Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Matka mojego chłopaka

Polecane posty

Gość gość

Witam jak wiele dziewczyn też mam problem z moją przyszłą teściową. Ale może od początku. Kiedy pierwszy raz pojechałam z moim chłopakiem do niej była milutka no do rany przyłóż. Była taka opiekuńcza , po prostu idealna. Potem zaczęły się krzywe akcje. Telefony o pomoc były na porządku dziennym no ale cóż myślałam , że przecież to jego mama. W końcu zaczęła nastawiać mojego chłopaka przeciwko mnie mówiąc mu , że czego to ona nie słyszała na mój temat. Mój chłopak nie uwierzył w to i kazał jej zaprzestać. Przestała. Znowu była milutka nawet załapałyśmy dobry kontakt. I trwało to dość długi czas , aż do piątku. Zadzwoniła siostra mojego chłopaka i spytała czy idzie w sobotę do pracy. Odpowiedział tak , a ona na to okej. Potem zadzwoniła i powiedziała już nie trzeba mi pomocy. W sobotę rano znowu telefon gdzie on jest od siostry , odpowiedział zgodnie z prawdą , że u mnie bo deszcz pada i mają wolne ( pracuje w tartaku ) znowu rzuciła swoje okej i się rozłączyła. Po chwili dzwoni jego mama z wyrzutami czemu nie powiedział , że jest w domu , powiedział ,że nie miał jak bo dopiero wstał. Pojechaliśmy pomogliśmy razem z bratem chłopaka dla ich siostry w przeprowadzce. Wracając brat chłopaka pił piwo. Rozlał je dla chłopaka w samochodzie , sałatke wywalił na siedzenia i jeszcze z pretensjami do mnie. Wtedy mój chłopak się wkurzył i opierdzielił go mówiąc , że skoro tak traktuje mnie to niech uważa bo do pracy pojedzie autobusem ( chłopak go wozi ). Cisza. Zajechaliśmy do chłopaka do domu , żeby wziął rzeczy ,a jego brat przy mamie chłopaka ( specjalnie ) a x powiedział , że bede jeździć autobusem do pracy. Na co mój chłopak , żeby powiedział co zrobił. Mało do bójki nie doszło , żebyśmy nie uspokoiły chłopaka. Wziął rzeczy i pojechał do mnie. W niedziele telefon od jego mamy gdzie on jest i żeby zawiózł brata do pracy w poniedziałek. Zgodził się. Zajechaliśmy do niego , a jego tata mówi , że chce z nami porozmawiać. Powiedział nam , że chce żebyśmy widywali się tylko w weekendy ( był nastawiony przez matkę chłopaka ). Chłopak powiedział ,że nie ma mowy , żeby ustawiali nam spotkania. W poniedziałek chłopak odwiózł swojego brata do domu , wziął rzeczy i przyjechał do mnie. Nie zdążył przyjechać już telefon od matki przecież ojciec ci zabronił . Pokłócili się. Jak sobie poradzić z tą sytuacją ? Na razie omijamy matkę mojego chłopaka ale przecież to jego matka !!! Nie mam pojęcia co robić. Dodam , że jestem z chłopakiem już ponad rok i ma 20 lat. Proszę o poradę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty się pomiędzy nich nie wtrącaj. Od chłopaka zależy czy potrafi być asertywny czy pozwolić żeby nim rządzili. Ciebie może to wkurzać ale pamiętaj, oni się pogodzą a ty zostaniesz wrogiem. Wysłuchaj chłopaka jak się żali, niech wie że stoisz za nim murem ale nie podsycaj sytuacji, postaraj się wymyśleć mądre rozwiązanie wraz z chłopakiem. Jak on nie potrafi to w razie ślubu, będzie pod pantoflem rodziców, brata i ty też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem o tym i nie wtrącam się w to po prostu chcę , żeby ktoś mi jakoś coś doradził jak rozwiązać ten konflikt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To sprawa która powinien twoj chłopak rozwiązać, wyglada na to, ze on jest im bardziej potrzebny niz oni jemu. Trzeba aby ustalił zasady i powiem tobie, ze jest bardzo ok, ze ciebie broni. Ja bym nie odwiedzała jego domu i raczej przystopowała relacje bo już widzisz, ze jadą po tobie i obarczają wina. Trzeba rozmawiać, rodzice musza sie nauczyć ze synuś już jest dorosły a siostra nie powinna oczekiwać ze będziecie ciagle domyślać sie czego ona chce. Samochód chłopak kupił za swoją kasę czy dostał ? Mieszkasz z rodzicami czy wynajmujesz? On rodzicom