Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak gdzieś razem wychodzimy to gadamy albo o dzieciach albo

Polecane posty

Gość gość

o innych znajomych, właśnie to sobie uświadomiłam :o W sobotę po raz pierwszy od kilku miesięcy wyszliśmy sami, bez dzieci na piwo wieczorem. Wróciliśmy do domu o 1wszej. Od godziny 19tej byliśmy na mieście i gadaliśmy albo o tym, co jest w domu, albo o znajomych: ich dzieciach, o tym co powiedzieli, z kim się spotykają, co u nich słychać. Uświadomiłam sobie, że tak wyglądają nasze rozmowy, są o niczym, kompletnie o niczym. 11 lat razem, nigdy tak nie było. To normalne czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas to samo. No, ewentualnie jeszcze o pracy albo polityce. Praktycznie zawsze po powrocie do domu jestem zmęczona psychicznie, witaj w klubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, to nie jest normalne-są jeszcze inne tematy. To efekt uwstecznienia. Ludzie rozmawiają jeszcze o tym co przeczytali, jaki ostatnio film zobaczyli, jakie mają plany na przyszłość, wakacje, gdzie pojadą, czego nowego się nauczyli (narty, nowy język), co ugotowali, kogo poznali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz sobie zadać pytanie co jest dla ciebie atrakcją w rozmowie i się zastanowić też czy ludzie którzy cie otaczają są w stanie temu sprostać. Dla mnie są tematy na które nie pogadam z nikim. Muszę je omawiać we własnej głowie jakkolwiek idiotycznie to nie brzmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci zawsze odnosząca i niszczą malzenstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z jakim przystajesz takim się stajesz. Pomijam już kwestię, że to nasza narodowa cecha- obgadywanie!! Współczuję Ci bardzo, że np. nikt w Twoim otoczeniu nie czyta i nie jest w stanie temu sprostać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"co przeczytali, jaki ostatnio film zobaczyli, jakie mają plany na przyszłość, wakacje, gdzie pojadą, czego nowego się nauczyli (narty, nowy język), co ugotowali, kogo poznali... " Częściowo przyznaje Ci rację, ale rozmowa żony do męża co ugotowała to raczej nie jest szczególny rozwój, szczególnie, że mąż wie raczej co żona robi ;) Podobnie z planami na przyszłość - po 10latach raczej iedzą czego chcą od życia i wielokrotnie już ten temat przewałkowali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z mężem jak wychodzimy (rzadko, może raz na dwa miesiące) rozmawiam o planach na przyszłość ale tych "ciekawszych: typu wakacje, wyjazdy; tak ogólnie. o dziecku nie rozmawiamy wtedy. znajomych nie obgadujemy bo maż nie znosi takiego gadania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko zastanów się czy masz do męża pretensje o to ? bo tu chyba wina leży po obu stronach z tego co widzę. Zawsze przecież możesz inicjować tematy które ciebie interesują. Tymczasem o niczym takim nie wspomniałaś. Brzmisz wrecz jakbyś sama była niewolnikiem tematów o znajomych, domu i dzieciach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O rany jakie światłe, oczytane i obyte w świecie towarzystwo. Autorko. To jest normalne po latach małżeństwa, ważne jest aby spróbować pogadać o czym innym, nie trzeba od razu zmuszać się do rozmowy o tym czego nie czujecie. Może np., o marzeniach na wakacje. Przypominam. Marzeniach. Puśćcie wodze fantazji, o hobby. Jest tyle tematów. Ważne jest to czy jesteście dla siebie interesującymi ludźmi, jeśli zauważyłaś, że rozmawiacie o "niczym" i chcesz to zmienić to super. Zdecydowana większość ludzi ma to gdzieś............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzie te światłe, obyte i oczytane?? Bo ja takich tu nie widzę, to że ktoś czyta i się interesuje nie tylko tym "co u znajomych" uważam za normalne. Światłe i obyte to raczej towarzystwo uniwersyteckie, a takie raczej tutaj nie przesiaduje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ostatnio przyłapałam się na tym że oboje z mężem jakby lgneliśmy do siebie żeby o czymś pogadać, ale w trakcie tej próby oboje poczuliśmy że nie mamy ze sobą o czym gadać i się rozeszliśmy. Ale nie mam do niego już nawet o to pretensji. Po prostu takie jest życie. Czasami są dni że nawet pogadamy a kiedy indziej po prostu egzystujemy. On ma swoją pasje co prawda ale ja jej nie podzielam a nie bede się uczyć czegoś co mnie nie pasjonuje tylko po by z nim móc o tym gadać a poza tym on by chyba na dłuższą mete by nie był zadowolony z tego bo jakbym sie na tym znała to on by straciłby poczucie że jest autorytetem i wynikłaby tylko kłótnia hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×