Ludzie powinni żyć przynajmniej w jako takio w swoim świecie

który znają,do którego są przystosowani .I w takim świecie wchodzić we wszelkie relacje międzyludzkie od szukania znajomych po żonę czy męża.Nie mówię o szukaniu jakichś ideałów ( są różnice międzyludzkie bardzo ciekawe),ale żeby chociaż można się było merytorycznie pokłócić.

a jak miedzy dwojgiem ludzi iskrzy ale swiatopoglądy i rozumowanie inne to nic z tego

a to już koniec swiata

co z tego,że ktoś ma nawet dobre intencje,jeżeli przez nadmierne różnice nie będzie jakiegoś systemu radzenia sobie z czymś,,załatwiania określonych spraw i to wszystko będzie od szajby w jedną stronę po szajbę w drugą, np.żona zamiast robić mężowi zdrowe sałatki w dużych ilościach będzie jedną z wariatek krytykujących jak to cała żywność jest właściwie trująca

wszytsko w teorii

jak iskrzy to powinni wrzucić na luz się przespać ze sobą,a nie z jakiejś głupiej desperacji robić nie wiadomo co,bo jak jest to coś,to prędzej czy pózniej się zejdą i dotrą,a jak to jest sztuczne i udawane to w g****o straszne wkopią siebie,partnera oraz dzieci

mozna wrzucać na luz jak widzi sie jakąkolwiek dobra wole dugiej strony gdy tego zabraknie tj walka z wiatrakami

nie w teorii,ja wiem jak to działa w praktyce,jak najprostsze sprawy w takich związkach czy rodzinach są powodem nieproporcjonalnych nerwów,wezmy ten przykład z jedzeniem,niby dobre w intencje,ale na miejscu tego meża,może się czymś trującego rzeczywiście to nie wytrzymałbym tych opowieść może nawet martwiącej się o mnie kobiety,która ględziłaby tylko o niezdrowej żywności,o tym,że własne ekologiczne świnie powinno się hodować

heh to banał jeden ****ardziej zdrowo drugi woli sobie pofolgować jakimis zapychaczami nie ma co demonizowac sa ludzie ktorzy całe zycie wszytskiego co niezrdowe sabie odawiali a na raczysko zapadli jako pierwsi ponoc to kwestia genów a nie tylko nawyków zywieniowych

nie chodzi mi o jedzenie,to był tylko przykład,jak nadmierne różnice między ludzmi mogą koszmar z życia zrobić,masz z czymś problem a zamiast wspólnego pomyślenia nad rozwiązaniem słyszysz od niby najbliższej osoby niby jakieś banały jak u babci na imieninach

tam gdzie normalni ludzie coś by sobie szczerze wygarnęli merytorycznie,ktoś by kogoś dla jego dobra ustawił,nagle gapią się a siebie jak jacyś wariaci,to jest straszne życie i nie życzę go nawet komuś kto według mnie zasłużył na wp*****l

A tak na marginesie co do żywności,ktoś to jedzenie kupuje w marketach,bo coś musi jeść,również Kubusie z cukrem nie każdy tak jak piszący w internecie ma czas siedzieć przy sokowirówkach.Wszyscy na takich forach siedzący co nawet sami chleb pieką,to muszą być niezłe czubki.

merytorycznie mozna rozmawiac z kims kto chodz troche traktuje swego rozmówce powaznie

jak nie traktuje to trzeba iść na swoją w stronę,

i jak trafią na osobę z jako tako swojej bajki przynajmniej,z którą są w stanie się dogadać, to powinni ją docenić i postarać się,żeby coś między nimi zadziałało