Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kocur z sąsiedztwa śledzi moją wysterilizowaną kotkę

Polecane posty

Gość gość

Mam młodą i wysterylizowaną koteczkę i od początku jak zaczęłam pod nadzorem wypuszczać ją na pole, to kocur z sąsiedztwa przyczepił się do nas, śledzi ją, chodzi za nią, jak go wyganiam, to wraca z innej strony. Moja kotka się go boi, ucieka, nie chce być w ogrodzie, jak on tam jest. Przecież nie powinien się tak nią interesować, skoro jest wysterylizowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocur o imieniu henieg
to ja se sledze twojom kotke ;)🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jakiś stalker pewnie jest. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i co z tego , ze wysterilizowana? Cipke ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak kotka wysterylizowana to kot pewnie enuch dobrana para

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest mój k0cur ale z sąsiedztwa, chyba nie jest wykastrowany, bo znaczy śmierdzącym moczem...A moja wykastrowana kotka nie ma rujki, więc nie wabi go, nie rozumiem, dlaczego tak za nią wszędzie łazi, jak jej nie ma w ogrodzie to jej szuka a ona się boi, syczy na niego albo ucieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chce sobie kocurek poruuchac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jak ona jest wysterylizowana, to chyba nie p*****a?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ją ten stalking stresuje a chcę, żeby czuła się swobodnie w swoim ogrodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwierzęta szukają towarzystwa, on niekoniecznie chce ją pokryć, raczej poznać . Koty lubią być w parze, spójrz na to przychylnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie miałabym nic przeciwko, jakby się polubiły, wręcz przeciwnie, fajnie jakby miała przyjaciół swojego gatunku, ale ją jego towarzystwo ją stresuje, ona ucieka wtedy z ogrodu. Na początku myślałam, że to przejdzie i że on przyszedł ją poznać i po przełamaniu lodów, będzie dobrze i koty się zaakceptują, ale minęły już ponad 3 miesiące a ona ciągle się boi, jak on jest w pobliżu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahahahaha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co w tym śmiesznego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ktoś miał podobne przypadki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Załatw mu zakaz zbliżania się do niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak się spotkają to się pobiją, tak to się skończy. Masz może psa? Poproś jakiegoś o przyjacielską przysługę, niech go postraszy. Mnie bardzo wkurzają nie kastrowane koty, bo osmradzały mi teren przy domu, atakowały moje koty kastraty, puszczam psy jak tylko jakiś się pojawi i kot ucieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam psa a jak pożyczę od kogoś na chwilę to kocur ucieknie na chwilę a potem wróci a na stałe nie mogę wziąć psa. Mnie ten kocur nie przeszkadza, lubię koty wszystkie, tylko mógłby chodzić po posesji sąsiadów a nie śledzić non stop moją kotkę, która nie czuje się swobodnie we własnym ogrodzie. Czy istnieje jakiś sposób, żeby żyły w zgodzie albo chociaż nie wchodziły sobie w paradę, ignorowały się. O co mu chodzi? Przecież ona nie ma rui, więc chyba nie o seks, a atakować jej nie ma powodu, bo to kotka więc mu nie zagraża jako rywal do terytorium czy potencjalnych samic w okolicy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas koty kastrowane raczej się nie szwendają po posesjach sąsiadów, ale jest kilka niegrzecznych i one nie dość, że osmradzają teren to jeszcze kilka razy się zdarzyło, że przychodził, patrzył, aż zaatakował spokojnego kota i była walka. To są koty czyjeś, bo wyżarte i zadbane, ale takie niedobre.Jedna sąsiadka ma koteczkę wysterylizowaną, 5 letnią i na nią skoczył obcy kot i pogryzł, nic takiego, tylko 2 małe ranki na głowie miała i u nasady ogona, ale robili testy na obecność wirusa białaczki kociej, na szczęście ujemne. Tym się koty zarażają jak się pogryzą, większość szczepionek wieloskładnikowych nie zabezpiecza kota przed tym, a osobno nie warto szczepić na białaczkę, za dużo powikłań. Ja mam 2 koty i jak jakiś podejrzany osobnik się kręci to postraszę miotłą albo psem tyle razy, ile potrzeba. Nigdy w życiu bym nie skrzywdziła zwierzęcia. Nic nie zrobisz, kot nie powie, co knuje, ale najczęściej nic dobrego. Moje koty też już były atakowane na własnym terenie, ja nie wypuszczam ich samych do ogrodu, jestem z nimi to zawsze pogonię obcego i nic się nie stanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×