Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dziewczynaalkoholika

Dziewczyna alkoholika

Polecane posty

Gość dziewczynaalkoholika

Czesc Opowiem wam cos I szukam porady. Przedwczoraj mielismy robic pizze, to chlopak poszedl do sklepu po rzeczy,kupil zle to wyszedl jeszcze raz ale zrobil to tak chetnie, ze cos mnie tknelo. 10 min pozniej poszlam za nim I spotkaniem go pijacego w parku I wielka awantura. Wczoraj musialam wrocic do pozniej ale nie mowilam mu kiedy zeby nic nie kombinowal. Niestety uslyszalam, ze jestem w salonie a z tamtad wraca sie godzine wiec on majac pusty dom pognal do sklepu po alko. Ja wrocilam I mowie, ze pil a on ze nie. Kupilam jednorazowe alkomaty to wmawial mi ze kapuste kiszona jadl wiec to bedzie oszukany wynik. Wyszlo ze pil. To mowi ze ja tez mam dmuchac, mi wyszedl inny kolor. Czulam ze pil, zachowywal sie tak I bylo slychac a on zawziecie ze nie. Dzis jak pojechal do pracy cos mnie tknelo, ze wczoraj jak wracalam to pojemnik na swieci byl otwarty a przeciez jak wychodzilam byl zamkniety. Wiec przegrzebalam I znalazlam opakowania po alko. Dzwonie do niego, to on ze to nie nasze smieci,ze on nic nie wie. Potem wyszla wersja ze znalazl w pudlach z wyprowadzki, a to jeszcze tak szczelnie poobwijane w papier by nie bylo widac. To poszlam do sklepu I prosilam o wyciag z rachunku, nie mieli jak tego sprawdzic ale zadzwonilam I mowie ze jak mi wyjasni takie zakupy. Wmowilam mu, ze mi dali kopie I dalej obstawial ze on nic nie wie. Poklocilam sie z nim jeszcze 20 min I w koncu sie przyznal ze pil. Co ja mam zrobic. Nie chce robic kazdego dnia dochodzenia co on kupil, jadl, nie chce sie bac wrocic do domu po 16 bo on juz byl godzine sam. Zwiazek nie polega na wzajemnym oszukiwaniu. A on mial juz takie wybryki wczesniej, wracalam z pracy a on zawalony legal na lozku I ryczal. We wrzesniu z tego powodu z nim zerwalam, ale blagal I obiecywal ze pojdzie do aa to ja glupia mu uwierzylam. Oczywoscie tematyce aa ucichl bo byl "grzeczny". Potem byl pomysl zeby mozna siemail napic w weekend a w czasie tyg nie. I tak minal miesiac bo w ostatnia niedziele juz byla klotnia bo sie chcial nawalic do nieprzytomnosci. I to nie jest tak,ze ja jestem zwyrodnialam baba bo bywaly takie wieczory, ze pilis my whiskey robiac karaoke o 3 nad ranem, bywaly wieczory, ze upaleni I po kilku butelkach wina gralismy w szachy do 6 nad ranem . No ale.... Takie zycie to nie na porzadku dziennym. Co ja mam zrobic . Kocham go bardzo ale w ciagu kilku miesiecy doprowadzil mnie do nerwicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Walkaz alkoholikiem jest zmudna i malo kiedy daje rezultaty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczynaalkoholika
Nie wiem juz jakiej argumentacji uzyc. Moze wszywka powinien zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszywkę zawsze sobie wydłubie. Najlepiej daj mu jakieś zajęcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno ratuj siebie, póki możesz. Moja kuzynka też miała takiego chłopaka jak ty i niestety po jakimś czasie zdecydowała się na ślub z nim. Oczywiście WSZYSCY jej odradzali, bo mówili jej, że życie z alkoholikiem to piekło. Ale ona go bardzo kochała i poszła za uczuciami. A nie za rozumem i dobrymi radami. Dzisiaj, po 12 latach, jest wrakiem człowieka i się z nim rozwodzi. Przeniosła się do rodziców, bo powiedziała, że musiała uciekać z tego piekła. Bardzo żałuje tych straconych już lat. A on przez ten alkohol zrobił się totalnym furiatem, myślącym nielogicznie. A kiedyś był wesołym, spokojnym