Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak mnie denerwuje mój maz

Polecane posty

Gość gość

Wczoraj robiłam maffinki czekoladowe z konfitura wiśniowa te doktora oetkera a on spróbował i stwierdził że wiśnie i czekolada to chyba nie bardzo,powiedziałam tylko to powiedz to wedlowi czy goplanie bo przecież robią wiśnie w czekoladzie. Albo szukam tacie polaczenia autobusowego na necie,a on z tekstem ze przeciez maja smartfony i internet (dodam ze w domu takie informacje wyszukuje tylko ja jak gdzies jedziemy czy on jedzie sam, nigdy on). Wiem to blahostki ale nie raz mnie tak irytuje,zrobił się z niego taki zrzeda,ze lubie jak jest w pracy to odpoczywam wtedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ależ to standard z wieloma ludzi z którymi się żyje, niestety..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co Cię tak denerwuje, że mu połączenie wiśni z czekoladą nie pasuje? Ja znam osobę, która zajada się plasterkami ogórka posmarowanymi miodem. Ja bym się porzygała po takim zestawieniu. Każdy ma swój smak. To akurat żaden powód do nerwów. Bardziej Tobie się dziwię, że robisz muffinki z gotowca, ble...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedys mialam pozytywnie nastawienie,a on mnie tak jakoś przygasil, zrobil sie zrzeda gburowatym. Nie powiem jest troskliwy, kupuje mi kwiatu bez okazji, pomaga w domu, ale widzę ze coraz bardziej robi się jak jego ojciec taki maruda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiśnie i czekolada to świetne połączenie. Ale z tym gotowcem to faktycznie przesadziłaś, ja nigdy w życiu ciasta nie piekłam, ale muffinki zrobiłam sama, wystarczy znaleźć przepis na necie. Te z oetkera mogą mieć chemię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:57 to właśnie nie chodzi ze to połączenie mu nie pasuje,poprostu on nie potrafi nic pochwalić, tylko lubi krytykować. Uwierz ze dla niego nic nie chce mi się gotować, ani pieć, nic!. Co do maffinek gotowcow to akurat to są tylko produkty suche czyli mąka kakao i chyba cukier i ja i tak musze dodać świeże mleko,jaka i olej. Wiec akurat to jako gotowe to nic złego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie mój też denerwuje pod wieloma względami. Szczególnie to odczuwam jak jedziemy na wielkie zakupy spożywcze albo chodzimy po galerii. Kiedyś lubiłam z nim chodzić. Był pozytywny, swobodny, na luzie, nawet wchodziliśmy do damskich stoisk, potrafił coś wypatrzyć ładnego dla dziewczyny i doradzić że w tym lub w tamtym bym fajnie wyglądała. A teraz to w życiu. Musiałabym go wołami zaciągać do takiego sklepu. Dziwnie na mnie patrzy jak w ogóle coś sobie kupuje do ubrania, jakby to ledwie tolerował. Po galerii jak chodzi to wiecznie jakiś wnerwiony, na zakupach spożywczych takich dużych to wiecznie jakieś spięcia, fochy. Już dawno postanowiłam że wiecej z nim nie bede jeździć bo mam tylko dzień spieprzony albo depresje łapie przy nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomyślcie, czy przypadkiem z Was też się zrzędy nie porobiły? :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czytałaś chociaż skład tych "muffinek"? Bo ja znalazłam w necie i szału nie ma, jakieś spulchniacze, zagęszczacze, aromaty. Konfitura (gotowa w środku) też najgorszej możliwej jakości, słodzona syropem glukozowym. Serio nie chcę się tu wymądrzać, ale chyba lepiej użyć własnej mąki, cukru i kakao, a do środka wsadzić po mrożonej wiśni i przynajmniej wiesz co jesz. Akurat muffinki są banalnie proste do przygotowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:17 szczerze to przy moim mężu z takim nastawieniem jakie on ma to nie da się nie zrobić zrzeda. I sama wiem ze kiedyś byłam inna,bardziej wesoła. On twierdzi ze "wszystko mi przeszkadza" a to wszystko to są 3 rzeczy o które będą się czepiać- O to ze nie myje rąk mydłem tylko ochlapie woda i gotowe! O to ze szmatka kuchenna sprząta w pokojach, wyciera kurze i ławę, a nawet i dywan jak się coś wyleje! I ze ciągle coś wyolbrzymia np.jest godz.16 jade do koleżanki a on "tak pozno?"no nic tylko położyć się spać przecież. Syn coś wyleje na dywan na 2 cm a on zaraz rzędzie ze "cały dywan" uj****y.