Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak uniknąć niezręczności?

Polecane posty

Gość gość

Co robicie żeby nie zachowywać się jak dziwadła przy facecie, który się Wam podoba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bądz miła, uśmiechnij się czasem. W żadnym wypadku naburmuszona, wyniosła. Jak mu wpadniesz w oko on będzie wiedział co zrobić. Potem powiesz tylko "tak - pójdę z tobą na spacer/do kina/na tańce" czy co tam jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze muzeum ziemi podlaskiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość szariikkkkkk
cus tam jeszcze jest ok....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie robimy. Tak bardzo się stresujemy, że nie jesteśmy w stanie nic zrobić. Może gdyby dał jakiś znak, byłoby łatwiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość szariiikkkk
to dla ciebie wystapilem z ZHP...zeby ciem wszyscy nie dymali...ani duzi ani mali... ...bo wszyscy harcerze to jedna rodzina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mowa o koledze z pracy. Codziennie się witamy, czasem pogadamy chwilę. Jeśli jesteśmy na tej samej zmianie, zawsze wychodzimy na tę samą przerwę i spędzamy ją razem na rozmowie o jakichś mało istotnych sprawach. Nie mówiłam mu wprost że mi się podoba, ale myślę że dałam mu dość wskazówek. Nie jest idiotą, domyśla się. Wiem skądinąd że nie ma nikogo i wydaje mi się, że ja jemu również się podobam. Problem leży w tym, że czasem podczas rozmowy powiem coś co w danej chwili wydaje mi się normalną rzeczą, a czego nigdy nie powiedziałabym podczas rozmowy z kimś przypadkowym. Ot, tracę głowę, a później jest mi głupio. On z kolei nie jest typem przebojowym, raczej jest nieśmiały, choć stara się ostatnio uchodzić za duszę towarzystwa, stąd nie liczę na to, że on w najbliższym czasie on zainicjuje spotkanie poza pracą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak jakoś dałaś mu do zrozumienia że jest fajny, to jak się odważy i stwierdzi że ma u ciebie szanse( a ty mu się podobasz) to coś z tym zrobi. Jak nie pozostaniesz koleżanką. Chyba że jest nie domyślny, bądz sądzi że nie ,ma u ciebie szans. Wtedy ty może coś zasugeruj, jakieś wspólne wyjście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok, wszystko w swoim czasie, pracuję nad tym ;) Nie pytam o to co mam zrobić żeby się z nim umówić, a co zrobić żeby nie było niezręcznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś może odpowie na pytanie zawarte w temacie? Ja się nie dziwię że tyle rozwodów skoro nie umiecie się komunikować, ja o zupie, Wy o doopie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na początku zawsze jest nieco niezręcznie bo nie wiadomo jak druga strona zareaguje.Czy też czuje do nas miętę. Chodzi o to że ktoś (głównie facet)musi pierwszy się odsłonić/odważyć i coś zaproponować. Wtedy wóz albo przewóz.Będzie randka albo kosz. Dobra rada jak już dajesz kosza zrób to chociaż kulturalnie. Nie traktuj faceta jak śmiecia.My też mamy uczucia.Naprawdę nie jest łatwo niektórym przełknąć taką wiadomość. Samoocena spada wtedy na łeb na szyję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ZAWSZE mam na uwadze uczucia innych ludzi, nie potrzebuję gnoić nikogo. Wolę porozmawiać, wytłumaczyć, a potem zmienić temat i porozmawiać o czym innym żeby facet nie odchodził z uczuciem porażki i poniżenia, za to z pewnością na czym stoi. Mam wrażenie że jemu (od teraz będzie figurował jako A.) się podobam i że rozmawiał na mój temat z innymi facetami w pracy. Prosty przykład: zapytałam kogoś (niech będzie X), czy rozmawiał już dzisiaj z A., bo wpadłam na niego w kantynie i wydawał się nie w humorze. X natychmiast podchwycił temat, zaczął mówić o stanie konta A., o tym że nie ma nikogo, zdradzać mi szczegóły z jego życia prywatnego... Bez przesady, nikt AŻ TAK nie lubi plotkować. Zresztą słyszałam jakieś 10-15 minut później pojedyncze urywki ich rozmowy, X dwukrotnie powiedział do A. "że nie masz dziewczyny". Wydaje mi się, że A. poprosił X żeby pogadał ze mną na jego temat i wybadał moją reakcję :) Zadziałam w temacie, zasugeruję mu coś, ale nie przejmę inicjatywy, żeby mu się wydawało że to on mnie zdobywa ;) Na pewno nie chcę iść na randkę, bo to jest zbyt stresujące, nie widzę sensu w strojeniu się, gorączkowym szukaniu tematu do rozmowy, zastanawianiu się co zrobić z tymi cholernymi kwiatkami... Wolę skoczyć na piwo w grupie i w swobodnej atmosferze działać na palarni/pozwolić się odprowadzić do domu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aczkolwiek najpierw muszę to zorganizować, a okoliczności są niesprzyjające (nie jesteśmy w tym tygodniu na tej samej zmianie, a ja będę zajęta przez kilka następnych weekendów). Po takim wypadzie powinno już być z górki. A co w międzyczasie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×