Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dziewczyny ratujcie mnie ! Nie wiem co robic

Polecane posty

Gość gość

Pisze na gorąco po rozmowie z moja mama. Jakoś ja znosiłam bo opiekuje się moim synkiem ale miara sie przebrała. Jestem w kropce,czuje się strasznie rozerwana. Szanowalam ja bo ja kocham w końcu to moja matka. Zacznę od tego ze mam synka 3,5 roku z zaburzeniami ze spektrum autyzmu. Fajne pogodne dziecko ale ciężki charakter ze tak powiem. Szukamy pomocy gdzie się da ale ona już to neguje na wstępie! Ze zdzieciaka robimy nienormalnego,zebyśmy się nim zajęli a nie np.lazili z nim do neurologopedy. OK. Przemilczelismy,o żadnych terapia ani słowa by jej nie drażnić. Synek ma zalecenie diety,ale nie przecież pieczywo to podstawa diety a te warzywa i owoce w nadmiarze szkodzą! Nie chce jeść? To da czekoladke na apetyt. Nie chce mięska? Ok to pączek! Kasza?jasne tylko manna. Jaglana to swinstwo niedobre i na pewno szkodliwe.Ktoś powie to czemu z nią zostawiam? Bo wyjścia nie mam.bo maly od początku przedszkola był w nim kilka dni bo ciągle choruje. Bo po super adaptacji przyszedł mega kryzys z którym ja nie potrafię sobie poradzić. Wyje tam cały dzień a mi serce pęka. Nic nie je. (No cóż przynajmniej dietę trzyma ha ha śmiać się i płakać zostaje) I po jednym takim dniu znów jest chory z się wszystkiego odechciewa. niania? Jak się wyrobić jak płacimy gromade za rozne terapie bo papieru jeszcze nie mamy a musimy działać. Ktoś powie wziąć zwolnienia skoro chore:tak tylko,ze za miesiąc kończy mi się umowa i nie xaryzykuje. jak mi dziś powiedziała ze warzywa szkodzą a on potrzebuje glutenu to stać mnie było tylko na dołożenia słuchawki. Kiedyś się sporo klocilismy. Odpuściłam, zaczęłam przymykać oko ale ona już tak przegina ze mało nie wybuchne. Co mam robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiele kobiet jest w takiej sytuacji jak ty. Mama/Teściowa czują się bardziej doświadczone, bo przecież same odchowały dzieci. Są jak ci internetowi eksperci od wszystkiego. Zmieniły się czasy, wiemy więcej o rozwoju dziecka i zdrowiu niż 30 lat temu, dodatkowo twój maluch ma specjalne potrzeby ze względu na chorobę. Umów się z mamą na rozmowę. Bez dziecka, z ciastem, kawą. Porozmawiaj z nią na spokojnie, najpierw ją urabiaj podziękowaniami, potem podziel się obawami a na koniec poproś, żeby dostosowała swoje metody wychowawcze do twoich oczekiwań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę że twoja mam nie chce ci zaszkodzić, a tym bardziej twojemu dziecku. Poprostu ona nie patrzy na problem twoimi oczami. Może poprostu daj jej do przeczytania książki i publikację o chorobie twojego dziecka, które sama przeczytałaś. Kiedyś chorych wkladało się na trzy zdrowaśki do pieca,ale dzisiaj za takie metody leczenia poszłabyś do więzienia. Medycyna idzie do przodu, a my musimy iść razem z nią. Wytłumacz mamie że ty też nie chcesz niczego odmaiwać swojemu dziecku, ale robisz to dla jego dobra. Zaś ona swoją pobłażliwością zaprzepaszcza twoje poświęcenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety, jak najszybciej musisz załatwić diagnozę, polecam prywatnie bo załatwianie tego państwowo to jest jakiś cyrk, zwłaszcza u maluchów gdzie każdy miesiąc terapii robi różnicę. No i wtedy placówka będzie wam załatwiać potrzebne terapie i pomoc, a nie wy. Będzie tam też miał lepsze warunki- wcześniej czy później będziecie musieli przejść ten etap. Do mamy też więcej dotrze jak będzie miała papierek, a najlepiej też umówić ją z psychologiem czy terapeutą i może jak od fachowca usłyszy jakie są zalecenia i w jakim celu, to potraktuje to poważnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tesciowa ? Albo inna rodzina siostra ktora ma male dziecko ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny dzięki za odzew!mi coś wczoraj zaszwankowalo i nie mogłam wysłać posta. ALE może musiałam ochłonąć. No więc tak. moja mama to nie typ który pogada z chęcią przy kawie i ciastku. Jest bardzo specyficzna osoba. I niestety nie przekonam jej niczym. Nawet wczoraj rozmawiałam z brata owa która stwierdziła że jedyną opcja to odcięcie jej od wnuka i próbowanie z przedszkolem do upadłego małymi krokami. ONI to przerabiali lat 12 i noc nie wskurali. Mojej mamie się nic nie przetłumaczy,ona wie swoje. Tak samo publikacje i książki. Gdy kiedykolwiek