Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Po co tu pisać?

Polecane posty

Gość gość

Mam sporo lat, wiedzy i doświadczenia, a przy tym chęci pomocy innym. Udzielam się w wielu tematach w sposób dość wyczerpujący. Czasem i pół dnia przesiedzę radząc komuś, podnosząc na duchu czy wypowiadając to, co mówi mi rozum, serce i intuicja. Nie piszę głupot żeby się dowartościować i znam się na sprawach, w których się wypowiadam. Zauważyłam pewną prawidłowość. Często ludzie olewają to, że ktoś dla nich poświęcił sporo czasu i wysiłku. Ani me ani be. Nie napiszą nic. Moje posty często kończyły temat. Nie wiem, czy dlatego, że trafiam w sedno i nic już nie ma do dodania, czy dlatego, że w jakiś magiczny sposób zabijam dyskusję. Naprawdę rzadko zdarzają się osoby, które napiszą zwykłe, ludzkie dziękuję. Zniechęciłam się do pisania i mam ochotę dać sobie spokój. Co wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę chce wam się tu siedzieć i angażować jak co drugi temat to prowokacja? Co trzeci to coś, na co w ogóle czasu nie warto poświęcać. A od czasu do czasu pojawia się coś fajnego, tylko, że no właśnie... udzielicie odpowiedzi i Murzyn zrobił, Murzyn może odejść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siriana
Mam podobnie. Mam taki temat że już traktuje to jako notatki własne. Wpiszcie w google: kafeteria.pl zenfone 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już tu jestem też
gość dziś podaj kontakt, chętnie porozmawiam z kimś inteligentnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
już tu jestem też dziś Wybacz, że dopiero teraz piszę, ale długo nie odświeżałam tematu. Liczyłam na hejt, a znalazłam nawet zrozumienie. Fajnie :) Nie pisuję prywatnie z nieznajomymi, ale jeśli masz ochotę możemy pogadać tu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siriana dziś Niegłupi pomysł. Ja czasem mam wrażenie, że piszę sobie ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiutka   1999
Mogłabyś mi poradzić jak mam przekonać mamę żeby pozwoliła mi iść na sylwestra. Upiera się, że jestem za młoda. Siostra nie popiera mnie tylko trzyma stronę rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ile masz lat, gdzie i z kim chcesz iść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrej nocy, może do zobaczenia jutro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiutka   1999
Mam 17 lat. do koleżanki. Będzie kilkanaście osób. Na razie nie myślę z kim bo i po co jak nigdy nie mogłam, ale to nie będzie problem Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To po co pomagać? nie pomaga się dla sławy czy dziękuje ale dla satysfakcji, każdy ma jakąś potrzebę by pomagać czasem mniejszą czasem większą, jeszcze inni mają ciągoty do trudnych problematycznych ludzi i lubią takich słuchać pomagać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
asiutka 1999 dziś Wiele zależy, gdzie organizowany jest sylwester (na miejscu czy wyjazd), czy Twoi rodzice znają tą koleżankę (jej rodziców, czy mają o niej dobre zdanie), czy ktoś Was będzie pilnować i na jakim etapie są Wasze relacje. Próbuj rozmawiać nie na zasadzie stawiania żądań i poddawania się, gdy coś nie wyjdzie, tylko wczuj się przez chwilę w skórę rodziców i pomyśl, co mogłoby zmniejszyć ich lęk przed puszczeniem Cię samemu do koleżanki. Pomysły, jakie przychodzą mi do głowy to: 1. przyprowadzanie koleżanek, które mają być obecne na sylwestrze i zapoznawanie z rodzicami 2. opracowanie i przestrzeganie "planu" zdobywania zaufania tzn. prosisz na początek o mało np. wyjście do koleżanki i powrót o 22. Dotrzymujesz