daje jakaś kasę za to ze mieszka? Kto płaci za paliwo do pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiadam na pytania : - u rodziców ma tylko ubrania , tak to mieszka ze mną i się im to nie podoba - samochód dostał w prezencie na 18-stkę i go spłaca - na paliwo sam zarabia od rodziców nie bierze ani grosza - zastanawiamy się nad kupnem samochodu za nasze pieniądze - dokłada się do rachunków - jak trzeba coś jego mamie to zawsze zawiezie - mamy zamiar w kwietniu wyprowadzić się na dobre Uważam , że w tej sytuacji może być przydatna informacja , że jego mama już kiedyś rozwaliła związek z dziewczyną dla jego brata i wchrzaniała się z butami w związek najstarszego z nich tyle , że on na to nie pozwolił i są teraz małżeństwem. Usłyszeliśmy od niej również tekst , że nie jesteśmy małżeństwem i nie musimy tak często się spotykać ;) Jest to kobieta bardzo wredna i rozmowa z nią nie wchodzi w grę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
JA nie wiem jak Ty piszesz ? " Pojechaliśmy pomoglismy razem z bratem chłopaka dla ich siostry w przeprowadzce. ." "rozlal je dla chłopaka w samochodzie " co to k.... ma być ? :D popracuj nad składnia i nie, nie czepiam się .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Rozwalił związek z dziewczyną dla jego brata " :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem to z nerwów ale na prawdę ta sytuacja mnie przytłacza. Codziennie mam wielką gule w gardle i zdenerwowana czekam na jej telefon. One są codziennie i są to nie miłe telefony. My już na prawdę nie wiemy co robić. Ona nam siada na psychikę. Nie wiemy do czego jest zdolna , ale wiemy na pewno , że jest w stanie nabuntować całą rodzinę przeciwko nam. Ja jej nic nie zrobiłam. Zawsze byłam miła w stosunku do niej , nigdy nie powiedziałam nic co mogłoby spowodować , że ona aż tak mnie nienawidzi. Nie chcemy toczyć z nią wojny , ale nie możemy też tak dawać po sobie jechać. Zaczynam myśleć , że problem leży we mnie , że jestem najgorsza , a ja tylko kocham jej syna. Czy to takie przestępstwo ? Jestem jego pierwszą dziewczyną na poważnie , nie ciągnę od niego kasy , nie izoluje go od rodziny , a ona ciągle ma ze mną problem. Nie mieszam się nigdy w ich kłótnie , nie udzielam się więc co ja jej takiego zrobiłam ? Jego siostra wcale nie jest lepsza. Z każdą kłótnią mówi , że jestem patologią tylko nie rozumiem dlaczego. Bo nie mam ojca ? Kiedy wspomniał , że chcemy się wyprowadzić padły słowa : ,, I co będziesz ją karmił , ubierał " , a przecież ja również pracuje i uczę się , żeby mieć jakieś wykształcenie. Ta sytuacja mnie po prostu przerasta :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt nic nie może mi poradzić jak to rozwiązać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja ci doradzę:) wez si dziewojo za naukę bo aż żal czytać twoje nędzne wypociny.Nie myśl sobie że życie, to facet i łóżko. Kiedyś zrozumiesz że jesteś nikim a facet znajdzie następną do golenia.Poza tym te wasze rodziny i problemy razem wszyscy wzięci t jakaś patologia. Matce chłopaka się nie dziwię,bo 20-latek to nie materiał na męża i pomieszkiwanie z dziewoją która zamiast myśleć o przyszłości zaczyna od pomieszkiwania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko,powiedz gdzie się uczysz,bo jak napiszesz że studiujesz to pęknę z śmiechu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Studiuję architekturę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś po ciemku? no to będzie z ciebie architekt jak koziej doopy saksofon. A tak na prawdę to powiedz że żartujesz.Przecież ze swoją pisownią to nawet nie wiem czy zawodówkę skończyłaś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odczepcie się od dziewczyny... jak Wam nie pasuje to nie czytajcie... jak ktoś chce zrozumieć to zrozumie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się jej rano nie czepialam tylko chciałam wiedzieć cóż to za gwara z tym "dla" .