mówiliśmy z mężem ze się martwimy rozwojem synka to na pierwszą wyszukiwala i udowadniala ze wszystko jest. ok. Od jakiegoś czasu tematu juz nie poruszamy a ona sama.z siebie wyszukuje wszelkie możliwe rzeczy i udowadnia ze nasz syn jest zdrowy a my się go czepiamy. o diagnozie juz nic nie mówimy bo nas do wariatkowa wysłała by chyba. robimy diagnozę jednocześnie na nfz i prywatnie. Ale to wszystko są terminy. Wlecze się długo, nic nie poradzę. A działać musimy bo to daje poprawę a dużo przed nami pracy. czasami żałuję że się nie zdecydowaliśmy na drugie dziecko wcześniej. Może i ciezko by było ale bym miała jakiś pretekst by zostać z obojgiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Syn ma orzeczenie o niepełnosprawności? Jeśli nie, to może warto się o nie postarać? Jeśli stan jest poważny i dziecko wymaga intensywnej terapii to masz szansę na świadczenie pielęgnacyjne z tytułu rezygnacji z pracy z uwagi na opiekę nad niepełnosprawnym dzieckiem - w wysokości chyba ok. 1300 zł aktualnie + opłacają składki zdrowotne i emerytalne. Kokosy to nie są, ale zawsze jakieś wyjście...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma orzeczenia. dopiero staramy się o diagnozę o którą łatwo nie jest. TYLE słyszalam ze wszyscy do około diagnozuj autyzm a jak my mamy problem to słyszymy ze nie jest źle, to tylko pojedyncze zachowania ze spectrum. Wiem ze będziemy musieli naciskać na wydanie diagnozy. jak jej nie dostaniemy to mamy związane ręce i mnóstwo wydatków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co to za objawy? Wiesz, dzieci zachowuja sie roznie, moja przyjaciolka ma syna z autyzmem, wie zaczelam o tym czytac i uwierz, ale pare z tych wymienionych zachowan pasowalo do mojego dziecka, ktore jest zdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbym czytała o swojej mamie.moj syn ma 3,5roku i bardzo duże opóźnienie mowy. Chodzimy do neurologopedy i naprawdę duzo mu dają te zajecia a ja wiecznie słyszę po co? Przecież kiedyś zacznie mówić. Szukasz mu choroby itp. Mały Jęknie i już dostaje czekoladę byleby się tylko nie trzeba było z nim pobawić. Dziecko kaszle i wystarczy że tylko wspomnę o wizycie u lekarza to już słyszę że histeryzuję. młody dostał antybiotyk po co mu dajesz? Przecież nie wygląda na ciężko chorego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem, dlaczego chcesz naciskać na wydanie diagnozy: autyzm. Skoro specjaliści mówią, że nie jest źle to może są to jakieś zaburzenia, z których uda się dziecko wyprowadzić. Jak już mu przykleją łatkę autystyka to będzie się to za nim ciągnęło przez długie lata. Ponadto spektrum autyzmu obecnie obejmuje tak szeroką gamę zachowań że naprawdę trudno jednoznacznie określić co jeszcze jest normą a co już nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jak moje dziecko zachowuje się w domu przy bliskich a jak w innych środowiskach to wiemy my rodzice. dziecko odstaje od grupy bardzo. nie nawiązuje z obcymi i dziećmi żadnego kontaktu. Nie współpracuje w żaden sposób w grupie. Nie bawi się i nie reaguje na zaczepki innych dzieci. Ma zaburzony rozwój mowy,nie mówił do 2,5 roku tylko buczal,potem poszło niby z górki ale w 90%to echolalie. Ciągle popada w schematy. kontakt wzrokowy znikomy. Na wizycie w poradni po zajęciach oko w oko z psychologiem nie dało się tego tak bardzo zauważyć. Bo oprócz tych zaburzeń to bardzo mądry chłopak, bardzo inteligentny z bardzo duza wiedzą szybkouczący się. Ale np nigdy w życiu nie usłyszałam pytania "co to?" Nigdy nie usłyszałam :"mamo,daj mi.." tylko :"to,to,to!" . W przedszkolu po 20 min spytano sie mnie czy mamy diagnoze. Mogłabym wymieniać i wymieniać. Nadal uważasz ze nie ma problemu? pracujemy i widzę postępy i potrzebuje terapii bez wątpienia. I wcale nie jest tak ze przyczepić się dziecku łatkę na lata. DIAGNOZA to nie wyrok. To droga by dziecku pomoc. By było łatwiej. Przez obawy przed latka straciłam kilka dobrych miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro mama jest nueroformowalna a Przedszkole średnie to może inne opcje z opieka np. Domowe przedszkole, integracyjne, prywatne z małą grupa - sporo jest dofinansowanych z UE i nawet jak prywatne to są w dobrej cenie. Można też zapytać o pomoc lub o przedszkole w PSOUU lub poszukać analogicznych organizacji na ngo.pl Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×