Gość gość Napisano Listopad 2, 2016 Jestem z nim od 4 lat,bywało różnie raz dobrze raz źle,obydwoje nie jesteśmy świeci,zdradził mnie rok temu podobno poszedł do innej bo go wkurzalam czepialam się,kontrolowalam,sprawdzalam,byłam przesadnie zazdrosna nic mi nie pasowało,od tamtej pory ma hasło na tel,wróciliśmy do siebie zaczęliśmy od nowa,stara się,widac że mnie kocha ale od kilku dni nagle się zmienił zrobił się dziwny,niby się stara,mówi że kocha,prawi komplementy,przyjeżdża widujemy się ale jest zmienny,zmienne nastroje,nie chce u mnie nocować,wieczorami nie chce u mnie siedzieć,mówi że chce pobyć sam i dlatego jedzie,albo inne wymówki,unika mnie i ucieka odemnie,samo to że stracił pracę,musi zrobić samochód bo niedawno kupił,nie ma pieniędzy i mówił że chce sobie jakoś dorobić (wiadomo o co chodzi) ciągle gdzieś jeździ,koledzy,mówi że się pogubił i miejsca sobie nie może znaleźć mówi że to nie chodzi o mnie ale o niego że nie wie co z nim się dzieje itd że nie ma humoru,widzę że jest coś nie tak z nim,boję się żeby znowu mnie nie zdradzał chociaż niby mówił że zapewnia mnie o tym że nikogo nie ma jak powiedziałam mu że chce się rozstać to on do mnie że on nie chce żebym głupot nie gadała,raz kochany zaraz się na mnie drze oschły chamski,coś jest nie tak widzę to,nie wiem co robić czy przeczekać i dać mu chwilę wytchnienia aż sam będzie chciał mi powiedzieć czy co robić jestem bez radna,czuję że oddalamy się,że nie jest w stosunku do mnie szczery,coś ukrywa i ma jakieś tajemnice widzę to,może on potrzebuje chwili dla siebie bo ma jakieś długi czy problemy albo coś się wydarzyło i nie umie sobie z tym poradzić dlatego...może go za bardzo osaczam,wypytuje się o wszystko i to go drażni że ciągle ja i ja,bo codziennie się widzimy i wszędzie przeważnie razem,a nagle mu się coś odmieniło... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach