Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rozczarowana mama

Rozczarowana KP.....przeziębienie:(

Polecane posty

Gość rozczarowana mama

Hej. Moja corcia ma 5 miesięcy. Od samego początku karmie ja piersią. Mialam z tym wiele problemow, wylalam morze łez i kosztowalo mnie to wiele trudu i wysiłku nie mowiac o snie 3h na dobę. Wszyscy dookoła pytali po co mecze siebie i dziecko ktore ciągle plakalo bo chcialo cyca. Namawiali do butelki. Jednak zaparlam się bo wierzylam ze mleko matki jest najlepszą rzecza jaką moge jej dac. W zeszlym tygodniu wzięło mnie przeziębienie. Od pierwszych objawow maseczka na twarz i domowe sposoby leczenia co by dziecku nie zaszkodzić. Nie kichalam ani nie kaszlalam. 2 dni a myslalam ze umre. Z lozka wstac nie moglam bylam tak osłabiona. Sp tego wysoka gorączka. Maz mowil zebym ograniczyla KP bo w takim stanie zaraz mala zaraze. Nie sluchalam bo przecież z mlekiem matki idzie cala masa przeciwciał ktore uodparniaja dziecko. I jakie było moje rozczarowanie kiedy 3 dni temu moja córcia wstala z mega katarem i gorączka! Gardlo cale czerwone, 38.5stopnia i caly nos zatkany katarem. Czuje się okropnie. Wszystko w co wierzyłam przez ostanie miesiace to bujda! Okazuje sie ze moje zmeczenie i caly trud poszedl na marne bo jednak moje mleko nie jest cudownym nektarem Bogów! Od początku nie przegrzewalam dziecka, codziennie spacer w kazda pogode i co? Na co mi sie to zdalo? Rodzina teraz kręci glowa bo przeciez "a nie mówiliśmy". A mnie jest glupio ze szlam w zaparte w imie jakiejs nagonki na KP.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wierzę że jesteś taka głupia. Daj butelkę i powodzenia. Zwłaszcza jak dziecko pójdzie do przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę myślałaś, że przy kp dzieciak nawet przeziębienia nie złapie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No przecież mleko matki nie jest żadnym magicznym lekiem na wszelkie choroby. Owszem dużo daje dziecku i jest dla niego najlepsze ale wiadomo że skoro matka jest poważnie chora to powinna ograniczyć kontakt z dzieckiem bo może go zarazić. Nie wiem skąd twój pomysł że karmiąc dziecko sprawisz że nie zachoruje na nic? Gdyby twoje przeciwciała były takie super i hiper to przecież logiczne że sama byłabyś zdrowa a nie chora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobra. Złapała infekcje i co w związku z tym? Tak mleko matki to najlepszy pokarm dla dziecka. Ale nie jakiś cudowny nektar. Złapała infekcje i jej przejdzie. I nie odstawiaj od piersi. Zapytaj pediatry co myśli o kp a twojej infekcji i dziecka infekcji. Pediatry a nie ludzi którzy z medycyna mają tyle wspólnego co nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisze jak to było u mnie. Ja karmiłam swoje dziecko przez niecałe 2 lata. Kiedy byłam tuż po porodzie to wycieńczona porodem rozchorowałam się przeciągu może tygodnia, a noworodek sie ode mnie zaraził jak miał może 2 tygodnie. Musiałam biegać po rure to czyszczenia nosa bo o mało sie nie udusiło od wydzieliny, przeżyliśmy chwile grozy, jednak nigdy się nie zastanawiałam nad tym faktem w kontekście kp. Być może przez chwile miałam takie myśli, sama nie wiem, jednak i tak uważałam że to lepsze od mm, było po prostu bardziej naturalne a poza tym dla mnie osobiście było to wygodniejsze. W ostatecznym rozrachunku przez te niecałe 2 lata kiedy karmiłam piersią dziecko przeziębiało się średnio 3 razy do roku. Wydawało się więc że szału nie ma, ale kiedy dziecko ostatecznie odstawiłam od piersi to niestety częstotliwosć przeziębień powiększyła się i to bardzo może do 7 razy do roku w okresie jesienno wiosennym, często się przeziębiało i dochodziło do siebie całymi tygodniami. Może były dwutygodniowe okresy pomiędzy jednym przeziębieniem a drugim, ale jakieś były. A teraz jak dziecko chodzi od roku do przedszkola to rozgrywa sie już prawdziwy dramat. Tak strasznie choruje że nawet już nie ma okresów przerwy między jednym przeziębieniem a drugim, łaże tylko do tych lekarzy, którzy przepisują ciągle te syropki i nic to nie pomaga. Także ja tęsknie do tych czasów kiedy dziecko było na piersi i chorowało tak rzadko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez kp moje dzieci i czasami lapaly katar czy przeziebienie. Nie trwalo to jednak dlugo. Synek zlapal rota i dzieki kp leczylam go w domu, inaczej tylko szpital wchodzil w gre gdyby byl na mm. Natomiast plusy kp, zdrowej diety i nieprezgrezwania zobaczylam, gdy corka poszla do przedszkola i zerowki. Praktycznie nie choruje nic. Inne dzieci ciagle prezziebione a ona zdrowa jak rydz. Takze autorko nie roztrzasaj tego przeziebienia, kp tak nie dziala, ze dziecko nigdy nie choruje. Natomiast jezeli chodzi o dlugoczasowe dzialanie to kp jest fenomenalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi się że to że jakieś dziecko nie choruje to nie musi być tylko kwestia kp, zdrowego żywienia i nieprzegrzewania. Czasami ktoś ma po prostu genetycznie silniejszy organizm. Nie wychodźmy z założenia ze wszyscy mają takie same organizmy, bo jest ono błędne. Gdyby tak było to w sytuacjach ekstremalnych nie byłoby takich sytuacji że jedno dziecko umiera a drugie przeżywa tylko wszyscy by umierali albo przeżywali jednocześnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, nie jesteś wyrocznią! Może twoje mleko nie jest nektarem bogów, ale moje najwyrażniej jest, skoro moje 7 miesieczne dziecko nie zachorowało, gdy wszyscy w domu łącznie ze mną karmiącą mieli gorączkę, katar, kaszel i mega s.rake...A teraz ma 19 mcy, ja nadal kp, wszyscy od 3 tyg chorujemy gorączka, katar ropny zatoki etc, a dziecko zdrowiutkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawie się czyta te 2 wypowiedzi po sobie - 9:45 i 10:06 - dwójka dzieci karmiona piersią - jedno choruje w przedszkolu non stop, drugie zdrowe. I oczywiście mama tego zdrowego uważa, że to długofalowe działanie kp :) A co z tym dzieckiem drugiej pani?? :D Odporność to nie tylko kp. Moja znajoma urodziła 2 miesiące temu. Ma starszą córkę. Tak zachwalała kp zawsze, starsze takie zdrowe. A tu ktoś przywlókł przeziębienie do domu i młodsze mimo kp raz dwa zachorowało. I sama mi się żaliło, że jak to tak. Normalnie. Kp to kp, generalnie lepsze niż mm, bo naturalne (ale mam też znajomą z synem alergikiem i ona już po prostu nic nie jadła a syn wiecznie wysypany, straszna skóra, płacze, brzydkie kupy i dopiero nutramigen mu pomógł), ale to nie jest przecież 100 % pewność braku chorób. Moje dzieci były tylko około miesiąca na moim mleku - o to odciąganym laktatorem, bo żadne nie umiało ssać, a przy laktatorze laktacja zanikała. Dalej na mm. I mimo wszystko mają całkiem sensowną odporność. Córka lat 5, przedszkolak od 2 - nie brała nigdy antybiotyków, nie miała zapalenia oskrzeli. Przeziębi się, ale sobie całkiem dobrze radzi. Syn młodszy, łapie wszystko od niej, ale też bez dramatu. Także to różnie może być. Nie zachwalam mm, bo uważam, że kp jest lepsze. Ale na odporność to nie tylko kp, kp to cegiełka do całości. Genetyka, odżywianie w ogóle, ruch, sposób życia - wszystko ma wpływ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jak już ktos wspomniał, rodzimy się z pewną odpornością. Kp pomaga a nie szkodzi w ostatecznym rozrachunku-przeciez karmiąc mm rowniez bys mogła zachorować i zarazić dziecko. Moja mama była krótko kp, ja