Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Eva38

Czy mielibyscie na tyle odwagi?

Polecane posty

Gość gość
to ja 18:33 Czes Eva! Jak spalas? Cos postanowilas? Kiedy mialby byc Twoj wyjazd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co zalozylas temat? Potrzebujesz "rozgrzeszenia"? Bo to nie jest kwestia odwagi tylko przyzwoitości i uczciwości. Odejdź i jedź z kim chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eva38
O jak milo ze ktos o mnie pamieta:)Spalam dobrze. Ta cala sytuacja nie przerasta mnie na tyle zebym nie funkcjonowala.Jest nijak ale nie ma nerwow. Staram sie tez nie myslec,nie analizowac,wychodzic z domu,robic cos dla siebie i sprawiac sobie male radosci :) Wyjazd bylby w styczniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc84
Krótko podsumowując: koleś pracuje dużo, oprócz tego ma pochłaniającą pasję, do tego twierdzisz, że jest alkoholikiem (co jest raczej trudne przy takim trybie życia). Według mnie po prostu się do siebie przyzwyczailiście, a wszystko co było, już dawno wygasło. Pojedź sobie z innym, to zobaczysz co z tego wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eva38
Nie twierdze,ze jest alkoholikiem bo nie jestem specjalista i diagnozy mu nie postawie. Twierdze,ze pije duzu,za duzo.Pije tak,ze mi to przeszkadza bo zamiast spedzac ze mna wolna chwile to pije bo cos zalatwia albo pije,bo prezydent zaprosil i nie moze odmowic przeciez.Tlumaczy,ze zalatwia cos np dla nas i ja tez w zwiazku z tym bede miala lepiej bo jak on bedzie mial lepiej to i ja. Wbrew pozorow wielu pracoholikow to alkoholicy.Pracoholicy pija bo duzo od siebie wymagaja,stawiaja sobie wysoko poprzeczke ale jak to w zyciu-nie zawsze sie jest na gorze,czasem czlowiek poniesie gdzies porazke. Tak jak moj partner,ktory jest bardzo ambitny,pracowity.Ciagnie 3 etaty ale z tego nie ma fortuny.Widze,ze gdzies ma zal,rozgoryczenie wewnetrzne,ze tak ciezko pracuje a nie stac go na samolot i wlasne lotnisko(nie doslownie oczywiscie). Ja sie natomiast ciesze tym co mamy.Tym,ze mozemy pojsc do kina,do restauracji,wyjechac gdzies raz w roku a przede wszystkim tym,ze jestem zdrowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektóre kobiety uwielbiają być ofiarami Tak! Wasz związek od dawna nie istnieje to przyzwyczajenie a raczej twoje uzależnienie od niego nie w sensie materialnym tylko psychicznie. Twój lęk i obawa wynikają właśnie z tego,piszesz ze pije,nie ma go w domu a za chwilę sama to wszystko usprawiedliwiasz. Zawsze jest ciężko odejść a zwłaszcza po wielu wspólnych latach . Jestem trochę starsza i też po wieloletnim związku ale czasem trzeba zacząć wszystko od nowa. Nie dla kogoś ale dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eva38
Mial byc dzisiaj.Tak wczoraj mowil ze bedzie we wtorek.Od rana nie dzwoni,nie daje znac o ktorej bedzie.Zrobilam zakupy.Nawet jego ulubiony chleb kupilam na drugim koncu miasta. A on?Nawet nie zadzwoni!!! Wychodze wiec z kolezanka bo nie jestem psem,ktory czeka na swojego pana i merda ogonkiem jak pan łaskawie pieska podrapie.Oczywiscie jak pan ma dobry dzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc84
Jak ktoś robi na trzy etaty to nie dziwne, że nie ma na nic czasu. Po prostu się nie dobraliście. Ty wolisz żyć skromnie, ale cały czas spędzać ze sobą czas, a jego interesuje kariera. Btw najpierw pisałaś, że jest alkoholikiem, potem, że "tylko" za dużo pije. Ale imo jak ktoś rzeczywiście ciągnie te trzy etaty to nie może być o tym mowy, inaczej nie mógłby sprawnie funkcjonować w tych trzech miejscach. Tylko, że kobiety z zasady często twierdzą, że im partnerzy za dużą piją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podziwiam Cię za to, że potrafisz wytrzymać bez ukochanego i czekać na niego bez przerwy. Ja bym się na to nie zgodziła. Mój mąż na początku też sugerował o wyjeździe do lepiej płatnej pracy za granicę lub w odległych miejscowościach, jednak ja stanowczo mu powiedziałam, że mi to nie pasuje i że jeśli chce żebyśmy byli ciągle razem to musi zorganizować sobie pracę na miejscu. Z czasem w takich związkach pojawia się ta lub ten trzeci.. Na twoim miejscu porozmawiałabym szczerze ze swoim partnerem i postawiła mu ultimatum, żeby poszukał pracy takiej żeby być codziennie w domu. Facet ma wiele możliwości odnośnie pracy, na pewno coś znajdzie dla siebie. Tylko pytanie, czy on tego chce, może mu taka praca bardziej odpowiada? Jeśli się nie zgodzi, ja bym się rozstała i układała sobie życie z innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eva38