i inteligentnym facetem. Dlatego dziewczyno ratuj siebie i skończ ten związek. Na pewno znajdziesz sobie fajnego faceta, z którym będziesz szczęśliwa. I którego nie będziesz tak musiała pilnować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczynaalkoholika dziś Zapamiętaj to sobie raz na zawsze. Nałóg taki jak alkohol, hazard, narkotyki pomagają wtedy, kiedy odejdziesz od chłopa. Chłop ma spaść do zera, do rynsztoka by zrozumiał i chciał zmienić swoje życie i będzie chciał się leczyć i iść do AA i pokazać zmianę Tobie. Jeśli zostaniesz z nim to tak będzie cały czas, oszukiwanie i okłamywanie. Przykro mi, ale alkohol jest dla niego najważniejszy teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zaszyj go albo kopa w dvpe mu daj ,jestem pijaczyna i wiem ze jak cygani to niechce przestac pić ,bedziesz miec przesrane z takim ozlochlipem :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alkoholiści, hazardziści czy narkomani to nałogowi manipulanci i kłamią. A czemu taki nałóg? Bo to jest regulowanie uczuć, czyli przy czynności nałogowej nie czują bólu, złości i przykrości. Liczy się tylko to. To są j****i egoiści. Powinni zostać poddani testom kremów przeciwzmarszczkowych a potem do obozu koncentracyjnego by ich Hitler swoimi bąkami zagazował. Słabe jednostki powinny zostać dawno wyeliminowane, albo nie brać się za związki. Pieprzeni egoiści myślą o własnym tyłku, ale nie myślą o tym, że nas mogą skrzywdzić. To są zera i marginesy społeczne. Nigdy nie tykać takiej patologii!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Do obozu śmieciu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczynaalkoholika
Poza piciem to naprawde dobry czlowiek. Bardzo pomocnyou, oczytany. Jak tylko sa jakies problemy to jedynym wyjsciemy jest napicie sie. Jeszcze w czerwcu mial duze problemy z rodzina wiec zamiast awantur sluchalam nieraz po pare godzin jego pijacego placzu/belkotu. On zawsze wynajdywal jakis powod a bo mama, a bo praca, a bo, ze wynajmujemy pokoj a nie mamy mieszkania. Po czasie zamieszkalismy na wlasnym mieszkaniu, z rodzina zaczyna sie ukladac to on znow zaczyna pic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo to egoista. Nie powiedział Ci, że ma problemy czy że ma ciągotkę do alkoholu. Nie poszedł na terapię do AA porozmawiać z grupą by podbudować siłę w walce z nałogiem a zaczął maczać swój ryjek w alkoholu i tak działa alkoholik to kłamca, manipulator i egoista. Na trzeźwo być może to dobry człowiek i delikatny, ale alkoholik to alkoholik! Nie będziesz za nim ciągle latała i odprowadzała za rączkę pod pracę by mieć pewność, że nie chleje. Jesteś współuzależniona i dlatego ciężko Ci się rozstać. Powinnaś chodzić na meetingi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczynaalkoholika dziś Co ty matka Teresa z Kalkuty jesteś by być z takim alkoholikiem? Po co Ci takie problemy? Urodzisz dziecko a dziecko też będzie chlało bo się napatrzy w dzieciństwie. Zacznij myśleć o sobie a nie o alkoholiku. Znajdziesz chłopa a jak nie to na seks się będziesz z chłopem umawiać, ale dalszej przyszłości ja nie widzę no chyba, że chcesz zrujnować sobie życie. Wybór należy do Ciebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczynaalkoholika
