możecie się za mnie pomodlić

Siedzę niedaleko miski jest mi tak niedobrze z nerwów. Do 12 godz mamy mieć decyzję w sprawie kredytu hipot. To już drugie podejście, pierwszym razem negatywna decyzja. Mamy dziecko i to dla banku minus. Zdolność nam wychodzi na 200 tyś zł, chcemy 150 tyś. I mamy takie trudności. Tak bardzo się martwię.

Serio??? To ile zarabiacie i gdzie pracujecie, że tak mała zdolność? A może bardziej by się opłacało gdyby sam mąż albo sama ty wystąpił o kredyt - u mnie kredyt jest tylko na męża choć oboje pracujemy i mamy 1 dziecko, tak się lepiej kalkulowało bo mąż zarabia 2xtyle co ja. Nawet jeśli teraz się nie uda to próbujcie, kombinujcie, powodzenia!!!

Mamy razem 4600 zł. Wiem niewiele. Niestety straciłam dobrą pracę i jest jak jest. Czasami życie bywa brutalne. Wkład własny w gotówce: 300 tyś zł. Mamy 2 kredyty: 1 na samochód i jeszcze z działki zostało do spłacenia z 40 tyś zł. Ogólnie porażka.

Z tego co wiem to mąż sam nie może wystąpić o kredyt hip. Mamy w planie dom.

Dużo tych kredytów. Nie boicie się brać kolejny.? Skoro macie 300 tys. to może zacznijcie budowę. Na stan surowy wystarczy. Będzie to dodatkowe zabezpieczenie dla banku. Wy w tym czasie splacicie tą działkę i może praca lepsza się znajdzie.

Autorko, pomyśl racjonalnie: kredyt na samochód kredyt na działkę chcesz kolejny kredyt hipot pensja 4600 RAZEM Dziecko Spłata takich kredytów? A gdzie utrzymanie bieżące, rachunki, nie daj Boże jakieś niespodziewane koleje losu? Na litość boską, kobieto...

Nie mamy już gdzie mieszkać. Tak się wcześniej wahaliśmy, ja się bałam i wyszło jak wyszło. Nie chcemy kupować mieszkania. Postanowiliśmy zaryzykować. Nie wiem czy będzie gorzej. Ten rok był tak zły, że teraz może być już tylko lepiej. Płacilibyśmy tylko 1 ratę około 780 zł. W tym hip. miała być skonsolidowana działka i samochód.

A co ma modlitwa do tego? Bank i tak już wie swoje wiec modły nie pomoga.

Na życie zostałoby 3800 tyś zł. Przeżyjemy raczej za to. Zresztą wiem jak to jest mieć 15 tyś i wiem jak się widzi tylko 2 tyś zł. Dostaliśmy niezłą lekcję.

150 tysięcy to malutki kredyt pod hipotekę, dacie radę. Autorko daj znać po 12 jaka decyzja - trzymam kciuki!!!

Ale skoro piszesz że macie 300 tysięcy wkładu własnego to czemu nie spalicie z tego auta i działki? I jeśli macie tyle kasy to 150 czy 200 tysięcy przy tym to Pikuś. A co to będzie za dom za 500 tysięcy?

Nie spłacimy bo będzie nam brakowało. Jak bierzesz hip. to bank wylicza, że dom ma kosztować tyle i tyle. Jest konkretna kwota a nie tyle ile my zakładamy.

i mam odpowiedź. niestety muszę czekać do jutra. dzisiaj się niestety nie uda

To jutro tu napisz, bo my też czekamy z Tobą :) Będziemy pić szampana jutro, zobaczysz :D

Autorko, a napisz jeszcze, czy składaliście wniosek do banku sami czy przez doradcę? Bo dobry doradca potrafi zdziałać cuda! Na pewno jest to warte tych paru stów więcej, które on zarobi a ty masz spokojną głowę i większą szansę na kredyt.

Bezpośrednio w banku składaliśmy. Może to błąd. Dzięki za słowa pocieszenia, bardzo się to liczy. Może byłoby lepiej na świecie gdybyśmy się słownie, duchowo wspierali.

dziewczyno... my wrcocilismy z zagranicy z oszczednosciami rzędu 200 tysiecy. Zarobki na poziomie 20 tys brutto a dla bankow nie mamy od roku żadnej, ŻADNEJ zdolności kredytowej. Ale zycze Ci powodzenia, wiem jak to jest :)

bog tu za duzo nie pomoze :P

Wiem, że nie. Generalnie modlę się do zmarłej babci i ją proszę o pomoc. Problem w tym, że w banku wszystko wylicza system. Nie liczy się, że mamy wkład własny, nie pijemy, nie palimy, staramy się jak możemy tylko liczy się nie wiadomo co. Chyba to w jakim nastroju jest system.