Dlaczego facet olewa, nawet dobrze nie poznawszy dziewczyny?

Mieszkamy blisko siebie, znaliśmy się tylko z widzenia. Nawet nie wiedziałam jak się nazywa, ale za każdym razem, kiedy się gdzieś mijaliśmy, rzucał mi długie spojrzenia, w końcu znalazł mnie na fb i odważył się zagadać. Na początku podchodziłam do tej znajomości ostrożnie, ale potem polubiłam tego chłopaka. Odzywaliśmy się co dwa-trzy dni, wymienialiśmy smsy, gadaliśmy, było miło i zabawnie. Jednak nawet nie zdążyliśmy się umówić na żaden spacer/spotkanie, bo wszystko skończyło się po miesiącu na tych głupich smsach. Koleś po prostu zniknął, nie odzywa się od ponad tygodnia. Nawet w dni, w które zazwyczaj mijaliśmy się, jadąc do pracy czy wracając z niej, widzę że mnie unika, dzisiaj np. wyjechał wcześniej niż dotychczas, jakby specjalnie nie chciał się na mnie natknąć. O co mu moze chodzić?? Nic mu nie zrobiłam. Nie zdążył mnie przecież nawet dobrze poznać przez te smsy i od razu taka rezygnacja?? Nie zależy mi na nim w ogóle, ale zwykła ciekawość mnie męczy, co się mogło stać ;)

znalazł nową i tyle, albo się znudził

Bo to co sie liczy w zyciu to sie nazywa kasa. Pomyslal: co mnie obchodzi ta dziewczyna, chyba nie mysli , ze bede ja wozil do pracy? nie ma kasy, nie ma auta, nie ma porzadnej pracy, po co mi ona? zebym musial inwestowal? mam to gdzies, moze trafi sie lepsza, co ma wiecej szmalu, wtedy nie bede musial tak tyrac , a moze potem zmienie na nastepna, z wieksza kasa, no i ladniejsza, zobaczymy. Kurde nie chce jej sie tłumaczyc, zaraz maz i dzieci, nie mam ochoty ladowac na dzieci, ani zone, ble tfu. Wsiadam , jade.

No właśnie też myślę, że może ma inną. Tylko po co mi zawracał głowę, zaczepiał, skoro cały czas szukał innej?? Pisał, że już bardzo długo jest sam, bo ma ciężki charakter i teraz widzę, że to prawda. A że mu się znudziłam? Wszystko możliwe, ale dziwne, że nawet nie chciał mnie poznać "w realu", bo co to za poznawanie przez smsy? hahah, gościa z 11:37 nieźle poniosła wyobraźnia :D

nie, to nie jest dziwne pisał sobie dla zabicia czasu, a tu nagle pojawiła się inna, albo nie wiem, wróciła jego była czy coś nie rozkminiaj tak tego; Ty się wkręciłaś, a on najwidoczniej nie i tyle

upp

Najwidoczniej go czymś do siebie zraziłaś...

Wiecie, jak kiedyś zrobiłam coś głupiego. Umówiłam się z facetem znanym z widzenia ( a właściwie to on się ze mną umówił), zaprosił na kawę. Ale ponieważ nie zakładałam ,ze może być interesującym człowiekiem, założyłam, że to jakiś natręt. Dlatego przygotowałam się skrzętnie, ubierając się niezbyt ładnie, nawet się nie umalowałam, włosy to porażka, zdjęłam całą biżuterię, założyłam znoszone buty , nie zabrałam nawet mojej ulubionej torebki. Cały plan , żeby odstraszyć faceta ( po doświadczeniu z ostatnim natrętem) . No i odstraszyłam i to całkiem skutecznie . Tyle , że po tym spotkaniu bardzo chciałam się z nim spotkać jeszcze raz już jako ja, ale on już nie był zainteresowany. Nawet się nie odezwał.

ma jakieś tam powody o których wie tylko on a ty nie dojdziesz do tego

Autorko, Widocznie z jego strony nic mocniej nie zaiskrzyło. Bywa i tak. Nie ma sensu roztrząsać.

A po co miałby cię bliżej poznawać skoro wystarczyło mu to co już wie? To tylko pogorszyłoby sprawę, a tak zakończył znajomość zanim zdążyła się w ogóle zacząć, gdyby ciągnął to dalej to jeszcze bardziej byś się wkręciła i byłby płacz.

typowa meska c***a, zamiast pogadac ucieka facet nie wart ani chwili Twojego czasu pewnie leci na kilka frontow i pojawila sie inna, bardziej zdesperowana