jestem dzieckiem z cc i mleka niebieskiego/pozniej krowiego, moja corka rowniez cc i mm-choroby...teraz ma trzy lata i na palcach jednej reki moge policzyć. Chodzi do przedszkola i oprócz tygodniowego kataru nic jej nie rusza. To nasza dziedziczna odpornosc, mamy silniejsze organizmy. Moj mąż kp antybiotyków do roku miał 9!!! Czy to znaczy ze mleko matki jest zle? Nie. Mleko matki to najwłaściwszy pokarm dla dziecka. A ze choruje-coz, zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby te brednie co probuja wmowic kobietom terrorystki laktacyjne byly prawda dzieci kp to bylyby geniusze i okazy zdrowia,przezywaliby po 100lat bez nowotworow cukrzycy itp.Jak na dloni juz w przedszkilu musialby byc wyrazny podzial na dzieci odrzuty gorszy sort kp i te cudowne kp:)Trzeba miec troche madrosci dystansu i dojrzalosci.Kp ale z umiarem.Wiem ze to niewielki procent czegos cennego co mozna dac dziecku.I bez tego moje dzieci bylyby tymi samymi ludzmi:) Najbardziej napelniaja mnie odraza kobiety kp duzd roczne dzieci.Czytalam tu i o dwulatkach.Naprawde oprocz zwyklej glupoty jest to odpychajace i niesmaczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ciekawie się czyta te 2 wypowiedzi po sobie - 9:45 i 10:06 " Jestem autorką posta z godz 9:45 i potwierdzam. Owszem "ciekawie" sie to czyta. Dlatego napisałam swój punkt widzenia pod panią pode mną że wg mnie organizm też jeden drugiemu nierówny, zresztą zdrowie jest cały czas skomplikowanym mechanizmem którego nauka chyba nigdy tak naprawde nie ogarnie ale czy to znaczy że trzeba porzucać to co już tam coś wiadomo że jest raczej wskazane, bo sie dziecko raz zaraziło ? To wszystko nie jest wg mnie takie proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:08 Wszyscy jesteśmy tak naprawde odrażający jedni dla drugich. Jak widze dzieciaka karmionego mm to też jest dla mnie wtrętny i nie miałabym ochoty go nawet dotykać, bo nie jest mój. A to co ty tak stwierdzisz to mam gdzieś bo jesteś dla mnie obcą nic nie znaczącą osobą i nic ci do oceniania moich wyborów czy przekonań. Kp jest sprawą indywidualną i kazdy sam sobie ustala kiedy koniec. Ja nie paradowałam przed twoimi oczami karmiąc dziecko ani nie afiszowałam sie przed społeczeństwem więc sobie daruj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:27 sama sobie przeczysz...Masz swojw zdanie i wiekszosc spoleczenstwa takze je ma,takie samo jak moje...Obrzydliwoscia jest pedofilia w stylu wpychanie sutkow dzoeciom ponad rocznym czy dawanie mietolic swoje piersi dzieciom...Nic na to nie poradzisz nawet jakbys sie zaplula na smierc..Tak jest i tyle.Nie zmienisz zdania zdrowych psych. ludzi ze to budzi odraze...Ty rob co chcesz bo przeciez i wariatki zboczone musza byc na swiecie.Za kazdym razem na imprezie rodzinnej czy kazdej innej(ostatnio komunia) jedna z rodziny kp Marysie lat prawie dwa po rosole cyca jej w restauracji wpycha.Nie tylko ja z niesmakiem odwrocilam glowe.Nabijanie sie facetow obok bylo jyz mega ohydne cytuje"najpierw rosolek a potem cyc". kp noworodki tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:08 Dlaczego uważasz że to głupota ? Mam wrażenie że przemawia przez ciebie nie faktyczny zdrowy rozsądek tylko bardziej chęć odwetu za to co ktoś tam gdzieś przeczytałaś co cię ubodło na takiej zasadzie kiedy ktoś w towarzystwie komplementuje ładną dziewczynę to pozostałe wg tej zasady powinny to koniecznie zanegować bo z jakiej paki ktoś sie odważył powiedzieć coś miłego o jednej osobie. Pokaż mi jakieś opracowania medyczne, naukowe które dowodzą że kp tylko do tego i tego miesiąca jest coś warte a potem już nie. Tylko to mnie interesuje nie twój osobisty pogląd bo "kobieca