Pokaz mi w ktorym miejscu napisalam,ze on jest alkoholikiem?Nie napialam tak na pewno I nie yje skromnie bo tez dosc duzo pracuje ale nie na 3 etaty bo wole miec cos z zycia a nie spedzic je w pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten wyjazd nie mialby nim potrzasnac tylko ty mialabys odpoczac i tyle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyjazd jest OK, ale potem on zrobi c****ekło. Nie boisz się, że zniszczy ci dom? Przecież to alkoholik (mój mąż jest niepijącym alkusem, więc umiem poznać). Nie wiesz czego się spodziewać. Co jak Ci zacznie w życiu mieszać? Nie lepiej jest kazać mu się wyprowadzić w ciągu tygodnia (tyle wystarczy by ogarnąc mieszkanie), zmienić zamki i odciąć się zupełnie? Po co ci on? Jesteś samotna a nie możesz nikogo sobie znaleźć bo ON. Zastanów się sama nad tym po co ci on? Jesteś prawdopodobnie współuzależniona. Ratuj się. A na wycieczkę jedź, tylko najpierw wywal śmieci z domu, bo zaczną śmierdzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest milosc tylko współuzaleznienie od faceta. Wyjazd,jak mniemam,mialby byc relaksem.I nie po to,by kimś potrząsnać lub byc z kimś innym tylko nabraniem nieco dystansu. Ale w życiu bym nie zostawiła facetowi z którym-sorry,niewiele Cię lączy- mieszkania. Moim zdaniem pora odejść od niego,niech się wyprowadza i sam buli za mieszkanie,media,wraca kiedy chce,itd i wtedy wymienic z jeden zamek,zamknąć drzwi i spokojnie urlopować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo jeszcze skuteczniej : napisac skoro rzadko w sumie sie widujecie,że w tym i tym dniu ma zabrać swoje rzeczy.Jesli nie,to Ty wymieniasz zamki a jego rzeczy znosisz do piwnicy i niech sobie odbiera kiedy chce. Mialam podobnie z tym,że on w ogole nie pil,balam się dlugo,bo szkoda,bo go kocham,i td. Bzdury z ta miłością,bo to było wspoluzaleznienie! Ktoregos dnia odwazylam się,pojechalam do pracy,poprosiłam o klucze,bo jakoby swoje zgubilam,zaraz wymienilam 1 zamek,on wyczul ale bydlę przyszło wieczorem,ja już drzwi nie otworzyłam gdy dzwonil domofonem. Napisalam SMS,że w ciagu dwoch tygodni po umowieniu sie precyzyjnym ma odebrac rzeczy.Jesli nie,wyrzucam do śmieci. Nie przyszedł hehe.Minelo z 1,5 m-ca,zeszlam do piwnicy,wystawilam przed dom i nawet do srodka nie wpuscilam. Potem na terapię i dopiero dochodzilam do siebie.trwala dlugo ,ale sie uwolnilam od ..braku milosci tylko przestalam się oszukiwac a przyznalam się-tak,jestem wspoluzalezniona od facia.Byle byl hehe.Wszystko dzwigalam sama,w tym finanse.Oklamywalam sama siebie,bo sie bałam odważyć. Los splatal mi po czasie figla-jestem szczesliwa ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eva38
Wspoluzalezniona nie jestem na pewno. Czy mi zdemoluje dom?Raczej sie nie odwazy.On w stosunku do mnie nie jest agresywny.Bezdie sie bal.Ma taka prace ze konklit z prawem i wylatuje. A ja sie nie pozwole zastrasza-on o tym wie.Zwyczajnie sie jego nie boje-jesli o to chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eva38
