Pierwsze spotkanie z tindera w mieszkaniu??

Hej, około 2 tygodnie temu poznałam na tinderze super chłopaka, w moim wieku, przystojny, wysportowany i od razu złapaliśmy to coś w rozmowie :) Piszemy ze sobą 24/7, gadamy przez telefon, przez skype. Ja jestem w dużego miasta, on mieszka 20min drogi ode mnie. Jesteśmy umówieni na 1 spotkanie... jednak, on chce przyjść do mnie. Jestem studentką, mam własne mieszkanie i on tłumaczy to tym że bez sensu żeby przyjeżdżał i tego samego dnia wracał do domu. Więc chce zostać na noc, niby mówi że może spać na podlodze itp. Powiedźcie mi co o tym myślicie? Ja sama jestem lekko tym zafascynowana, ale troche jednak niepewna...

Albo to prowokacja albo Masz 12 lat, tak jesteś naiwna. Mam nadzieje , ze to pierwsze. P.S. Życzę Ci znalezienia na Tinderze miłości , ale małe szanse wiekszosc osob szuka tu seksu.

a czy ja napisałam że szukam miłości? :) może też chce seksu? chodzi mi to, czy to bezpieczne zapraszać osobe na pierwsze spotkanie do swojego mieszkania. Z jednej strony nigdy sie nie widzielismy, ale z drugiej bardzo duzo rozmawiamy ze soba, zarówno wiadomościami, przez telefon jak i na skejpie.

co prawda moja pierwsza randka z moim aktualnym narzeczonym skończyła się w łóżku, ale nie poznaliśmy się przez Internet i seks był poprzedzony kolacją w restauracji. Ja tam zawsze miałam obiekcje do tego typu znajomości (tzn. z internetu)...swoją drogą dziwne, że nie możecie spotkać się w kawiarni, restauracji itd ?20 km to też nie tak daleko, żeby musiał zostawać na noc. Koleś jest chyba nastawiony na sam seks...

normalny facet z klasą zaproponowałby pierwsze spotkanie na neutralnym gruncie (kawiarnia, restauracja, kino). Wpraszanie się do czyjegoś mieszkania na pierwsze spotkanie to juz nawet nie świadczy o samym napaleniu na seks ale o zwykłym braku ogłady. Gdybyś chociaż Ty sama mu to zaproponowała to ok...a tak - brak klasy. Chyba, że ci też zalezy tylko na seksie - to droga wolna. Z drugiej strony lepiej, ze u Ciebie niz u niego - jak to jakiś psychol to zawsze bezpieczniej byc na swoim terytorium.

Nigdy nie zapraszaj ludzi z sieci do siebie. Przynajmniej na początku. Nie znasz tego człowieka, nawet nie wiesz kim jest i jakie ma wobec ciebie zamiary. Spotkaj się na neutralnym gruncie. A jak nie ma gdzie nocować to niech hotel wynajmie albo wraca do siebie bo ma blisko. Nie daj się zwieść. Nie zapaliła się tobie czerwona lampka? dlaczego tak silnie naciska na wizytę u ciebie? Szczerze odradzam. Bądź ostrożna.

Nadal obstawiam , ze prowokacja albo masz 12 lat. Bo Twoje pytanie 'czy to bezpieczne'...kto Ci odpowie? Sama powinnaś wiedzieć najlepiej. Ogólnie masz niewielkie szanse , ze Cię udusi na pierwszym spotkaniu w Twoim mieszkaniu , ale jakby nie było - to obcy człowiek , więc sama rozumiesz. Gwarancji Ci tu nie udzielimy.

Chce cie wyruuchac jak sie zgodzisz na to nocowanie to znak ze dajesz na to przyzwolenie

Ostatnio bylo cos w wiadomościach ze laska z internetu polazla do faceta a ten ja zabil

zastanów się dlaczego tak nalega na spotkanie w mieszkaniu jak w okół tyle wyboru gdzie można pójść. (tym bardziej, ze mieszkasz w duzym mieście). W najlepszy wypadku zalezy mu tylko na seksie - w najgorszym przeczytamy za kilka dni o zgwałconej studentce we własnym mieszkaniu z obcięta głową. Zaproponuj mu spotkanie na neutralnym gruncie - jak mu zalezy to spotka się. Jak nie zgodzi się - to tylko na zdrowie Ci wyjdzie, że do spotkania nie doszło.

Tez takiego poznałam..może to ten sam?Jak odmówiłam noclegu kontakt raptem się urwał

A co u autorki?

autorka zyje?

Może jom okradl i ona nie ma z czego nam odpisać?