Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Obawy przed ślubem.

Polecane posty

Gość gość

W grudniu wychodzę za mąż. Mamy zaplanowane skromne przyjęcie. Jednak im bliżej ślubu tym bardziej się boję. Mojego przyszłego męża poznałam będąc młodziutką nastolatką. On był starszym mężczyzną. Prowadził moje leczenie. Dziś mogę powiedzieć, że zawdzięczam mu nowe życie. Gdy jego rola jako lekarza dobiegła końca przez cały czas pozostawałam z nim w kontakcie. Bardzo mnie lubił, wiedział, że ma na mnie pozytywny wpływ i że potrzebuję kogoś takiego jak on. Wcześniej też umarła jego żona. Był przede wszystkim bardzo samotny. Wspieraliśmy się nawzajem. Ja byłam już wtedy starsza. Bardzo zbliżyliśmy się do siebie. Wiedzieliśmy o sobie wszystko i nie musieliśmy mieć przed sobą żadnych tajemnic, ani nic udawać. On zaczął ingerować dalej w naszą. Oświadczył mi się. Jest to najważniejszy dla mnie człowiek w moim życiu, kocham go i potrzebuję tylko zastanawiam się dlaczego nigdy nie było między nami takiego płomlennego uczucia? Nie umiem tego wyjaśnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bez plomiennego uczucia to ani ani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie każdy związek rozwija się tak jak na amerykańskich filmach. Miłość i plomienie mogą dojrzewac razem z zwiazkem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nasz związek opera się na szczerości, zaufaniu, szacunku, jest w nim napewno takie ciepło rodzinne ale no właśnie... nie wiem może miałam trochę inne wyobrażenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasami tak bywa. Nie każda para przeżywa szaloną miłość, są związki bardziej i mniej intensywne. Jest jednak coś, co mi się nasunęło w trakcie czytania, mianowicie: z mojego punktu widzenia Wasz związek jest głęboko nieetyczny. Lekarze nie powinni się wiązać z pacjentami. Nie chcę Ci mącić w głowie, bo sama wiesz najlepiej dlaczego się zdecydowałaś z nim związać i wyjść za niego, ale dla mnie to wygląda jak taki związek z wdzięczności. Uratował Cię, wspierał, a teraz się z Tobą żeni. Nie wiem, dla mnie to trochę dziwna sytuacja, ale jak napisałam wcześniej, to jest Twoje życie i Ty wiesz najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nasza relacja rozwinęła się dopiero gdy ja nie byłam już jego pacjentką jeśli to zmienia jakoś znaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co nie zmienia faktu, że do dzisiaj jesteś mu wdzięczna za to, że Cię wyleczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem mu wdzięczna ale czy to coś złego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie twierdzę tak. Po prostu, z Twojego opisu wygląda mi to na związek z wdzięczności. Mogę się mylić i mam nadzieję, że tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. Już od długiego czasu, a coś w tym nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie umiem nawet tego sama określić. Poza tym obawiam się jak będzie wyglądała nasza noc poślubna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak ma niby wyglądać? Skoro jesteście ze sobą od dawna, to chyba nie będzie to Wasz pierwszy raz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem jeszcze dziewicą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To on musi byc z 15 lat starszy od Ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest o jeszcze więcej starszy ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eh dziewczyno, musisz spojrzec na wszystko trzeźwym wzrokiem bez emocji. Przemyśl wszystko na spokojnie taka moja rada. Nie chce ci nic sugerowac ale moim zdaniem do siebie nie pasujecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, odpowiedz proszę... Czy przeżyłaś wcześniej jakiś zawód miłosny? Jaką masz/miałaś relację z tatą? To bardzo ważne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy związek nie musi zaczynać się od "płomiennego uczucia" czy wybuchu namiętności. Szczęśliwy związek oparty jest na partnerstwie, przyjaźni, zaufaniu i poczuciu bezpieczeństwa. Każdy "wybuch" czegoś, prędzej czy później się wypala i potem przychodzi rozczarowanie. Moim zdaniem, nie masz powodów do obaw. Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy przeżyłam jakiś zawód miłosny? W sumie to nie. To jest mój pierwszy związek miłosny. Nie mam taty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
SlodkaPaskusa - dziękuję za miłe słowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obawy przed ślubem to naturalna rzecz. Jedyne gdzie moje wątpliwości się rodzą to w odniesieniu do seksu. Ja szanuje kobiety, które decydują się na wstrzemięźliwość, aczkolwiek nie rozumiem. Seks jest ogromnie ważnym aspektem budującym relacje i bliskość. Jesteś pewna, że ta relacje nie opiera się bardziej na zasadzie opieki starszego faceta nad młodszą kobietą? NIe mówię, że jest w tym coś złego, ale nie odbieraj sobie możliwości namiętności i nieokiełznanego uczucia jakim jest pożądanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W jaki sposób mam sobie tego nie odbierać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najpierw sprawdź swojego faceta, ewentualnie znajdź innego. Dla mnie ta relacja jest zaburzona u podstaw. Nie masz ojca, u swojego 20 lat starszego faceta masz dozgonny dług wdzięczności. Dziewczyno, ja bym sugerowała spacer do psychologa, lepiej Ci to wyjaśni niż ja, ale ta relacja nie jest zdrowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jesteś dziewica do ślubu? bo jak nie ślub jest nie ważny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie miałaś ojca czy od niedawna? Wiesz, że jego brak może powodować, że ciągnie Cię do starszego mężczyzny? Podświadomie, nawet możesz nie być tego świadoma. Potrzebujesz przede wszystkim stabilności i poczucia bezpieczeństwa, tak? Ja też tak miałam, przyciągałam takich ok. 20 lat starszych, terapia mi wiele pomogła....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. Jestem dziewicą do ślubu o czym już wspomniałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie miałam ojca. Tylko, że mnie nie przeszkadza to, że on jest dużo starszy. Wręcz mi się to w nim podoba. Moi rówieśnicy lub niewiele starsi mężczyźni zawsze mnie odrzucali zarówno pod względem fizycznym jak emocjonalnym. Mam potrzebę stabilności, bezpieczeństwa, ale wydaje mi się, że te cechy powinny występować w każdym związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Heze - Niebawem ślub, chciałam z tym zaczekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×