dzwigam wszystko ale on ponosi tez koszta.Normalnie.Z tym problemu nie ma. Wlasnie dzwonil,ze wieczorem zaprasza na kolacje,ze gdzies wyskoczymy do restauracji. Niby by sie chcialo zeby bylo lepiej ale znowu pewnie jeden tylko raz:(Nawet gadac mi sie z nim nie chce.Krotka wysluchalam i sie rozloczylam bez slowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś samodzielna, KOMPLETNIE nie rozumiem czemu z nim jesteś. Wiem, że go kochasz, ale czy warto kogoś kochać jednostronnie? Kogoś kto Cię olewa, kto Cię prawie nie szanuje, kto ledwo i z łaską zgodzi się czasem spędzić z Tobą czas?? Dziewczyno, nawet pojęcia nie masz jak bardzo marnujesz sobie życie, wiem co piszę, uwierz mi. Wyobraź sobie, że przez ten czas mogłabyś być z kimś, kto będzie Cię NAPRAWDĘ kochał, kto będzie chciał spędzać z Tobą czas, Z KIM BĘDZIESZ SZCZĘŚLIWA. On jest bardziej niż pewien, że zawsze przy nim będziesz jak ten wierny pies i nic z tym nie zrobisz. Wstrząśnij nim! Ja bym pojechała na Twoim miejscu, już się nie zastanawiaj tylko jedź. Szkoda życia, mamy je tylko jedno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dostalam propozycje wyjazdu z przyjacielem na 2 tygodnie w egzotyczne miejsce. x haha:D po prostu chcesz się puścić i szukasz pretekstu do zdrady. facet musi się napić, poza tym ma pasję i jest pracowity, czego ty od niego chcesz durna bździągwo, "przyjaciel" pewnie ciapacz p********y, co nie? dużo nam tu najechało tych przyjaciół egzotycznych ostatnimi czasy:O:O:O otwieram parasol, żeby mnie sunie z tego Waszego waginarium nie zagryzły z za zastrzyk prawdy niczym botoksu w wasze nieodratowalne ryje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eva38
16;23 dziekuje.Przemawia do mnie:) A przyjaciel to bialy Polak.Ciapkow to ja nie toleruje w zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciapkow to ja nie toleruje w zwiazku. x ale w łóżku całymi hordami, c'nie!?:O dobra, wypiertalaj już z mojego forum, wkurwiłaś mnie. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pokaz mi w ktorym miejscu napisalam,ze on jest alkoholikiem?Nie napialam tak na pewno x teraz się wycofuje:D x I nie yje skromnie bo tez dosc duzo pracuje ale nie na 3 etaty bo wole miec cos z zycia a nie spedzic je w pracy gość dziś Ten wyjazd nie mialby nim potrzasnac tylko ty mialabys odpoczac i tyle! x o tak, cudzy fiut w Twoim kraterze nim potrząśnie, jak da w ryło Twojemu "przyjacielowi" to go pewnie wrobisz w przymusowy odwyk, ale kafewaginarium będzie klaskać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dostalas parę sensownych i skutecznych rad jak wyjść z niedobrej relacji a ty-klasycznie-wyparłaś:nie zdemoluje,bo by się bał,koszty ponosi,nie jestem wspołuzalezniona,wiem to na pewno,itd. Nic z tym nie zrobisz,to się czuje.Szkoda czasu.Babka pod 40-tkę a emocjonalnie gada jak nastolatka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16'23, zakonczyc ten toksyczny uklad to wcale nie znaczy zaraz z kims byc! Trzeba nauczyc sie byc samej ze sobą.Kochac siebie.Oddychac swoim powietrzem.Dac sobie czas na oczyszczenie po tym ofiarnym układzie przez kilkanaście lat. A potem zapewne pojawi się odpowiedni mężczyzna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorki,że spytam : jesteś z nim kilkanascie lat.Nigdy nie pragnęłaś zalegalizować? miec dziecko? byc fajną rodziną? Życie przelatuje ci przez palce.. PS. A ta restauracja dzis,kolacja to mam wrazenie,że dla gościa bez róznicy,jedna wiecej,jakby kolejna słuzbowa,z rozpędu załapiesz się w jego grafik Ty.Smutne to... I po co czekać aż do stycznia? to kawał kolejnego zmarnowanego życiowo czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i poleciała na te restauracyjną kolację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty o nicku brokeninside aby na pewno jesteś zdrowa psychicznie? W sumie może i lepiej, może ty bierz tych facetów z pasjami, a normalnym dziewczynom zostaw tych co szukają człowieka a nie maszynkę do picia i pracowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmen
Krótko, prosto i po męsku: tak się przyzwyczaiłaś do podrzędnej roli w waszym dziwnym związku, że boisz się mieć własne zdanie. Mówisz, że się go nie boisz. Ale obawiasz jego reakcji już tak. Asymetria w waszych relacjach aż wali po oczach. Twoje życie to ciągłe czekanie na ochłapy, które on Ci czasem rzuca. Więc nie wahaj się tylko wal na ten wyjazd z kumplem. Sprawdzisz jego, wasze relacje, a przede wszystkim siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×