Poezja o miłości niespełnionej

O moja muzo, moja Kochana marze o tobie od rana mysle calymi dniami i szlocham tak bardzo mocno cie kocham lecz zona jestes innego, I nie jest moim kolegą I tak od 15 lat wzdycham za Tobą że chcialbym zwiazac sie z inna osobą lecz nie potrafię zyć bez Twych morskich oczu I marze o tym by wyladowaćw twoim...;) Wiem, ze jestes porzadna, dobra dziewczyna I twoja niewinnosc o czyms mi przypomina i że nie wolno tak, ani na wspak Choć chodzę wokol ciebie jak rak nieborak I nie ma drugiej takiej kochanej istoty Prosze nie obrazaj sie na konskie zaloty Nigdy bym cie nie skrzywdził, włos nie spadlby z głowy Dla ciebie jestem zawsze bardzo chetny i gotowy I gdybys tylko była na wyłaczność oraz wolna To byłaby nasza cala droga polna I moge tylko marzyc Kochana o tobie ze kiedys wyznamy milosc sobie

Mnie osobiście ubawiła :)

dzięki, przynajmniej jedna usmiechnieta twarz :D

Idiotyczne!

To brzmi prawie jak inwokacja.. :O

Spodobała mi się niewinna tęsknota przeplatana samczą chucią ;)

Nie wiem o co Wam chodzi, ja się ciągle śmieję :D

Wyczułaś mnie ;)

szczerze mówię: w nic nie wierzę na nic słowa twe w ofierze na ołtarzu złożone daremnie potracone między wersami rymy znikną w chmurach niczym dymy z kominów domostw odległych. a zatem gościu strudzony schowaj swój talent uładzony i wracaj do żony

17.32 Miałam Ci Poeto odpowiedzieć ale już ktoś się postarał jak widzę :D

(to tylko ja, ta co zawsze, nie przejmujcie się i trele kontynuujcie)

Nie mam żadnej pieknej zony choć już szukam jak szalony taki ze mnie fircyk mały ale na Twoj widok wychodza mi gały Juz myslalem, ze nic mnie nie zaskoczy Az tu patrze w twoje piekne oczy I poczulem niby pierun prosto w moje serce I teraz Kochana jestem w rozterce Och tak chciałbym, lecz nie mogę I przed mezem twym czuje trwogę mam porzadnego drąga Ale nie chce aby mi uragał No coż Kochana, daj cynka z rana jak go nie będzie lub wpadne po obiedzie ;)

i przy domostwie krąży nasz gość, czekajac, aż mu spadnie niczym kość ze stołu pańskiego, to, co niepotrzebnego innym już jest. ale obrazy w tym nie ma żadnej bo na widok kobiety ładnej każdemu burzy się krew. I ryczy niczym lew, że to cud jest!

Przyznam że Twe słowa kuszą mnie o miły Prawie policzki mi się spaliły. Jak se przypomne o drągu słowa To palpitacja serca gotowa! Maz mój ostatnio taki zmeczony Oraz niechętny dla własnej zony. Wymyj się dobrze i przyjdz jutro z ranka Zerwiesz miłosci mojej wianka.

I tym sposobem miłość się spełniła starczyło że baba tyłka nadstawiła.

na szczęście nie zawsze tak bywa: czasem 'zasada' wygrywa w woli ukryty klucz wierności ten sam co wiedzie do wolności w wyborze różnica tkwi i w tym, co w duszy się tli.

tForzyć każdy może trochę lepiej lub trochę gorzej... gdybym wierzyła że to tu powyżej jest serio powiedziałabym ci: przestań grafomanić bo tylko się pogrążasz ale że robisz sobie yaya więc powiem ci baw się dobrze

no ale jak "grafomanic"!!! Przeciez ja to na serio piszę, ja tak z serca, tak się trudzę, wysilam, pocę, a tu "grafomanić"! O, ludzka niewdzieczności, dlaczego uznania dla talentu nigdy dość nie masz! Dlaczego dopiero po wiekach piękno i kunszt dzieła oko ludzkie dostrzega!

nie chcę cię smucić ale to jest żałośnie mizerne, takie wierszyki to pisałam jak miałam 8 lat

yeah yeah yeah, i co, drugim Mickiewiczem zostałaś?

podoba mi sie ktos ale musze o nim zapomniec.

to straszne

a mi sie podoba

a ja nadal nie wiem, jak potoczyły się losy wieszcza czwartego