danego słowa i wracasz nie później niż 22. Nie dajesz ciała, nie prowadzasz się z osobami o wątpliwej reputacji itp. 3. przygotowujesz plan batalii o sylwestra tj. przedstawiasz plan: co będziecie robić, z kim i gdzie się bawić. Pytasz o to rodziców, jak oni to postrzegają. Jeśli mówią twardo "nie", nie naciskaj (masz jeszcze chwilę) tylko pytaj o ich warunki. Nie wiem, jakie masz układy w domu i dlaczego rodzice nie chcą Cię puścić mimo, że masz 17 lat - za rok teoretycznie nie musisz ich pytać o zgodę (niebezpiecznie jest nie poluzować cugli młodocianemu a potem dać pełen luz, bo np. nie będzie umiał potem o siebie zadbać). Jutro (znaczy już dziś...) napisz mi jakie mają argumenty przeciwko sylwestrowi u znajomych. może sytuacja się trochę wyklaruje. x "Elfowiec dziś To po co pomagać?" Żeby świat był odrobinkę lepszy. " nie pomaga się dla sławy czy dziękuje ale dla satysfakcji" A czemu nie? :) Między pełną interesownością a czystym altruizmem jest naprawdę duża przestrzeń. Poza tym nie wiem, czy pomogłam, czy adresat w ogóle odczytał to, co napisałam. "każdy ma jakąś potrzebę by pomagać czasem mniejszą czasem większą, jeszcze inni mają ciągoty do trudnych problematycznych ludzi i lubią takich słuchać pomagać usmiech.gif " Si, to pewnie ja od czasu do czasu. Wiesz, tak mi czasem przychodzi do głowy, że wiele bym zyskała, gdyby ktoś, kiedyś powiedział mi 1 trafne słowo. Dobra, teraz już naprawdę spać. Do jutra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, moje rady też kończą tematy! po prostu obie jesteśmy mądre i ludzie wstają od kompa i wcielają w życie;) na kafeterii najlepiej schodzą prowokacje i czułostki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiutka   1999
Znają, mieszka na sąsiednim osiedlu. Sylwester będzie na miejscu. Na razie jedyny argument to taki, że za młoda jestem i za rok będę mogła pójść jak już będę pełnoletnia (dorosłość niekoniecznie musi być razem z pełnoletnością, taki mają argument). Wytrzymałam do tej pory to i teraz muszę. I co mam zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Negocjuj. Użyj argumentu, że może lepiej, żeby pozwolili Ci wykazać się dojrzałością teraz. Ukończone 18 lat nie zrobi z ciebie magicznie osoby dojrzałej. do tego trzeba się wdrażać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiutka   1999
Trochę nabrali wątpliwości i postawili warunek, że zdecydują w grudniu, a ma to zaależeć od mojego zachowania i ocen. Boję się, że ma być to uzasadnienie żeby mi nie pozwolić wyjść. O pójściu na andrzejki o co też pytałam to nie ma nawet mowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale u mnie to samo.A po co tu siedzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
asiutka może tak być, że to pretekst. Nie będę Cię namawiać na bunt, ale na Twoim miejscu przekazałabym to, co Ci napisałam wcześniej razem z zapewnieniem, że się postarasz. Nie znam Twoich rodziców, więc ciężko mi powiedzieć co by zadziałało. Ale jak wg Ciebie odebraliby prawdę, gdybyś im powiedziała np. "ja się postaram, ale mam nadzieję, że nie szukacie pretekstu, żeby mi zabronić pójść. To by było raniące i destrukcyjne dla mojego zaufania do was. Nie chciałabym też poczuć się jak spuszczona ze smyczy w dniu 18 urodzin. Wolałabym uczyć się samodzielności i odpowiedzialności w sytuacjach, gdy to ja podejmuję decyzję wcześniej."? Cały widz polega na tym, żeby zobaczyli w Tobie partnera nie małe dziecko, które potrzebuje nakazów i zakazów, bo inaczej zrobi sobie krzywdę. Próbuj negocjować małymi krokami. Zapytaj o andrzejki. Spróbuj wyjść choćby na krótko. Bezwzględnie nie nadużyj zaufania. Powodzenia. x gość dziś Nie wiem do końca. Na pewno to jakaś forma ucieczki (mam teraz trudny czas z rożnych powodów) i to mnie odstresowuje. Chyba brak mi też ostatnio kontaktów z ludźmi. Pewnie to to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiutka   1999
