DZIWNA SYTUACJA W PRACY

znajomy z sasiedniego dzialu, w dodatku na kierowniczym stanowisku.zauwazylam ze mnie zaczepia i zagaduje. Kilka razy proponowal wyjscie na piwo. Doszlo do tego ze zdobyl moj nr prywatny i zaczal wysylac smsy. Kiedy juz wydawalo mi sie, ze ewidentnie czegos ode mnie oczekuje powiedzialam, ze mam chlopaka i z tego co wiem on tez jest w zwiazku ( zareczony). Oczywiscie powiedzial ze zle go zrozumialam i ze blednie interpretuje jego sygnaly. Chyba zrobilam z siebie idiotke, ale nie przejmuje sie zbytnio bo raczej mi sie nie podoba. Od tamtej pory bylo troche spokoju i ostatnio zauwazylam ze znowu prawi mi komplementy, szturcha i podszczypuje- niby w zartach. Sama nie wiem co o tym myslec. Czy to mozliwe ze blednie interpretuje? albo ze popadlam w paranoje i widze rzeczy ktorych nie ma...?