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i pomogły .... krytyką! Zrozumienia trochę by się przydało! Nikt nie jest idealny, nawet te krytykujące popełniają jakieś błędy. Dziewczyna szuka porady, chciałby dobrze, być może jest zdesperowana sytuacją a tu porad nie widać, ale bez krytyki się nie obeszło! Moim zdaniem, twój chłopak powinien pomagać rodzicom i rodzeństwu, tak jak oni wam, bo przyjdzie czas, kiedy wy też będziecie potrzebować pomocy, choć zgrzyty na pewno będą, ale starajcie się je minimalizować. Możesz też unkać na jakiś czas kontaktów (ty, ale nie chłopak), może będzie to czas na przemyślenie dla nich i dla ciebie. wydaje mi się, że oni żywią do ciebie urazę, że zabierasz im syna, kiedy są w potrzebie. Wiem, że to trudna sytuacja, ale głowa do góry, będzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Rozlał je dla chłopaka w samochodzie" a to Twój chłopak miał wypić?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wczoraj postawiłam wszystko na jedną kartę. Pojechałam do nich sama kiedy chłopak był w pracy. Wyrzuciłam wszystko co tutaj wam napisałam. Matka chłopaka popłakała się , zrobiła kawę i poprosiła , żebym usiadła i powiedziała jak jeszcze się zachowywała. Okazuje się , że ona nawet nie zdawała sobie z tego sprawy. Wytłumaczyła mi , że pierwszy raz jakaś dziewczyna jest tak ważna dla jej syna , że poczuła się odrzucona , nie potrzebna. I to nie tak , że ona mnie nienawidzi tylko starała się jak mogła o większy kontakt. Obiecałam jej , że każda niedziela to będzie dzień , w którym albo my będziemy przyjeżdzali albo ona do nas i wspólnie spędzimy ten dzień. Powiedziałam też , żeby czuła się zaproszona już na tą niedziele. Przeprosiła mnie , przytuliła , a nawet podziękowała. Wypowiedziała też , że lepszej dziewczyny jej syn nie znajdzie i cieszy się , że to ja będę jej synową. Włączyłyśmy sobie film i wspólnie oglądałyśmy jedząc czekoladę , a potem pijąc drinka. Tego dnia zostaliśmy z chłopakiem u niej na noc. Była po prostu niesamowita. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To naprawdę pisała autorka??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. Wybaczyłam jej i mam nadzieje , że bedzie już tak zawsze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Super, ale jako matka dorastających dzieci powiem Ci, że nie chciałabym aby zaczynały życie od d*** strony tak jak Wy. Jesteście młodzi, możecie się spotykać, wychodzić, ale żeby od razu mieszkać i mieć wspólne sprawy jak "stare małżeństwo"? Dziwię się-dokąd się spieszycie? Przecież takie randki, spotkania, to są niesamowite emocje, błysk w oku, podniecenie... ja cudownie wspominam te wieczory, kiedy się szykowałam na randkę z moim obecnym mężem, on też zawsze czekał już z godzinę wcześniej z kwiatami, później spacery, trzymanie się za ręce i w końcu pożegnanie, którego żadne nie mogło przerwać... a teraz ledwie się poznają, już mieszkają razem - gdzie ta magia? I nie jestem wiekowa, mam 37 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wiekowa jesteś w środku... bo ja mam 38 i mieszkałam z kilkoma....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wymiksuj się z tej rodzinki póki możesz. Ja walczyłam kilka lat z takim układem... i to się nie skończyło nawet jak mój facet był już po 30... mamusia nim rządziła, ojciec to za dużo nie miał do gadania tylko potakiwał, siostrzyczka dyrygowała i wykorzystywała a on jak ciele. Nawet jak poszliśmy na swoje to mamusia wiecznie dzwoniła i ciągle coś chciała. W końcu się rozstaliśmy bo miałam dość, mamusia zmarła kilka miesięcy temu... a mój były płacze po znajomych że stracił dwie kobiety, matkę to mógł przewidzieć ale mnie tylko przez to że nie umiał się postawić i unormować relacji w rodzinie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×