Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mąż zaraził córke! co na początek przeziębienia???:(

Polecane posty

Gość gość

zwariuje córka dopiero co przechodziła trzytygodniowy katar, złapała przeziębienie,była osłabiona, nie jadła, nie spała, ciężko jej się oddychało, a teraz mąż kichał, prychał, kasłał, mówiłąm żeby się zatykał! mówiłąm aby jej nie nosił, nie całował, może coś by to dało! sam jest zakatarzony i ma okropny kaszel, ale nie on musi mi zrobić na złość, w końcu on sobie pójdzie w piżdziec do innego pokoju bo on się musi wyspac, a ja cała noc nie musze spać i mogę sobie pozwolić na wstawanie co pięć minut, córa całą noc płakała, w dzień nie chce się bawić , jest bardzo osłabiona, obawiam się , że tym razem może się to przerodzić w jakąś grype, albo gorzej i skończy się antybiotykiem póki co chce jej pomóc, bo to dopiero początek katar jest lejący i cieknie jej aż po brodzie, co jest najlepsze? jak jej pomóc? słyszałam o soku z cebuli? co wy stosujecie?? nie chce aby męczyła się znów 3 tyg, tym bardziej , ze miała mieć za tydzień szczepionke i za tydz ma urodziny, nosz !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To że by się zatykal nic by nie dało. To mit. Musiałby się wyprowadzić na czas choroby. Nie ma co się obwiniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wit C herbata z miodem inhalacje z soli fizjologiczne na noc nasi von Soft na katar aby lepiej jej się oddychalo lub garnek z wrzątkiem do jej pokoju I do tego 5 kropelki olbas oil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opanuj się, panikaro. Zaczal się sezon na chorobska po prostu. Pod klosz to dziecko wsadz najlepiej. A meza do piwnicy wygnaj. Nie wierze, jak można mieć tak nasrane we lbie, jeśli chodzi o dziecko. Syrop z cebuli może, ale nie musi pomoc, ja dodawałam do niego sok z cytryny, czosnek i miod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś obwiniam go, bo ja też 2 miesiące temu byłąm chora i jej nie zaraziłam, nie całowałam, wychodziłam gdy miałam kichnąć, nie brałam do buzi jej łyżek, nosiłam tylko do łózka i z łózka, i takie szczegóły pomogły, i kurowałąm się na maxa! pani z postu niżej stosuje większość z tych rzeczy, eh szkoda mi tej mojej małej, bo biedna leży teraz u siebie w łóżeczku mimo iż nie idzie spac i nawet nie gada nic, ma dopiero roczek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś nie jestem żadna panikara! szkoda mi jej, my dorośli to wypijemy kubek gorącej herbaty, weżmiemy cukierka miętowego, film się obejrzy wieczorem pod kocem i jakos leci, a dzieciak się meczy, nie wydmucha sama nosa, gorącego nie wypije, jest placzliwa , marudna, chyba nikt nie lubi jak ich dziecko jest chore , prawda?! bo to jest męka dla dziecka i dla rodzica!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy się meczy przy chorobie, wiadomo, ze dziecka bardziej zal i kazda matka wolalaby, by dziecko nie chorowalo. Ale taka kolej rzeczy, taka pora roku. Ja mam corke 8-letnia i tez zawsze mi jej zal, gdy jest chora, ale sorry, nie zwalam winy na nikogo, choroby się zdarzają. Moim zdaniem jesteś panikara. o mezu wypowiadasz się, jak by co najmniej przemoc w stosunku do dziecka zastosowal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mi się przypomniała historia sprzed lat. Kolezanka urodzila dziecko, zaprosila mnie do siebie. Wzielam ze sobą moja roczna corke. Na miejscu okazało się, ze kolezanka była z dzieckiem na szczepieniu i dziecko od 2 dni gorączkuje. Moja corka podeszla zobaczyć malca, ja tez, ale skoro dzieciatko spalo i było osłabione, cala wizyte przesiedzialysmy w drugim pokoju. W zasadzie długo nie siedzialysmy, wypilam kawe i tyle. Moje dziecko w tym drugim pokoju raz kichnelo, nie było chore, przeziębione, nic. Po 2 tygodniach dostałam sms-a. Kolezanka z wsciekloscia oznajmila, ze moja corka zarazila jej dziecko, bo kichnela podczas wizyty, jej dziecko dostalo zapalenia oskrzeli. Myslalam, ze mi rece opadna, napisałam jej kilka slow wyjaśnienia i zakonczylam znajomość, nie mam z nia kontaktu od 7 lat. Zapatrzona w swoje dziecko, nadgorliwa, niesprawiedliwa mamuska. Po pierwsze, nawet gdyby moje dziecko było przeziębione, nie wzielabym go w odwiedziny do niemowlęcia. Po drugie, moja corka kichnela raz, bedac z dala od jej dziecka, w innym pomieszczeniu. Po trzecie, skoro już taka przewraqzliwiona, mogla w odwolac nasza wizyte, przelozyc na inny termin. Po czwarte, jej dziecko było osłabione po szczepionce i goraczkowala już dzień wcześniej, wiec choroba z nami nic wspólnego nie miała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli to ze corka się rozchorowala, w trzy dni po mezu to zbieg okolocznosci?? haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka była dwa razy przeziebiona. A my z mężem kilkanascie. Uwazalismy, zeby jej nie zarazić i się udawalo. Jest odporna i było tak, że my dwoje chorzy,a ona zdrowa jak rydz. Teraz ja jestem przeziebiona. Myślałam, że małej nic nie będzie, więc nie wychodziłam do drugiego pokoju kichać i kaszlec. Lezakowalysmy sobie razem na łóżku. I co? Zaraziła się. Dlatego uważam, że ostrożność nie zaszkodzi. A czeste mycie rąk, wychodzenie do drugiego pokoju by kichnac i nie przytulanie się zmniejsza ryzyko zarażenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To tylko przeziębienie, także spokojnie :) moja córka nie chce pić domowych syropów..ale jest jeden syrop dicotuss który zawsze pije z chęcią. Ma delikatny miodowy smak i można go pić w nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×