Jest jeszcze jedna rzecz, siostra zamiast mnie popierać, to stoi po stronie rodziców, ona miała tak samo. Mówi, że to właściwe rozwiązanie. Jest starsza o 12 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiutka   1999
Jak ją spróbować przekonać, żeby mnie popierała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapytaj, co takiego magicznego zdarzyło się, jak skończyła 18 lat. Przecież w Tobie się nagle nic nie zmieni. Za to tracisz szansę udowodnienia wszystkim, że mimo tego, że nie masz jeszcze 18 lat, jesteś odpowiedzialna. Możesz mamę poprosić o coś na próbę. jak zawiedziesz to zadeklaruj, że poddasz się karze tj. nie będziesz ich prosić o żadne wyjścia. Tylko proszę, nie zawiedź ich wtedy, bo będzie się to za Tobą ciągnęło dłużej niż do 18tki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiutka   1999
Nie zmieni, będę próbowała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko wiedz, że bierzesz na siebie dużą odpowiedzialność (za zaufanie rodziców). Czy jesteś na to gotowa? Łatwiej poczekać roczek w ciepełku i z poczuciem, że jesteś tłamszona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiutka   1999
łatwiej, ale to jest niesprawiedliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To tak na podpuchę napisałam ;) . Rodzice mają swoje powody. Moje dzieci są małe, ale też mamy rozbieżności w postrzeganiu tego, co im wolno, a co nie. Ja widzę, do czego dojrzały, a do czego jeszcze nie. To gra z ryzykiem. Jeśli czujesz, że podołasz - próbuj. Jak nie wyjdzie, przynajmniej satysfakcja, że próbowałaś. Zresztą takie rzeczy procentują w przyszłości (o ile nie ich zawiedziesz), więc warto próbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiutka   1999
Co na podpuchę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to: "Łatwiej poczekać roczek w ciepełku i z poczuciem, że jesteś tłamszona." Choć to prawda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiutka   1999
To co zrobiłabyś na moim miejscu, na miejscu moich rodziców, na miejscu siostry?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za mało znam sytuację, nie wiem, jacy są Twoi rodzice, Twoja siostra, Ty. Zrobiłabym to, co napisałam. Zagrała na spokojnie, pokazała dojrzałość. Siostra może mieć problem z zazdrością, bo to boli, gdy ktoś cię trzyma pod kluczem, a młodsza siostra wyfruwa szybciej spod skrzydełek. Ja miałam podobnie, z tym, że mam braci młodszych o ponad 8 lat. Miałam żal, że różnica czasowa między rzeczami, na które pozwalali rodzice im i mi nie wynosiła 8+ lat, tylko 2-3 lata. Czułam się upokorzona i potraktowana niesprawiedliwie. Z perspektywy czasu wiem, że to mnie rodzice trzymali za krótko, a nie ich za luźno, więc nie rodzeństwo powinno być adresatem żali. Jak postępować z rodzicami pisałam (jestem autorką topiku i tylko ja odpowiadam na Twoje pytania jak do tej pory) i jako, że nie znam Waszej historii nie chcę napisać jakiejś głupoty. To, co napisałam do tej pory jest dość uniwersalne. Co do siostry, to możesz z nią na spokojnie porozmawiać jakie są wg niej powody, dla których nie powinnaś wychodzić na sylwestra czy andrzejki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiutka   1999
Tak spróbuję. Siostra miała dokładnie tak samo Ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×