60 czy 70 m?

Chcemy kupić z narzeczonym mieszkanie? Które wybrać, 60 czy 70m? Dodam że cenowo różnica wynosi jakieś 25 tys. Poza tym czy opłaca się kupić dodatkowo miejsce postojowe na parkingu podziemnym? Czy może to zbędny wydatek. W mieszkaniu 60 m jest salon i dwa pokoje, w tym jeden bardzo wąski. 70 m jest bardziej używane, są w nim trzy pokoje plus salon. Proszę o opinie. :-)

Miało być że 70 m jest bardziej ustawne. :-)

A macie na tyle funduszy, żeby kupić większe?

Mieszkania bedzie na kredyt z wkładem własnym oczywiście.

Ja bym wybrała 70m

A jakie są opłaty? To są bezczynszowe? Ja bym chciała większe.

A nie chcesz zostac kotarianką;)

Oczywiście, że te bardziej ustawne! Nawet jakby układ mieszkania był lepszy w tym mniejszym to te bym wybrała.

Tak ale wiadomo że więcej metrow oznacza to iż musimy wziąć więcej kredytu, czynsz będzie większy, więcej pieniędzy na rachunki za ogrzewanie itp. Czynsz ma wynosić jakieś 350-400 zł. Ogrzewanie miejskie. Różnice może nie będą duże ale jednak.

ani jedno ani drugie :( strasznie Małe pokoje muszą tam być. my mieliśmy mieszkanie 60 metrów ale 2 pokoje z kuchnia czyli wg opisu autorki jeden pokój i salon.

Czynsz 400zł za 60m-70m to tanio.

Tak cena za metr też jest korzystna, a lokalizacja dobra. Nie potrzebujemy większego mieszkania na razie. Poza tym nie chcemy brać bardzo dużego kredytu.

ja bym wzięła 70 m. Zawsze to 10 m więcej, a dużej różnicy w czynszu, czy opłatach nie będzie. Teraz mam 65m - 1 mały pokój (gabinet), 1 średni (sypialnia), spory salon, kuchnia, łazienka, oddzielnie wc, korytarz plus 2 balkony (jeden zabudowany). Czynsz mam w wysokości 585 zł, Wawa, (w tym fundusz remontowy, ogrzewanie i wodę - zazwyczaj mam nadpłaty, więc jakieś 2-3 czynsze w ciągu roku mam "gratis"), "nowe" budownictwo, osiedle z ochroną itp.. Ta "pani", co pisze, że 60 m to mało na dwie osoby, niech się puknie w głowę. I to mocno. Mam też oczywiście miejsce w garażu podziemnym - wg mnie ma same zalety: - nie wychodzisz na zewnątrz jak musisz przejść do samochodu (jak pada, wieje, mrozi, jest upał 30 st.) - nie musisz daleko targać zakupów - tylko do windy - latem nie masz nagrzanego auta - zimą nie musisz skrobać szyb i zgarniać śniegu z dachu - nie muszę się martwić, że ktoś/coś uszkodzi mi samochód (co by się mogło stać, jakby stał na zewnątrz - widziałam ostatnio na osiedlu jak szła mamusia z dzieckiem, które patykiem dotykało samochody :O, oczywiście zwróciłam jej uwagę)