9;52 70 no no i nie wierze masz az 70 przyjaciól i co z wszytskimi sie na kawki herbatki uwawiasz A cz ja napisałam, że mam 70 przyjaciół !?! Przeczytaj ze zrozumieniem ! Jeśli miałabym 70 przyjaciół to chyba ani jednego prawdziwego, poza tym na miano przyjaciela trzeba sobie zasłużyć, a takich osób które mogę nazwać przyjaciółmi jest w moim życiu trójka :)

Mój były ma 1000 znajomych na fejsie. Potwierdzam, że jest p******y :P

Nie mam fb.

Znajomi to znajomi. Przyjaciele to odrębni ludzie. Nie posiadam FB bo wystarczają mi znajomości i garstka przyjaciół których znam w realu i są to osoby które znają mnie. Niepotrzebuję obcych opinii. A zdjęcia uważam za prywatną rzecz. Jak ktoś lubi FB to jego sprawa.

Znam takich ludzi - to dzialacze spoleczni, ludzie bardzo otwarci, ze wzgledu na sposob bycia i zawód maja bardzo liczne kontakty w kraju i za granica. F-b ułatwia kontakt i zawiadamianie o wielu wydarzeniach. Bywa znajomych i 2-3 tysiące i sa to ludzie, z ktorymi sie faktycznie spotkali. Ale znam tez takich, ktorzy przyjmuja do fb kazdego, kto wysle zaproszenie, mimo,ze go na oczy nie widzieli. Ludzi sa rozni, wiec nie ma co uogólniac.