Mial isc we wrzesniu. Oviecywal ale mowil,ze mu wstyd I sie boi. Mam ojca alkoholika I pamietam bardzo dobrze jaki terror zgotowal mojej rodzinie jak dorastalam. Tez jak byl mlody to byl dobrym czlowiekem wiec gdzies tam w glebi wierze,ze moze dla mojego jeszcze nie jest za pozno. Nie zatacza sie kazdego dnia wiec moze da rade. Nie chce go usprawiedliwiac alemail po prostu nie wiem czy dam rade.. Ja jestem teraz w kwiecie wieku, najlepszy moment na robienie kariery, spelnianie pasji a poswiecam mysli I czas na niego. On jest wart tej walki ale nie wiem czy wczesniej sama zbytnio nie podupadne na zdrowiu psychicznym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bylam w takiej sytuacji jak ty, potem pojawilo sie dziecko, zamieszkalismy razem i po 4 latach bycia razem jestem prawie wrakiem czlowieka. Z dnia na dzien jest coraz gorzej. I tez jak nie wypije to czlowiek-anioł, ale takie dni gdy nie pije praktycznie sie nie zdarzaja. Dziecko ma juz 3 lata i wszystko jest na mojej glowie. Czuje sie jakbym miala dwoje dzieci bo to nie jest partnerstwo tylko nianczenie go. Nie moge wyjsc z domu na zakupy i zostawic z nim dziecka bo tylko zamkne dtzwi z drugiej strony to bierze sie za chlanie. Koszmar!! I tak jest za kazdym razem. Ostatnio musialam wyjsc zalatwic urzedowa sprawe, nie bylo mnie prze 2,5 h to jak wrocilam spal narabany. Tak sie juz wycwaniaczyl ze smieciami, ze jak wracam to on chwile przed moim przyjsciem wyrzuca puszki z mieszkania zebym sie nie zorientowala ile wypil. Swieta byly koszmarem, nachlal sie i spal do rana. Sylwester to samo. Bylismy w domu z dzieckiem, to kupil zaopatrzenie, potem sprowokowal klotnie zebym sie obrazila i dala mu spokoj i on w jednym pokoju przed tv chlal na umor, a ja w drugim pokoju przeplakalam noc opiekujac sie dzieckiem. Jesli mozesz dziewczyno to uciekaj jak najdalej, dobrze ci radze bo znam ten problem. Alkoholikiem sie pozostaje do konca zycia. Nie mozna tego wyleczyc, mozna jedynie powstrzymac rozwoj choroby utrzymujac calkowita abstynencje. A druga sprawa- jesli wymagasz od niego trzezwosci to nie mozesz z nim pic, nawet sporadycznie. Bo pijac z nim, a potem wymagajac trzezwosci dajesz mu sprzeczne komunikaty .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczynaalkoholika
Wiem, ze to sprzeczne komunikaty. Mialam taki okres w zyciu gdy stracilam prace to pilam dzien w dzien ale z jego pomoca stanelam na nogi. Nie powiem, lubie na weekendzie wypic wilko do filmu no ale w tygodniu.. Ja mu nigdy nie zabranialam picia a on sam z Siebie zaczal mnie oklamywac. Ja tego nie jestem w stanie zrozumiec. Poki bylismy przyjaciolmi to wszystko bylo idealne a odkad przeszlo to w zwiazek to jemu cos sie przekrecilo. Zaczal sie ukrywac. Pic gdzies cichaczem w kuchni, drodze do sklepu. I on nie pije "zuberka" tylko K (w pl niemail wiem czy sa, puszki 9%) wiec on nie pije boo akurat chcial piwka tylko zeby sie nawalic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dobrze wam tak idiotki!!! głupota musi być ukarana mocno i dotkliwie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałaś ojca alkoholika a dziwisz się jakbyś się z choinki urwała - każdy alkoholik taki sam - twój facet niczym nie różni się od twojego ojca! nie pozostaje ci nic innego niż zafundować swojemu dziecku tatusia alkoholika żeby się zemścić za swoje z****** dzieciństwo, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biegiem na terapię, do ośrodka zamkniętego. Jest spora szansa, że można go jeszcze "naprawić". Uwierz mi, żadne przysięgi, obietnice czy nawet esperal nie pomogą! Tylko terapia, AA to już po terapii dla utrzymania abstynencji. Choroba alkoholowa uszkadza myślenie i jest nieuleczalna ale można z nią szczęśliwie dożyć późnej starości bez picia. Pozdrawiam, trzeźwy alkoholik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze jedno. Wasz związek nie ma żadnej przyszłości. On cię nie kocha, jeśli mówi inaczej to kłamie z obawy, że zostanie sam. Pije bo nie jesteś osobą z jego bajki, nie macie wspólnych tematów do rozmów, zainteresowań, bardzo możliwe, że nie jesteś na jego poziomie. Zmień partnera bo z tej mąki chleba nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skup się na tym czym jest alkohol , większość trunków to trucizna i nawet piwa są niezdrowe chemicznie . Mów mu o zagrożeniu zdrowia , o nieszczęściach w czasie picia . Przeczytaj mu kronikę policyjnych interwencji gdzie doszło do tragedii to wszędzie tam gdzie wcześniej był alkohol .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, jesteś młoda, nie macie dzieci, zobowiązan, zostaw go... Wie, że kochasz, ale ta miłość z czasem zmieni się w nienawiść. Wiem to, bo mój były mąż też jest alkoholikiem. Z tym, że on przed ślubem nie pił dużo, albo pił, tylko się zręcznie ukrywał, nie mieszkaliśmy wówczas razem, dopiero po ślubie. Problem zaczął być widoczny po ok. 7 latach naszego związku, 4 po ślubie. Mieliśmy już dziecko. Mąż często znikał na całe noce, później pił już ciągami po kilka dni. Stracił pracę, potem na chwilę się ogarnął, znalazł kolejną, po pierwszej wypłacie go wyrzucili bo zapił. Złożyłam pozew rozwodowy. Zaczął obiecywać zmianę, poszedł na terapię. Wycofałam pozew. Później trafił się wyjazd zagranicę, więc terapię przerwał. Mieliśmy długi przez jego picie, więc żal było odrzucić propozycję wyjazdu za dobre pieniądze. Pracował pół roku, później wszczął awanturę na hotelu po pijaku, pobił kogoś i go wyrzucili. Dobrze, że przynajmniej długi pospłacałam. Po przyjeździe chwilę był spokój i cyrk od nowa. Złożyłam pozew drugi raz i wyrzuciłam go z domu (dom mój, dostałam po babci w spadku). Teraz jestem 2 lata po rozwodzie i powoli odzyskuję spokój, ale straconego zdrowia i lat nikt mi nie zwróci. Mój były chla nadal. Także moja rada-uciekaj od niego. Chociaż i tak pewnie nie posłuchasz, każdy najlepiej uczy się na własnych błędach....niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś skup się na tym czym jest alkohol , większość trunków to trucizna i nawet piwa są niezdrowe chemicznie . Mów mu o zagrożeniu zdrowia , o nieszczęściach w czasie picia . Przeczytaj mu kronikę policyjnych interwencji gdzie doszło do tragedii to wszędzie tam gdzie wcześniej był alkohol . x To nic nie da. Mój po takim gadaniu twierdził, że przez takie moje marudzenie musi się napić ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wniosek jest prosty - jesteście do d/upy, tak zwyczajnie. Nie jesteście partnerkami dla waszych facetów skoro wolą wódkę i piwo od was. Ogromna większość alkoholików po rozstaniu z taką "partnerką" i znalezieniu odpowiedniej zarzuca picie, mniej lub bardziej skutecznie. Największym problemem jest tylko przerwać ciąg alkoholowy bez interwencji terapeuty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Chyba Cię pogięło stara ruro :D Na początku to każdy się stara, potem jak będzie miał kobietę w garści to na nowo będzie chlał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janka_37
To fakt, alkohol może zniszczyć wszystko. Najgorsze jest to, że osoby który wpadły w nałogu za nic w świecie nie chcą w sobie zobaczyć problemu i twierdzą, że są w stanie wszystko kontrolować... Moim zdaniem w takiej sytuacji może pomóc tylko pomoc specjalisty http://psychomedic.pl/psychoterapeuta-warszawa/ . Do tego jednak potrzebne są chęci chłopaka, i to spore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×