intuicja" ci to podpowiada, bo w to że zdrowy rozum ci to podpowiedzIał to przykro mi ale nie uwierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Karmiłam długo.Jak dla was to bardzo długo prawie 4 lata, dziecko łapało infekcje ale dużo rzadziej niż rówieśnicy, przechodziło łagodniej w zasadzie bez antybiotyków i nigdy nie miało problemów z brzuszkiem poza wczesnym niemowlęctwem. Uważam że jest inteligentniejsze od większości rówieśników i bardziej rozwinięte ale to może kwestia genów i naszego zainteresowania. Czy to jest/było obrzydliwe dla was nie interesuje mnie, liczy się dobro mojego dziecka. Patrząc na moje dziecko z boku widać wesołe, rezolutne dziecko, otwarte i szczere, więc nie wiem w czym to moje długie karmienie miałby przeszkadzać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:36 wywlekasz jakieś napotkane skrajności i samą estetyke tego tematu która mnie w całym tym temacie naprawdę najmniej interesuje, a tak poza tym to powtarzam już po raz drugi ja nie się nie pchałam z karmieniem między ludzi, nie jestem typem ekshibicjonistki, ja również w życiu bym sobie nie życzyła aby ktoś mnie oglądał w takiej sytuacji, nie tylko inni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeee tam
Kp synka i jak corka ma katar to odciagam moje mleko i jej podaje. Dziala! Katar zwykle przchodzi na drugi dzien, czyli te przeciwciala w mleku pomagaja. Wg mnie karmienie to indywidualna sprawa. Sa kobiety, ktore od poczatku daja mm i takie, ktore kp cztery lata. Natomiast niefajne i niekulturalne jest wyzywanie kogos bo karmil dluzej niz to minimum czyli w opini roznych osob to 6 miesiecy, rok czy dwa. Tak samo jak niefajne jest komentowanie matek dajacych mm. Odpusccie sobie, kp roczniaka czy dwa latka jets OK tak jak podanie mm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mleko matki jest tylko pożywieniem, nie żadnym nektarem bogów działającym jak tarcza na całe zło tego świata! Z całą mocą twierdzę, że pożywieniem jest najlepszym, nie mającym żadnej złej strony, ale nic więcej! Moje dziecko ma 3,2l Chodziło do żłobka od 18m Dotychczas 1x antybiotyk na bakteryjny katar, zaraz na początku żłobka. Wcześniej nigdy nie zachorowało. Do dziś parę razy drobne infekcje, katary, z 4 razy bardzo łagodne coś co można wziąć za rota. Nie wiem co to oskrzela, płuca i inne choroby (odpukać) Frekwencja w żłobku i przedszkolu jedna z najwyższych Dziecko karmione mm. Moje mleko tylko w szpitalu i kilka razy w domu Czy mogę zatem uważać, że mm to napój bogów? (sarkazm)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie gosciu wyzej, mozesz za to uwazac, ze gdybys kp to przypuszczalnie dziecko mialoby mniej infekcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak.Gdyby karmiła piersią jej dziecko byłoby niesmiertelne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dwoje dzieci 2,5 letnią córkę i 7 miesięcznego synka. Córkę od początku karmilam butelką, przez pierwsze 3 tyg sciagalam swoje mleko i dokarmialam mm, potem tylko mm. Synek od początku do teraz kp. Do czego zmierzam. Otóż córka mimo, ze nie kp jest bardzo odporna. Możemy być w domu wszyscy zasmarkani a jej nic nie bierze. Synek już 3 razy był chory a ma tylko 7 miesięcy. Wiec u mnie cudowna ochrona mleka matki się nie sprawdza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu wyzej, super ze corka ma taka odpornosc. Poczytaj posty wyzej i zastanow sie ile by twoj syn chorowal, gdyby nie byl kp. Oto w tym kp chodzi, ze daje ono najwieksze szanse na zdrowie. Kp to nie jakis cud tylko norma, te dzieci moga zlapac katar czy infekcje ale wg badan statystycznie choruja mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×