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:26 spoko będę miała na uwadze,ale tu nie chodzi o skład maffinek. A mojemu mężowi to już na pewno nie przeszkadza ze gotowce bo on akurat ma w nosie zdrowe żywienie, wszędzie dodaje kostki rosolowe,wszystko zagęszcza maka, lubi ociekajace tłuszczem potrawy,a zwróć uwagę to obraza bo on chyba ma się za master chefa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurna, ta o mężu, a te o muffinkach, zdecydujcie się :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale oni chyba tak mają na starość dopiero?:) Prawie każdy starszy facet to zrzęda. Tak na marginesie, może Ty mu też na nerwy działasz dlatego cały czas Cię krytykuje. Swoją drogą długo tak się nie da, wkręci w doła i kompleksy. Powiedz mu żeby nie zachowywał sie jak stary piernik, ale to nic nie da , taki ma charakter i z wiekiem będzie coraz gorzej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do maffinek gotowcow to akurat to są tylko produkty suche czyli mąka kakao i chyba cukier i ja i tak musze dodać świeże mleko,jaka i olej. Wiec akurat to jako gotowe to nic złego. xxx Jaki jest w takim razie sens kupowania tego??? Cukier, mąka i kakao kupione oddzielnie kosztują grosze a wymieszanie ich to minutka roboty :/ Jeśli problem z proporcjami, to wystarczy sprawdzić przepis w necie. Ale jak kto lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 12:17 szczerze to przy moim mężu z takim nastawieniem jakie on ma to nie da się nie zrobić zrzeda. I sama wiem ze kiedyś byłam inna,bardziej wesoła. xxx A może to Ty stałaś się zrzędą pierwsza a on przez Ciebie tak zgorzkniał? Skąd masz pewność, że on był pierwszy? Może zakochał się w wesołej dziewczynie i był szczęśliwy, aż tu nagle żabcia zamieniła się w ropuchę i chłop ma tego dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:48 no jesteśmy razem 7 lat, on ma 40 lat, ja 31. Wiec nie wiem czy to juz taka starość u niego,ale zrzeda z niego straszna się zrobila. Czy ja mu działam na nerwy, oprócz rzeczy które juz wymieniam(ah zapomniałam jeszcze o 4 rzeczy-przychodzi z pracy i zamiast iść wziąć prysznic albo chociaż umyć nogi to siedzi w tych smierdzacych skarpetach w pokoju, a pozniej smierdzi dywan czy podloga),no wiec czepiam się i niestety tego zawsze będę. Ale ani mu nie mowie w co ma się ubrać, jak on ugotuje to zjem i nie wybrzydzam, jak mi smakuje to pochwalę, jak mniej to i tak nie zrzedze ze mięso twarde ze coś tam nie tak. Nie mam pretensji o kolegów,ze lubi wypić piwo, jak go bolalo ucho to narobil larma dookola tez nie komentowalam itd. Ale te 4 rzeczy które juz wymienilam to jest dla niego "czepianie się o wszystko"badz"wszystko ci przeszkadza".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:05 nie wiem nie sądzę że ja byłam pierwsza, ale na te rzeczy zaczęłam na pewno bardziej zwracać uwagę po urodzeniu syna i dlatego czepiam się bo nie chce np.żeby on podcieral sobie tylek a potem ochlapal ręce woda i poszedł dać dziecku bułkę czy zabawkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wg mnie tak sie dzieje ze wszystkimi w małżeństwie. Tak działa rutyna dnia, ciągłe przebywania ze sobą i wreszcie starzenie się organizmu fizyczne i umysłowe które sprawia że różne rzeczy już nie cieszą z taką siłą jak kiedyś, obojętnieje się na nie, natomiast rzeczy które kiedyś były neutralnym obowiązkiem i nie było też tak częstej konieczności go wykonywania to dużo mocniej męczą i drażnią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to chyba rutyna,chociaż moi rodzice są ze sobą ponad 30 lat i nie wiem jak to robią skoro mój mąż denerwuje mnie po 7 latach razem i chetnie bym wyjechała gdzieś na miesiąc odpocząć od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×