Dziewczyny powiedzcie mi czy miałam rację? olałam go,bo nie miał mieszkania a ja

Mam. Oboje mamy po 29 lat, ja pracowałam od 19 r.ż czyli po maturze zaczęłam, jednocześnie robiłam studia, teraz mam już 10 lat doświadczenia zawodowego, choć zaczynałam od zera. Dla mnie facet, który nie ma mieszkania ani nawet auta w wieku 29lat to albo nieudacznik albo leń albo rozrzutnik, w każdym razie nie jest to materiał na partnera życiowego! On miał 29 lat, wynajmował z kimś razem mieszkanie, do tego brak auta, bo "nie mam dzieci, po co mi auto? w mieście łatwiej komunikacją miejską". Powiedziałam, że ta znajomość nie ma sensu, na co on, że ja jestem materialistką! Mówię mu - kochany, gdybym była materialistką to bylabym gołodupcem jak ty i oczekiwała bogatego faceta/kobiety. ja na wszystko zarobiłam, pracuję ciężko, umiem oszczędzać i zarządzać finansami oraz swoim czasem, skoro ty w wieku 29 lat nie masz żadnej z tych umiejętności to nie nadajesz się na partnera dla mnie, ale może kogoś innego uszczęśliwisz.

Skoro facet ma prawie 30chę na karku i nie zgromadził żadnych zasobów finansowych to znaczy, że nie planuje na razie rodziny i jest Piotrusiem Panem, jeśli zależy Ci na zakładaniu rodziny to dobrze postąpiłaś, jeśli natomiast chciałaś przeżyć miłosne uniesienie to może by się nadawał :)

akurat z samochodem ma rację

po chooy mu samochód w mieście z dobrą komunikacją ja mam i przez większą część roku stoi i niszczeje; gdyby nie druga praca do której używam go jakieś 30 dni w roku nie byłby mi w ogóle potrzebny

hahaha super mu powiedziałaś :) może go coś to nauczy :p

No i co?

dobrze zrobiłaś i podziwiam ze siłę miałaś. ja tez mam takiego

No w sumie, kobieta, ktora bierze biedaka to frajerka, wiec... pytanie z innej beczki: jestes dziewica?

Michałek ty masz 30 lat a facet w twoim wieku powinien mieć już zonę i dzieci

.

Same takie przyciągasz :P lubisz wyuzdane niunie.

Dobrze zrobiłaś. :)

Mnie też nie stać na mieszkanie, nie mam swojego auta, choć troszkę oszczędności jest. Ale mam dziewczynę, której daję takie szczęście jakiego wiele kobiet w związkach nie ma i mieć nie będzie. Pomału też biorę się za siebie żeby zapewnić jej również to bezpieczeństwo finansowe. Choć sama nie ma wymagań do mnie, wystarcza jej to co mam, to ja tym bardziej zaczynam wymagać od siebie. Nigdy nie planowałem związku, zawsze bylem przekonany że będę zawsze sam.

Chociaż jestem dla swojej dziewczyny największym szczęściem zdaję sobie sprawę z tego że dla wielu innych kobiet byłbym nikim, jak to autorka nazwała nieudacznikiem, odpadem, śmieciem do neutralizacji. Ps. doświadczenie zawodowe troszkę dłuższe od autorki.

taki jeden a twoja też ma takie zdanie o tobie ze jest najszczesliwsza czy tylko udaje? i co ty jej możesz dać? sex dobry mine/te? jak dalej będziesz goły to znajdzie normalnego z którym rodzinę założy a nie z takim golodu/pcem

A skąd wiesz, że nie ma żadnych oszczędności ?

No rzeczywiście masz się czym chwalić. Pracowałaś gdzieś za psi grosz, jednocześnie robiłaś studia i nic z nich pewnie nie wiesz z powodu tej pseudopracy.

Autorko a ty co masz? Masz mieszkanie, samochód? Coś masz czy tylko liczysz że przyjdziesz do kogoś na gotowe?

taki jeden a twoja też ma takie zdanie o tobie ze jest najszczesliwsza czy tylko udaje? i co ty jej możesz dać? sex dobry mine/te? jak dalej będziesz goły to znajdzie normalnego z którym rodzinę założy a nie z takim golodu/pcem xxxxxx Nie ważne co daję. Potwierdziłaś tylko to co napisałem że byłbym dla was nikim. Dzięki temu bardziej ją doceniam. :) Nie jestem gołodupcem bo prowadzę własna działalność (choć dużo zżera mi zus) i mam jakieś oszczędności w sumie, o których nie wie. A szczęśliwa jest bo tak twierdzi, inaczej nie wiedziałbym nawet czy jest szczęśliwa czy nie. Faceci w sumie mało domyślni. :) Nie znajdzie lepszego, na początku proponowałem, sugerowałem bo związek trochę mnie przeraził ale nie chce. :) Dla was związek to pewnie tylko.... przynieś wypłatę, idź zrób to czy tamto, zajmij się dzieckiem, zejdź mi z oczu. :D